Adam Bielecki wytyczy nową drogę na Czo Oju? "To skandal, trzeba coś z tym zrobić"
Mija 21 lat odkąd Polak po raz ostatni poprowadził nową drogę na ośmiotysięczniku. - To skandal, trzeba coś z tym zrobić - mówi himalaista Adam Bielecki w rozmowie z portalem PolskieRadio.pl.
2017-04-11, 14:09
W ostatnich ponad dwudziestu latach, żadnemu Polakowi nie udało się poprowadzić nowej drogi na ośmiotysięcznik. Wyprawa na którą właśnie wyruszył Adam Bielcki ma szansę to zmienić.
Celem wyprawy Polsped Cho Oyu Expedition 2017, której członkiem jest właśnie Bielecki, jest wytyczenie nowej drogi na szóstej co do wysokości górze świata - Czo Oju (8201 m n.p.m.).
Wytyczanie nowej drogi odbędzie się w małym, ale bardzo doświadczonym zespole, bez wspomagania tragarzy wysokościowych i dodatkowego tlenu. Partnerami wspinaczkowymi Adama Bieleckiego będą: Louis Rousseau (Kanada), Felix Berg (Niemcy) i Rick Allen (Szkocja). - Każdy z członków zespołu jest mocny techniczne, każdy był już na ośmiotysięczniku - podkreśla Bielecki.
Adam Bielecki w rozmowie z portalem PolskieRadio.pl o wyprawie na Czo Oju:
Ostatnia polska droga na osmiotysięczniku została poprowadzona w 1996 r. na Annapurnie przez Andrzeja Marciniaka, który dokonał tego w międzynarodowym zespole. Polskim specjalistą od wytyczania nowych dróg był Jerzy Kukuczka. Rok po swojej pierwszej wyprawie w Himalaje - w 1979 roku Kukuczka zdobył Lhotse, na swój pierwszy ośmiotysięcznik wchodził utartym przez wszystkich szlakiem - w 1980 zdobył Mount Everest już nową drogą. W następnym sezonie wszedł samotnie na Makalu, również wytyczając nową trasę. 30 lipca 1982 r. zdobył Broad Peak. Rok później wszedł nowymi drogami na Gaszerbrum I i II. Potem ponownie stanął na szczycie Broad Peak, znów wytyczając nowy szlak.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
Himalaiści szlifują formę na szczyt - K2 czeka zimą. Siłownia niczym groźny serak?
Adam Bielecki - 33 lata, himalaista i podróżnik, członek Klubu Wysokogórskiego Kraków. Wspina się od 18 lat. Był liderem kilkudziesięciu wypraw w różne góry na pięciu kontynentach. Jest zdobywcą wyróżnienia w konkursie Kolosy 2000 za dokonanie w wieku siedemnastu lat, samotnego i w stylu alpejskim wejścia na Khan Tengri 7010 m. Jesienią 2011 roku zdobył piąty szczyt świata Makalu (8463 m n.p.m.) bez użycia tlenu. 9 marca 2012 wraz z Januszem Gołębiem dokonał pierwszego zimowego wejścia na Gasherbrum I (8068 m n.p.m.) co zostało uhonorowane Kolosem i nagrodą Travelera National Geographic, a także uznane zostało za największe osiągniecie w dziedzinie eksploracji w 2012 roku przez prestiżowy portal amerykański explorersweb.
Bielecki to zdobywca K2 (31 lipca 2012) i Broad Peaka - pierwsze zimowe wejście (5 marca 2013). Wiosną 2014 roku Adam Bielecki wziął udział w zakończonej sukcesem wyprawie na północną ścianę Kanczendzongi kierowanej przez Denisa Urubko. Zimą 2016 razem z Jackiem Czechem podjął próbę pierwszego zimowego wejścia na Nanga Parbat (8125 m n.p.m.).
***
W tym sezonie w Himalajach działają też inni Polacy. Paweł Michalski podjął wyzwanie zdobycia dwóch ośmiotysięczników w jednym sezonie. Himalaista chce zdobyć Makalu i Lhotse. Akcja górska trwa, jej postępy można śledzić na profilu Pawła na Facebooku.
REKLAMA
Trwa także wyprawa trzyosobowego zespołu w którego skład wchodzą Piotr Tomala, Jarek Gawrysiak i Rafał Fronia na Mount Everest 8848 m n.p.m. i Lhotse 8516 m n.p.m. Jak czytamy na stronie himalaiści.pl "wyprawa na te dwa szczyty (najwyższą i czwartą pod względem wysokości górę świata) stanowi swoisty trening wysokościowy i sprawdzian przed zbliżającą się Zimową Wyprawą na K2".
Powiązany Artykuł
K2 dla Polaków zimą: Amerykanie z "New York Times" podglądają, jak to robią polscy himalaiści
Jak więc widać w górach wysokich dzieje się. Himalaistów można dopingować, obserwować ich działania, a także wspierać. Jak to zrobić w przypadku Narodowej wyprawy na K2 i spełnić ambicję Polaków o zdobyciu "góry gór” zimą 2018 roku? Więcej informacji w materiale wideo.
Źródło - Fundacja Wspierania Alpinizmu Polskiego im. Jerzego Kukuczki
O nowych "zdobyczach" marzą nie tylko Polacy. Kilka dni temu Simone Moro i Tamara Lunger ogłosili w Katmandu rozpoczęcie wyprawy, której celem będzie trawers masywu Kanczendzongi. Himalaiści planują dokonać tego bez pomocy tragarzy wysokościowych i bez użycia dodatkowego tlenu.
REKLAMA
Himalaiści chcą zdobyć w pierwszej kolejności Kangbachen, potem skierują się na drugi co do wysokości szczyt masywu - Yalung Kang (8505 m n.p.m.), następnie, bez schodzenia poniżej 8200 m n.p.m., chcą wejść na główny wierzchołek (8586 m n.p.m.), a potem na Kanczendzongę Południową (8476 m n.p.m.). Jak łatwo zauważyć, przez co najmniej trzy dni himalaiści planują pozostanie w "strefie śmierci”, czyli powyżej 8000 m n.p.m.
Moro i Lunger zimą 2016 roku atakowali Nangę Parbat. Simone 26 lutego 2016 roku stanął na szczycie (razem z nim dokonali tego Ali Sadpara i Alex Txikon), jego wspinaczkowa partnerka zatrzymała się kilkadziesiąt metrów przed upragnionym celem.
Aneta Hołówek, PolskieRadio.pl
REKLAMA