Ekstraklasa: Legia Warszawa po królewsku pożegnała rok. Ostatni hat-trick Nikolicia przy Łazienkowskiej
Piłkarze Legii Warszawa pokonali przed własną publicznością Górnika Łęczna 5:0 w meczu 20. kolejki Ekstraklasy. Podopieczni trenera Jacka Magiery oddali w meczu pięć celnych strzałów i wszystkie znalazły drogę do bramki.
2016-12-18, 20:21
Posłuchaj
Zdaniem nowego szkoleniowca Górnika Franciszka Smudy jego podopieczni zbyt często się mylili, by móc liczyć na korzystny rezultat (IAR)
Dodaj do playlisty
Piłkarze Legii Warszawa wykorzystali sobotnie porażki przewodzących w tabeli Jagiellonii i Lechii. Wygrywając w niedzielę z Górnikiem Łęczna 5:0 awansowali na trzecie miejsce i zmniejszyli stratę do prowadzącej dwójki do czterech punktów.
Oblicza Górnika nie odmienił Franciszek Smuda. Były selekcjoner reprezentacji Polski objął zespół w czwartek i miał zbyt mało czasu, aby wprowadzić swoje zmiany. Naprzeciwko niego stanął Jacek Magiera, który był zawodnikiem Legii, kiedy stołeczny zespół prowadził Smuda.
Trzy bramki w tym spotkaniu strzelił Nemanja Nikolić, który zapowiedział odejście ze stołecznego klubu w przerwie zimowej. Tym samym król strzelców poprzedniego sezonu efektownie pożegnał się z zespołem mistrza Polski. Gdy schodził z boiska w 79. minucie, kibice żegnali go owacją na stojąco.
REKLAMA
"Wojskowi” objęli prowadzenie już w piątej minucie. Waleri Kazaiszwili dośrodkował z lewej strony pola karnego, a z kilku metrów do bramki trafił właśnie Nikolić.
GOOOL Godnie się żegna #Nikolic z @LegiaWarszawa 11 gol ⚽⚽⚽ w sezonie 1:0 #LEGGKŁ #legia #Ł3 pic.twitter.com/VZ9weTdxou
— AleksandraKalinowska (@Ola_Kalinowska) 18 grudnia 2016
Chwilę później jednak goście mieli okazję na wyrównanie. Grzegorz Piesio groźnie uderzył z lewej strony pola karnego, ale piłka minęła bramkę Legii.
Mistrzowie Polski po krótkim okresie dekoncentracji kontrolowali przebieg spotkania. Od 20. minuty prowadzili już 2:0. Vadis Odjidja-Ofoe dośrodkował do Miroslava Radovica, a ten wygrał pojedynek z obrońcą gości i wpakował piłkę do bramki z bliskiej odległości.
REKLAMA
Po przerwie Serb z polskim paszportem popisał się świetnym podaniem, którego nie zmarnował Nikolić. Reprezentant Węgier znalazł się bowiem sam przed Wojciechem Małeckim i strzelił swoją drugą bramkę w tym meczu.
Kilka minut później goście mieli swoją szansę na zdobycie bramki. W słupek trafił Aleksander Komor, a dobitkę Macieja Szmatiuka z trudem obronił Arkadiusz Malarz.
Po zdobyciu trzeciej bramki gospodarze nieco cofnęli się i oddali inicjatywę rywalom. Ci próbowali zdobyć honorową bramkę. Zamiast gola dla gości padła czwarta bramka dla Legii. Tym razem Nikolic pokonał Małeckiego precyzyjnym płaskim strzałem z linii pola karnego. W doliczonym czasie gry piątą bramkę dla mistrza Polski zdobył Kasper Hamalainen.
Źródło: x-news
REKLAMA
Tym samym Górnik Łęczna przerwę zimową spędzi na ostatnim miejscu w tabeli.
Po meczu Legia – Górnik (5:0) powiedzieli:
Jacek Magiera (trener Legii Warszawa): osiągnęliśmy cel, jaki sobie założyliśmy. Graliśmy bardzo dobrze. Chcieliśmy z przytupem zakończyć ten rok, w którym obchodziliśmy 100-lecie klubu. Chcemy dawać radość kibicom. Teraz mamy czas dla najbliższych. Musimy się zresetować, aby wrócić do pracy 9 stycznia.
- Cieszymy się, że gramy ofensywnie i strzelamy dużo goli. Mówiłem, że Liga Mistrzów nauczy nas grać intensywnie. Nawet porażki w Champions League czegoś nas nauczyły. W zespole są zawodnicy, którzy lubią grę na jeden lub dwa kontakty. To jednak nie jest apogeum ich formy. Wszystko wskazuje na to, że Nemanja Nikolic odejdzie od nas. Pożegnał się z nami w najlepszy możliwy sposób. To profesjonalista w każdym calu. Gra i poświęca się dla drużyny. Najlepszym wzmocnieniem Legii w przerwie zimowej będzie zatrzymanie wszystkich zawodników. W poniedziałek usiądę z władzami klubu do rozmów na ten temat.
Franciszek Smuda (trener Górnika Łęczna): jeśli ktoś spodziewał się rewolucji w drużynie po dwóch dniach pracy, to byłby niepoważny. Nie można powiedzieć, że któryś z moich graczy nie chciał wygrać. Po prostu niektórym zabrakło umiejętności. Nie mogliśmy wygrać tego meczu po błędach jakie popełniliśmy – nie tylko w defensywie, ale jako cały zespół. Przy dobrze ustawionym zespole, cztery bramki nie powinny w ogóle paść. Potrzeba nam kreatywnych zawodników w środku pola, którzy nie tracą łatwo piłki. Nie musi być rewolucji. Przede wszystkim ten zespół musi być odpowiednio przygotowany fizycznie oraz musimy wzmocnić dwa, trzy ogniwa. Wierzę, że ta drużyna jest w stanie utrzymać się w ekstraklasie. Nie odmawiam klubom, gdzie czekają mnie trudne wyzwania.
Legia Warszawa - Górnik Łęczna 5:0 (2:0)
Bramki: 1:0 Nemanja Nikolic (5), 2:0 Miroslav Radovic (20), 3:0 Nemanja Nikolic (58), 4:0 Nemanja Nikolic (76), 5:0 Kasper Hamalainen (90+3).
Żółta kartka - Legia Warszawa: Michał Kopczyński, Miroslav Radovic. Górnik Łęczna: Leandro.
Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz). Widzów 21 901.
REKLAMA
Legia Warszawa: Arkadiusz Malarz - Bartosz Bereszyński, Jakub Rzeźniczak, Michał Pazdan, Adam Hlousek - Miroslav Radovic, Michał Kopczyński (59. Kasper Hamalainen), Thibault Moulin, Vadis Odjidja-Ofoe, Waleri Kazaiszwili (73. Michaił Aleksandrow) - Nemanja Nikolic (79. Sebastian Szymański).
Górnik Łęczna: Wojciech Małecki - Paweł Sasin, Aleksander Komor, Gerson (59. Maciej Szmatiuk), Leandro - Grzegorz Bonin, Szymon Drewniak, Adam Dźwigała (46. Łukasz Bogusławski), Przemysław Pitry (65. Javier Hernandez), Grzegorz Piesio - Bartosz Śpiączka.
ps
REKLAMA