U21 Polska 2017: zbytnia euforia przyczyną falstartu biało-czerwonych [KOMENTARZE]

2017-06-17, 08:47

U21 Polska 2017: zbytnia euforia przyczyną falstartu biało-czerwonych [KOMENTARZE]
Polak Przemysław Frankowski (L) i Jaroslav Mihalik (P) ze Słowacji podczas meczu grupy A piłkarskich mistrzostw Europy U21 w Lublinie. Foto: PAP/Wojciech Pacewicz

- Zdobyty gol na początku spotkania był efektem zastosowania wysokiego pressingu i było to coś pozytywnego. Jednak po tym euforia była zbytnia i inicjatywę przejęli Słowacy - podkreślił trener reprezentacji Polski U21 Marcin Dorna po porażce ze Słowacją.

Posłuchaj

Selekcjoner polskiej reprezentacji młodzieżowej Marcin Dorna uważa, że jego zespół nie odstaje umiejętnościami od Słowaków (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Zapraszamy do odwiedzenia naszego serwisu o mistrzostwach Europy do lat 21 - U21 Polska 2017.

Biało-czerwoni przegrali w Lublinie ze Słowacją 1:2 (1:1) w swoim pierwszym meczu mistrzostw Europy U-21 i zajmuja ostatnie miejsce w grupie A.

Spotkanie świetnie rozpoczęło się dla podopiecznych Marcina Dorny, bo już w pierwszej minucie objęli prowadzenie. Po dośrodkowaniu z prawej strony Tomasza Kędziory, piłkę głową skierował do bramki Patryk Lipski. Od tej pory zdecydowaną przewagę mieli Słowacy. To oni narzucili swój styl gry i dominowali na boisku. Efektem były dwie bramki i rywali a w konsekwencji porażka biało-czerwonych w pierwszym meczu na mistrzostwach Europy do lat 21.

- Zdobyty gol na początku spotkania był efektem zastosowania wysokiego pressingu i było to coś pozytywnego. Jednak po tym euforia była zbytnia i inicjatywę przejęli Słowacy. Dopiero później uporządkowaliśmy grę. Wiemy, że Słowacja ma dobrych zawodników występujących w ligach zagranicznych, ale na szczegółową analizę tego co się wydarzyło przyjdzie czas - mówił po meczu szkoleniowiec Marcin Dorna.

TVP

Podobnie o meczu wypowiadał się kapitan biało-czerwonych - Tomasz Kędziora. - Dobrze zaczęliśmy spotkanie, ale zbyt szybko cofnęliśmy się. Niepotrzebnie tak głęboko zeszliśmy do defensywy. Powinniśmy pójść za ciosem, ale to Słowacy wyrównali. W drugiej połowie zagraliśmy lepiej i mieliśmy więcej sytuacji bramkowych od rywali. Po meczu powiedziałem, że nie możemy się załamywać, bo przed nami jeszcze dwa spotkania. Musimy wierzyć, że uda nam się je wygrać. Jeśli gra się na mistrzostwach Europy, to presja jest na każdym meczu - podkreślił obrońca Lecha Poznań.

TVP

Z kolei bramkarz reprezentacji Polski Jakub Wrąbel choć zauważa błędy w meczu ze Słowacją - podkreśla, że wciąż liczymy się w awansie do półfinału turnieju. - Przy stracie pierwszej bramki piłka przeszła mi palcach. Przy drugiej starałem się skrócić kąt i piłka przeleciała mi obok nogi. Muszę przeanalizować te sytuacje. Być może zgubiła nas euforia po szybko zdobytej bramce. Zabrakło nam też doświadczenia, bo mieliśmy swoje okazje na kolejne bramki. Po meczu powiedzieliśmy sobie, że turniej jeszcze się nie skończył i wciąż mamy szanse na awans. Przegraliśmy tylko jeden mecz i w kolejnych musimy powalczyć o trzy punkty - zaznaczył.


Powiązany Artykuł

piłka nożna Polska - Słowacja U21 1200.jpg
U21 Polska 2017

W meczu nie zagrał Krystian Bielik, piłkarz Arsenalu Londyn. Zawodnik w pomeczowym komentarzu przyznał, że liczył na występ przeciwko Słowacji, ale nie ma pretensji do trenera Dorny. - Do następnego meczu musimy podejść bardziej zdecydowanie, bo w meczu ze Słowacją zabrakło nam jaj. Musimy pokazać, że je mamy i zgarnąć trzy punkty. Wówczas wróci do nas wiara w awans. To trener Marcin Dorna ustala skład, ale byłem przekonany, że jeśli nie zagram od początku, to wejdę na boisko na 10-20 minut. Tak się nie stało, ale nie zwieszam głowy i nie jestem zły na tę sytuację - wyjaśnił.

TVP

Optymizm panuje oczywiście w ekipie Słowacji, która prowadzi w grupie A z trzema punktami. Po jednym mają Anglicy i Szwedzi, którzy w bezpośrednim meczu między sobą bezbramkowo zremisowali. - Jestem bardzo szczęśliwy z wyniku, ale także z tego, że był to dobry mecz, w którym dominowaliśmy nad zespołem Polski i wykorzystaliśmy tę szansę. Dziękuję zawodnikom, którzy wykonali ciężką pracę indywidualnie stanowiąc jednocześnie zgrany kolektyw. Musimy przemyśleć tę sytuację, po której szybko straciliśmy bramkę, ale później piłkarze wypełniali założone zadania taktyczne. Teraz musimy zregenerować się, nie popadając w euforię, i odpocząć przed następnymi spotkaniami. Pracujemy nad tym, by w dalszej części turnieju podtrzymać dyspozycję z dzisiejszego meczu. Podkreślić też trzeba znakomitą atmosferę, jaką tworzyli polscy kibice - podkreślił Pavel Hapal, szkoleniowiec zespołu Słowacji.


man, PolskieRadio.pl, IAR, PAP

Polecane

Wróć do strony głównej