Nico Rosberg. Trzeba wiedzieć, kiedy zejść ze sceny

Ma 31 lat. Jak na kierowcę Formuły 1 wcale nie jest stary. Po długiej i ciężkiej drodze zdobył tytuł mistrza świata. I zakończył karierę.

2016-12-03, 09:11

Nico Rosberg. Trzeba wiedzieć, kiedy zejść ze sceny

Posłuchaj

Nico Rosberg odchodzi po zdobyciu mistrzostwa świata F1 (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Z takim ojcem nie miał wyjścia. Keijo Erik Rosberg, czyli po prostu Keke. W roku moich urodzin - 1982 - został pierwszym fińskim mistrzem świata Formuły 1. Do serii przybył w 1978 roku, w pierwszym sezonie zaliczył starty w aż czterech, ale zupełnie nieznaczących stajniach. Do 1982 roku tylko raz stanął na podium. Robert Kubica, już w drugim roku miał na koncie wygraną, o miejscach "na pudle" nie wspominając. Do góry Rosberga seniora wybił dopiero Williams. W mistrzowskim sezonie wygrał tylko jeden (!) wyścig. Przez całą karierę było ich zaledwie pięć.

Nico do F1 przybył w 2006 roku, kilka miesiecy przed Kubicą. Na podium czekał dwa lata, gdy w inaugurującym sezon GP Australii zajął trzecie miejsce. Od 2010 roku jeździł w Mercedesie. Po dwóch latach wygrał pierwszy wyścig, eksplodował w poprzednim sezonie. W tym właśnie zakończonym zwyciężył dziewięć razy, tytuł nie podlegał dyskusji.

Powiązany Artykuł

Jakub-Czernikiewicz.jpg
O tablicę

W parze z Lewisem Hamiltonem, to butny Brytyjczyk dolewał oliwy do ognia. A to nie pasowała mu jazda partnera, to praca mechaników. To on był tym pokrzywdzonym, Nico robił swoje.

Teraz ujawnił, że pracował z mistrzem zen. Spokój i koncentracja. Hamilton to medialny związek z jedną z Pussycat Dolls i ciągłe pretensje do całego świata. Nico to siła spokoju.

REKLAMA

2 grudnia ogłosił, że kończy karierę. Chce zając się żoną i dzieckiem. Zostanie zapamiętany na zawsze. Mało który sportowiec umie to zrobić. Kontrakty reklamowe dadzą mu spokojny byt do końca życia.

Youtube.com

Ze sceny nie umiał zejść Michael Jordan. Wrócił do Washington Wizards i rozmienił się na drobne. Ledwo dolatywał do kosza. Kobe Bryant urządził sobie pożegnalny, objazdowy cyrk. Diego Maradona miał wszystko, na mundialu 1994 zaćpał. Zbigniew Boniek chciał być trenerem, klub z Serie A spuścił do B, o epizodzie z reprezentacją Polski sam nie che pamiętać.

REKLAMA

Ayrton Senna był bogiem, chciał więcej i zginął na Imoli. Adam Małysz ciułał punkty do końca kariery. Justyna Kowalczyk ledwo mieści się w "10", pomęczy się jeszcze do ZIO 2018. Mike Tyson stał się chłopcem do bicia. Ze sportowej sceny trzeba zejść w najlepszym momencie. 

Więcej na blogu autora - O tablicę

Kuba Czernikiewicz, PolskieRadio.pl


Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej