Wimbledon 2017: Agnieszka Radwańska zajada się polskim pieczywem i obiecuje, że będzie "walczyć jak lwica"

Agnieszka Radwańska w drugim secie pojedynku z Jeleną Janković pokazała moc, do której nas przyzwyczaiła. O spotkaniu I rundy Wimbledonu i wracającej formie i zdrowiu rozmawiała w Londynie z Cezarym Gurjewem z Polskiego Radia. 

2017-07-05, 07:06

Wimbledon 2017: Agnieszka Radwańska zajada się polskim pieczywem i obiecuje, że będzie "walczyć jak lwica"

Posłuchaj

Agnieszka Radwańska w rozmowie z Cezarym Gurjewem (PR1)
+
Dodaj do playlisty

Radwańska problemy miała tylko w pierwszym secie, o losach, którego decydował tie-break. W drugim zmiotła Serbkę z trawiastego kortu, serwując jej tradycyjnego "bajgla", czyli partię wygraną bez straty gema.

- Będę walczyć jak lwica o każdy mecz o każdy mecz. A co będzie, zobaczymy - zapowiedziała w rozmowie z Cezarym Gurjewem z Polskiego Radia.

Powiązany Artykuł

radwanskaaa1200.jpg
Pewny awans Radwańskiej do II rundy

Wynik, zdaniem Agnieszki, może trochę mylić. - To było ciężkie losowanie, grałyśmy już mnóstwo meczów przeciwko sobie. Cieszę się, że intensywność była duża - powiedziała "Isia". - Jelena to dziewczyna, która potrafi dobrze trzymać grę z tyłu. Dlatego próbowałam "mieszać". Skróty, "slajsy" - tłumaczyła krakowianka.

Przed Wimbledonem Polka zagrała w jednym turnieju na trawiastej nawierzchni. W Eastbourne odpadła w II rundzie. - Ten występ był tylko po to, żeby na tej trawie w końcu zagrać. Przyjechałam tam prosto z łózka po infekcji wirusowej. To było tylko przygotowanie do Wimbledonu. Nie spodziewałam się tam w zasadzie niczego, po dwóch tygodniach (choroby - red.) w Warszawie - tłumaczyła.

REKLAMA

W południowym Londynie może liczyć na wsparcie... polskich piekarzy. - Super sprawa. Trzeba by przytyć parę kilogramów, a to mi pomaga. Codziennie mam dostawy świeżego pieczywa z polskiej piekarni - przyznała. W II rundzie Radwańska zagra z Amerykanką Christiną McHale.

kbc

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej