Puchar Davisa: Polska vs. Bośnia i Hercegowina. Majchrzak rozpocznie bój biało-czerwonych o elitę
W piątek, 3 lutego Polska rozpoczyna trzydniowe zmagania z Bośnią i Hercegowiną w meczu 1. rundy Grupy I strefy euro-afrykańskiej tenisowego Pucharu Davisa. Dla biało-czerwonych spotkanie w Zenicy będzie pierwszym etapem walki o powrót do elity.
2017-02-03, 11:45
Posłuchaj
Jako pierwsi na kort wyjdą Kamil Majchrzak i Mirza Basic (piatek godzina 14.00), a następni zagrają Hubert Hurkacz i Damir Dzumhur (16.00).
Powołanie na ten pojedynek otrzymali Kamil Majchrzak (259. w rankingu ATP), Hubert Hurkacz (379.) oraz doświadczeni debliści Marcin Matkowski i Łukasz Kubot.
- W takim samym składzie wystąpiliśmy jesienią w barażu o utrzymanie w Grupie Światowej (w Berlinie przegrali z Niemcami 2:3 - przyp. red.) i chłopcy grali bardzo dobrze. Jesteśmy zadowoleni z warunków, jakie tu zastaliśmy, choć nawierzchnia jest wolniejsza niż się spodziewaliśmy. Mamy kilka dni na przyzwyczajenie się do niej - zaznaczył podczas konferencji prasowej kapitan biało-czerwonych Radosław Szymanik.
W zespole, podobnie jak w ubiegłorocznych spotkaniach Pucharu Davisa, zabrakło Jerzego Janowicza. Łodzianin, pracujący nad poprawą miejsca w rankingu (273.), w najbliższych tygodniach ma zaplanowane starty w turniejach niższej rangi - challengerach.
Szymanik zawsze stara się, by drużynie narodowej towarzyszył na treningach ktoś z młodych zawodników, którzy w przyszłości mogą stanowić trzon reprezentacji. Do Bośni i Hercegowiny zabrał Piotra Matuszewskiego.
W grudniowej rozmowie z dziennikarzami kapitan biało-czerwonych zwrócił uwagę na atuty rywali - grę u siebie oraz specyfikę bośniackich sympatyków sportu.
REKLAMA
- To jest żywiołowe dopingowanie. Nie jest tak kulturalne jak u nas w kraju, gdy kibice wspierają swoją drużynę, ale potrafią też docenić dobre zagranie przeciwnika. Niewątpliwie nie będzie się tam grało łatwo - podkreślił.
Przyznał, że bośniaccy singliści - porównując sytuację na światowej liście - są wyżej notowani, co stawia ich w roli faworytów. Liderem zespołu gospodarzy jest Damir Dzumhur (82.), który jakiś czas temu doznał kontuzji palca, ale ma być gotowy na spotkanie z Polakami.
Oprócz niego w składzie znaleźli się: Mirza Basic (212.) oraz łączący występy w grze pojedynczej i podwójnej Tomislav Brkic oraz Nerman Fatic. Brkic wystąpi w Zenicy w dodatkowej roli - zastąpi Amera Delica i Alosze Pirica, którym inne zobowiązania zawodowe w USA nie pozwoliły na przylot do Bośni. Tymczasowy kapitan gospodarzy zwrócił uwagę, że mocnym punktem biało-czerwonych jest duet Kubot-Matkowski.
REKLAMA
- Ranking singlistów stawia nas w roli faworytów i trzeba sobie z tym poradzić. Każdy chce wygrać swój mecz i decydujący może okazać się debel. Nie możemy na to pozwolić i musimy potwierdzić swoją przewagę w grze pojedynczej - zaznaczył Dzumhur.
W piątek odbędą się dwa pojedynki singlowe, dzień później konfrontacja debli, a na niedzielę zaplanowano rewanżowe spotkania w grze pojedynczej. Będzie to pierwsze w historii spotkanie tenisistów Polski z Bośnią i Hercegowiną.
Zwycięzca tego meczu w kwietniu zagra z Holandią. Baraże o prawo gry w Grupie Światowej zaplanowano na 15-17 września.
Zgodnie z losowaniem biało-czerwoni mieli być gospodarzem meczu z Bośnią i Hercegowiną, ale stracili ten przywilej w następstwie kar wymierzonych za nieprzepisową nawierzchnię w marcowym meczu 1. rundy Grupy Światowej w Gdańsku.
REKLAMA
Działacze Polskiego Związku Tenisowego - zgodnie z zapowiedzią - złożyli odwołanie od kary, ale okazało się, że wnioskowali jedynie o zmniejszenie grzywny, a nie protestowali przeciwko odjęciu 2000 punktów rankingowych i utracie roli gospodarza.
ah
REKLAMA