ATP Finals: będzie bitwa o numer 1. Djoković nie dał szans rywalowi
Rozstawiony z numerem drugim Serb Novak Djoković pokonał Japończyka Kei Nishikoriego (nr 5.) 6:1, 6:1 i awansował do finału kończącego tenisowy sezon turnieju ATP World Tour Finals w Londynie. Jego rywalem w ostatnim meczu roku będzie Brytyjczyk Andy Murray (1.).
2016-11-20, 07:23
Posłuchaj
Djoković, który walczy o piąty z rzędu triumf w tym turnieju, a szósty w ogóle, nie dał żadnych szans niżej notowanemu rywalowi. Poradził sobie z nim w niewiele ponad godzinę. Zachował tym samym szansę odzyskania pierwszego miejsca w światowym rankingu tenisistów, które niedawno odebrał mu Murray. Zdecyduje o tym wynik niedzielnego finału.
Serb przystąpi do niego zapewne bardziej wypoczęty od rywala, którego mecz z Kanadyjczykiem Milosem Raonicem (4.) trwał ponad trzy razy dłużej - trzy godziny i 38 minut, co jest rekordem tego turnieju. Ostatecznie Murray wygrał 5:7, 7:6 (7-5), 7:6 (11-9).
Powiązany Artykuł
Andy Murray po morderczym boju w wielkim finale
- Jestem zmęczony. Mecz był niewiarygodnie trudny. To jeden z najtrudniejszych pojedynków, jakie kiedykolwiek stoczyłem w hali. One nigdy nie trwają tak długo. Jutro będzie trudno, ale zrobię co w mojej mocy - zapowiedział Szkot.
Finał zaplanowano na godzinę 19 czasu polskiego. Wcześniej, o 16.30, o tytuł powalczą debliści: Fin Henri Kontinen i Brytyjczyk John Peers kontra reprezentant RPA Raven Klaasen i Amerykanin Rajeev Ram. Ta pierwsza para wyeliminowała w półfinale słynnych amerykańskich bliźniaków Boba i Mike'a Bryanów.
Wyniki sobotnich półfinałów kończącego sezon turnieju masters - ATP World Tour Finals - w Londynie:
gra pojedyncza
Novak Djoković (Serbia, 2) - Kei Nishikori (Japonia, 5) 6:1, 6:1
Andy Murray (Wielka Brytania, 1) - Milos Raonic (Kanada, 4) 5:7, 7:6 (7-5), 7:6 (11-9)
gra podwójna
Henri Kontinen, John Peers (Finlandia, Australia, 5) - Bob Bryan, Mike Bryan (obaj USA, 3)
7:6 (7-2), 6:4
Raven Klaasen, Rajeev Ram (RPA, USA, 7) - Jamie Murray, Bruno Soares (W. Brytania, Brazylia, 2)
6:1, 6:4
man
REKLAMA
REKLAMA