Piłkarski mecz na szczycie - nie, nie Niemcy vs. Brazylia - na szczycie Kilimandżaro. Samo wejście to wyczyn

30 zawodniczek z 20 krajów ma rozegrać 90. minutowy mecz piłkarski na najwyższym szczycie Afryki - Kilimandżaro. To wydarzenie ma zostać wpisane do Księgi Rekordów Guinnessa. "Zgony, zawroty głowy i walka ze sobą" - tak swoje wejście na Kilimandżaro opisuje Paula Duda z "Łączy nas piłka". 

2017-06-14, 14:26

Piłkarski mecz na szczycie - nie, nie Niemcy vs. Brazylia - na szczycie Kilimandżaro. Samo wejście to wyczyn
Kilimandżaro . Foto: Volodymyr Burdiak/Shutterstock.com

- Jeszcze nigdy nie rozegrano spotkania na takiej wysokości - mówi organizatorka projektu, była reprezentantka Niemiec Petra Landers.

"

"Equal Playing Field" To nie jest historia wspinania się na jeden szczyt, ale historia kobiet, które w swoim życiu muszą wspinać się na wiele szczytów

- Mecz odbędzie się nie na samym szczycie (5895 m), ale na 5730 m n.p.m. Oczywiście nie ma tam żadnego boiska piłkarskiego. Wszystko musimy przygotować sami, a bramki zostaną wniesione przez tragarzy - powiedziała Landers DPA (Niemieckiej Agencji Prasowej). 

"

Why 30 female footballers will climb Mt Kilimanjaro to break a @GWR World Record for the highest altitude football game ever played. pic.twitter.com/NWkvVD4iWv

— Equal Playing Field (@EPFinitiative) 7 kwietnia 2017


W najbliższą niedzielę 30 zawodniczek ma rozpocząć wędrówkę na szczyt. - To potrwa około sześciu - siedmiu dni. Będziemy iść powoli, by stopniowo przyzwyczajać się do rozrzedzonego powietrza - dodała Landers, dla której będzie to pierwsza tak poważna wyprawa, ale jak twierdzi jest do niej przygotowana.

Przez trzy miesiące Landers ciężko trenowała. - Moim poligonem był Tippelsberg w Bochum, teren rekreacyjny z wzniesieniem (150 m nad poziomem morza), które powstało ze stosu gruzu. Z pagórka rozciąga się przepiękna panorama na całe Zagłębie Ruhry - mówi Landers i dodaje, że codziennie ćwiczyła tam podbiegi.

Cały projekt wspiera organizacja "Equal Playing Field", która od lat walczy o równouprawnienie kobiet w sporcie. 

REKLAMA

- Dlaczego to robię? Bo chcę wspierać piłkę nożną dziewcząt i kobiet na całym świecie. Chcemy wzmocnić kobiecy sport zwłaszcza w krajach słabo rozwiniętych. Uwielbiam pracować z dziewczynami. Są tak wdzięczne, zaangażowane całym sercem w sprawę - wyjaśnia Petra Landers, która organizowała już piłkarskie obozy dla dziewczyn z Zambii. 

W projekcie wezmą udział dziewczyny i kobiety z dwudziestu krajów, między innymi z USA, Afganistanu, Niemiec czy Libanu. 

W drużynie będą nie tylko piłkarki, ale także sędziowie, fotograf, ekipa telewizyjna, lekarze i doświadczeni przewodnicy górscy.

Niektórym może się wydawać, że panie wybierają się na zwykłą wycieczkę, pochodzą po górach, popykają w gałę tyle tylko, że trochę wyżej niż normalnie. Nic bardziej mylnego. Wyzwanie jakiego się podejmują nie będzie łatwe. Już samo wejście w okolice szczytu Kilimandżaro może być nie lada wyczynem.

"Pomału, ale dojdę. Nie będę mieć już pewnie drugiej szansy. Musisz mi pomóc - mówiąc to, miałam łzy w oczach. Siedziałam na kamieniu na Punkcie Gilmana - przełęczy na wysokości 5685 metrów. Rozpościerał się stąd genialny widok na olbrzymi krater oraz grań Kilimandżaro. Widziałam już główny wierzchołek - Uhuru Peak, liczący sobie 5895 metrów. Był tak blisko" - pisze na swoim blogu Paula Duda, która 13 stycznia 2017 roku zdobyła szczyt. Paula, na co dzień związana z portalem "Łączy nas piłka" i piłkarską reprezentacją Polski kobiet, opisując swoją wyprawę na "dach Afryki" podkreśla, że były to "zgony, zawroty głowy i walka ze sobą".

REKLAMA

Jeżeli projekt "Equal Playing Field" zakończy się sukcesem i sędzia odgwiżdże koniec 90. minutowego spotkania, będzie to wielki sukces. 


Aneta Hołówek, ruhrnachrichten.de, pauladuda.pl (blog) 

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej