25 lat temu Duńczycy zadziwili świat. Przyjechali z wakacji i zostali mistrzami Europy
26 czerwca minęło dokładnie 25 lat od sensacyjnego triumfu reprezentacji Danii w mistrzostwach Europy. W finale rozegranym w Goeteborgu wygrała z Niemcami 2:0.
2017-06-26, 22:53
Euro 92 było wyjątkowe z co najmniej kilku powodów. Po raz pierwszy w dużej piłkarskiej imprezie wzięła udział zjednoczona reprezentacja Niemiec, drużynę Związku Radzieckiego po wydarzeniach politycznych z 1991 roku zastąpiła Wspólnota Niepodległych Państw, a Jugosławia została wykluczona z powodu wojny domowej. Tych ostatnich zastąpili Duńczycy, którzy w eliminacjach przegrali z Jugosławią awans o zaledwie punkt.
O swoim udziale mieli się dowiedzieć na 10 dni przed startem turnieju, niektórzy pewnie planowali wakacje, trener Richard Moeller Nielsen wspominał coś o remoncie w kuchni... W dodatku drużyna musiała radzić sobie bez Michaela Laudrupa, któremu nie po drodze było z Nielsenem. To tak, jakby teraz reprezentacja Polski miała jechać na wielki turniej bez Roberta Lewandowskiego...
Dlatego też nikt nie traktował Danii zbyt poważnie. Tym bardziej, że po remisie z Anglią i porażce ze Szwecją czekali na, dobrze znany wówczas Polakom, mecz o wszystko.
I właśnie wtedy sprawili pierwszą z trzech, jak się później miało okazać, niespodzianek. Wygrali 2:1 z Francją, w barwach której grali tacy piłkarze jak Papin, Deschampes i Cantona. A ponieważ w równolegle rozgrywanym meczu Szwecja wygrała z Anglią, awansowali z drugiego miejsca do półfinału. Tam już czekała Holandia ze słynnym trenerem Rinusem Michelsem, który do dyspozycji miał m.in. Van Bastena, Gullita, Rijkaarda, Bergkampa, Koemana.
REKLAMA
Na tym etapie przygoda Duńczyków miała się skończyć, ale to była drużyna walczaków. Udało jej się zremisować (2:2), a później lepiej egzekwować serię rzutów karnych. Wielki finał stał się faktem.
Tam znów jednak nikt na nich nie stawiał. Zdecydowanymi faworytami byli rywale. Przecież ekipa RFN dwa lata wcześniej zdobyła mistrzostwo świata, a teraz była jeszcze wzmocniona piłkarzami z NRD. I przedmeczowe przewidywania miały odzwierciedlenie w boiskowych wydarzeniach. Do czasu...
Niemcy zaciekle atakowali, ale "dzień konia" w duńskiej bramce miał Peter Schmeichel. A jego koledzy umiejętnie kontrowali. Bramki Johna Jensena i Kima Vilforta pozwoliły im przejść do historii tamtejszej piłki nożnej. Zapewniły wygraną 2:0 i sensacyjny tytuł mistrzów Europy. Takiej bajki nie powstydziłby się nawet znany w tej dziedzinie Duńczyk Hans Christian Andersen...
O tym jak bardzo niedoceniana była Dania niech świadczy fakt, że w najlepszej "jedenastce" turnieju ogłoszonej później przez UEFA znaleźli się tylko Schmeichel i Brian Laudrup.
REKLAMA
To były też ostatnie ME, w których udział brało tylko 8 drużyn.
Co ciekawe, data 26 czerwca łączy też duńską i polską piłkę nożną. Znacznie wcześniej, bo w 1948 roku biało-czerwoni ponieśli najwyższą porażkę w historii. W Kopenhadze polegli aż 0:8. Tamto towarzyskie spotkanie było jedynym meczem w narodowych barwach piłkarza Kazimierza Górskiego...
bor
REKLAMA
REKLAMA