MŚ piłkarzy ręcznych: Polacy będą "gryźć parkiet". Nie mają nic do stracenia
- Mimo ostatnich kontuzji wyjście z grupy jest całkiem realne – powiedział Mateusz Kus przed pierwszym meczem polskich piłkarzy ręcznych na mistrzostwach świata we Francji. - Mamy młody, niedoświadczony zespól, ale wierzę w chłopaków – zapewnił obrotowy Vive Tauron Kielce.
2017-01-12, 14:00
Posłuchaj
Z prawoskrzydłowym reprezentacji, brązowym medalistą mistrzostw świata sprzed dwóch lat, Michałem Daszkiem, rozmawiał Andrzej Janisz (IAR)
Dodaj do playlisty
Mateusz Kus był w szerokiej kadrze na mistrzostwa, ale ostatecznie do Francji nie pojechał. Teraz uczestnik igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro z zespołem Vive przygotowuje się do drugiej części sezonu. „Poprzedni rok był dla mnie bardzo wyczerpujący, dlatego blisko miesięczny odpoczynek bardzo mi się przydał” – przyznał szczypiornista kieleckiego zespołu.
- W poprzednim roku grałem praktycznie przez całe 12 miesięcy, dlatego przerwę w grze wykorzystałem na dłuższy pobyt z rodziną i regenerację sił na kolejne miesiące. Odczuwam już głód piłki i jestem gotowy do ciężkich treningów – dodał zawodnik wielokrotnego mistrza Polski.
Obrotowy Vive z uwagą śledził przygotowania polskiej kadry, którą przed francuskim turniejem dotknęła plaga kontuzji. - Najgorsze, że urazy dotknęły najbardziej doświadczonych zawodników - podkreślił Kus. We Francji nie zagrają m.in. Michał Jurecki, Kamil Syprzak, Michał Szyba, Piotr Wyszomirski i Mariusz Jurkiewicz.
Press Focus/x-news
- Brak Mariusza na mistrzostwach to ogromna strata dla naszej kadry, bo to on miał być liderem i mózgiem odmłodzonej reprezentacji. Widać było, że jest w świetnej formie. Jego brak może być szczególnie odczuwalny. Ale taki jest ten sport, wszystkiego nie da się przewidzieć. Teraz najważniejsze, aby Mariusz jak najszybciej wrócił do zdrowia i do gry – pokreślił uczestnik ostatnich igrzysk olimpijskich.
Powiązany Artykuł
Serwis specjalny - MŚ w piłce ręcznej
Celem polskiego zespołu, który postawił przed drużyną Tałant Dujszebajew, jest wyjście z grupy. Kus wierzy, że zadanie jest do zrealizowania i nie przekracza możliwości biało-czerwonych.
- Mamy młody, nieobliczalny zespół. Niektórym zawodnikom brakuje doświadczenia. Ale to też może być zaletą. Przeciwnicy nas nie znają, nie wiedzą, czego można się po nas spodziewać. Tak naprawdę drużyna nie ma nic do stracenia. Jestem przekonany, że zespół będzie walczył do ostatnich sił i "gryzł parkiet". Wierzę w chłopaków – zakończył optymistycznie obrotowy Vive.
Polski szczypiorniści spotkaniem z Norwegią zainaugurują w czwartek swój udział na mistrzostwach świata. Kolejnymi przeciwnikami biało-czerwonych będą Brazylia, Rosja, Japonia i gospodarze imprezy. Cztery najlepsze drużyny awansują do 1/8 finału.
ZPRP/x-news
REKLAMA
man
REKLAMA