Serie A: Włosi zachwycają się Zielińskim. Porównania do wielkich i gra na miarę potencjału Polaka

2017-02-11, 17:00

Serie A: Włosi zachwycają się Zielińskim. Porównania do wielkich i gra na miarę potencjału Polaka
Piotr Zieliński imponuje w barwach Napoli. Foto: PAP/EPA/CESARE ABBATE

Kolejny mecz, kolejne świetne recenzje włoskiej prasy i zachwyty kibiców. Na eksplozję niewątpliwego talentu Piotra Zielińskiego trzeba było poczekać, ale kiedy nastąpiła, pod wrażeniem są wszyscy. 

Posłuchaj

Marek Lehnert o świetnych występach Polaków w Serie A (IAR)
+
Dodaj do playlisty

W piątkowy wieczór Piotr Zieliński zdobył gola, a jego Napoli wygrało z Genoą 2:0. Bramka polskiego pomocnika była jego czwartym trafieniem w tym sezonie, ale nie ona czy tytuł gracza meczu były najbardziej imponujące.

Zieliński złapał niesamowity luz, który widać właściwie w każdym kontakcie z piłką. Podania, dryblingi, gra zarówno prawą, jak i lewą nogą, poruszanie się po boisku - to wszystko jest na najwyższym poziomie. Jeszcze niedawno polscy kibice zwykli cieszyć się z tego, że ktoś "nie odstaje" w towarzystwie piłkarzy czołowych europejskich drużyn. Jeśli za taką uznać Napoli (co nie wydaje się przesadnym stwierdzeniem), możemy mówić o czymś więcej - reprezentant Polski jest jednym z wyróżniających się graczy tego zespołu.

O jego potencjale mówiono od lat, zresztą nikt chyba nie wątpił, że dotyczące go opinie nie są przesadzone. To, że grać w piłkę potrafi i może osiągnąć wiele, było widać gołym okiem. Wciąż jednak brakowało przełomowego momentu, regularnej gry w reprezentacji i w klubie, w którym będzie mógł pokazać pełnię możliwości.

Po Euro 2016 były piłkarz Empoli był jednym z przegranych tego turnieju, zaliczył tylko fatalną połowę meczu z Ukrainą, gdzie był cieniem samego siebie. 

W eliminacjach do tej imprezy dostał od Adama Nawałki zaledwie 24 minuty, był daleki od tego, by zdobyć zaufanie selekcjonera. W tym przypadku wszystko można jednak wyjaśnić. To nie kaprys Nawałki czy brak przekonania do tego konkretnego zawodnika. Biało-czerwoni stawiali na sprawdzone rozwiązania, grę może asekuracyjną, ale skuteczną. Środek pomocy nie był kreatywny, miał za to wiele defensywnych zadań i wykonywał tytaniczną pracę.

W tym systemie dla Zielińskiego, który miał problemy z grą obronną, miejsca po prostu nie było. Kiedy dostawał szanse, w większości je marnował. Nikt jednak go nie skreślił, z prostego powodu - reprezentacja Polski nie miała od dekad zawodnika ze środka pola, który miałby tak ogromny ofensywny potencjał. Jest w nim coś, co przypomina wielkich klasycznych playmakerów. Kocha piłkę, chce być pod grą i potrafi brać ją na siebie. Jeśli tego nie dostaje, potrafi przepadać na długie minuty, ginąć.

Transfer do Napoli był krokiem rozwiewającym wątpliwości. Zaufanie Maurizio Sarriego (absolutnie kluczowe do obecnej formy) procentuje z każdym meczem. Mocne wejście do zespołu miał Arkadiusz Milik, Zieliński potrzebował więcej czasu, ale na pewno nie był to czas stracony. Już niedługo będziemy oglądać polską dwójkę, która będzie stanowić o sile swojej drużyny.

W reprezentacji odgrywa coraz większą rolę, w kwalifikacjach do mundialu w Rosji rozegrał w pełnym wymiarze czasowym 3 z 4 spotkań. Jeśli w tym momencie trzeba by wskazywać, kto będzie w najbliższym czasie odgrywał kluczową rolę w naszym zespole, Zieliński przychodzi na myśl jako jeden z pierwszych.

Napoli okazało się rozwiązaniem optymalnym. Bardzo blisko sfinalizowania transferu miał być Liverpool, mówiono też o Milanie, ostatecznie padło jednak na południe Włoch. 

30 meczów, 4 bramki i 6 asyst - to dorobek z tego sezonu. Dorobek, który musiał wywołać pojawienie się nowych transferowych spekulacji dotyczących przyszłości Polaka. Tym razem, biorąc pod uwagę kwotę odstępnego, która wynosi 70 milionów euro, do gry włączy się ścisła czołówka. Już teraz mówi się o rosnącym zainteresowaniu Realu Madryt, a Zielińskiego nazywa "nowym Luką Modriciem".


Źródło: YouTube/Эстетика Футбола

Za dużo powiedziane? Niekoniecznie, ale z jednym zastrzeżeniem. Gra Zielińskiego wygląda łudząco podobnie do Chorwata, ale raczej nie z jego okresu gry w Realu Madryt, a z wcześniejszych lat, gdy dopiero wchodził do wielkiej piłki w barwach londyńskiego Tottenhamu.

Modrić grał wtedy wyżej, w większym stopniu skupiał się na ofensywie. W Madrycie został cofnięty głębiej, dyktuje tempo gry "Królewskich" i jest prawdziwym generałem środka pola. Czy tak będzie wyglądać droga 22-letniego reprezentanta Polski? Być może, ale to przecież tylko jedna z opcji, a zawodnik ma jeszcze dużo czasu na to, by osiągnąć tyle co jeden z najlepszych piłkarzy środka pola na świecie.

Źródło: YouTube/AC1881TV

Kolejny krok w karierze już za chwilę - Napoli w 1/8 finału Ligi Mistrzów zmierzy się właśnie z Realem Madryt. To ogromna szansa nie tylko na to, by błysnąć w przegranym meczu. Ekipa Maurizio Sarriego gra świetny, ekscytujący futbol i nie chce kończyć przygody z rozgrywkami już na tym etapie. Chce sprawić niespodziankę, pokazać, że stać ją na to, by olbrzymia sensacja stała się faktem. I to Zieliński ma być jednym z ludzi, którzy do niej doprowadzą.

To dopiero początek drogi na szczyt, ale młody zawodnik wreszcie znalazł się w optymalnym dla siebie miejscu.

Paweł Słójkowski, PolskieRadio.pl

Polecane

Wróć do strony głównej