Kuriozalna sytuacja w Eastbourne: Radwańska jak stachanowiec. Polka ma do wyrobienia nawet 300 procent normy!

Polka swój pierwszy mecz na trawiastych kortach w Eastbourne z Amerykanką Lauren Davis miała rozegrać we wtorek. Na przeszkodzie stanął jednak deszcz i mecz został przełożony na środę.

W środę spotkanie udało się rozpocząć, ale pogoda nie dala za wygraną i przy stanie 5:4 dla Amerykanki (i jej podaniu), gra została zatrzymana. Organizatorzy zaplanowali, że mecz ma być wznowiony w czwartek o 11.30. 

Jeżeli Agnieszka Radwańska zakończy pojedynek po swojej myśli i pokona Davis, co wcale nie będzie takie proste, bo w środę Amerykanka nie była łatwą przeciwniczką dla Polki, to jeszcze tego samego dnia zmierzy się z Czeszką Barborą Strycovą.

Chociaż zakrawa to na szaleństwo, to teoretycznie Polka w czwartek mogłaby rozegrać trzy mecze. O ile pokona Davis, a potem Strycovą to być może organizatorzy zaproponują jej rozegranie pojedynku ćwierćfinałowego.  

REKLAMA

W Eastbourne panuje nerwowa atmosfera, bo turniej trzeba dokończyć a opóźnienia są spore. Czas też nagli, bo w poniedziałek w Londynie rusza wielkoszlemowy Wimbledon i zawodnicy muszą przenieść się na tamtejsze korty.

Aneta Hołówek, PolskieRadio.pl