Liga Mistrzów: "koniec bajki". Fińskie media po meczu IFK Mariehamn - Legia Warszawa
"Koniec bajki, zostaliśmy rozjechani" - fińskie media nie mają wątpliwości, że już pierwszy mecz ich zespołu IFK Mariehamn z Legią Warszawa (0:3) w drugiej rundzie kwalifikacji Ligi Mistrzów przesądził o losach rywalizacji.
2017-07-13, 08:11
Posłuchaj
Były trener Legii, Paweł Janas przyznaje, że stołeczni piłkarze praktycznie są już w III rundzie kwalifikacji (IAR)
Dodaj do playlisty
Finowie, mimo że mistrz kraju miał się zmierzyć z "tak silnym rywalem", mieli pewne nadzieje, lecz "zniknęły one szybko już w pierwszej połowie". "Zostaliśmy rozjechani" - skomentował wynik wychodzący w Mariehamn dziennik "Alandstidningen".
Powiązany Artykuł

Legia rozpoczęła walkę o Ligę Mistrzów od mocnego uderzenia
Portal "Nya Aland" napisał, że "niestety nie było zaskoczenia i Polacy, jak się tego spodziewaliśmy zaraz po losowaniu, byli w tej konfrontacji dużo lepsi".
Według lokalnej stacji radiowej "Aland Radio" spotkanie z "tak utytułowanym rywalem jak kilkunastokrotny mistrz swojego kraju przebiegło zgodnie z oczekiwaniami - przegraliśmy!".
Ogólnokrajowy szwedzkojęzyczny dziennik "Huvfudstadbladid" podkreślił, że mecz z Legią był nie tylko najważniejszym wydarzeniem w historii klubu, lecz również największym wyzwaniem dla lokalnej policji i sił porządkowych obawiających się polskich kibiców i dlatego "najdroższą imprezą sportową na Wyspach Alandzkich".
REKLAMA
Stacja podkreśliła, że "biorąc pod uwagę jakość Legii to można już powiedzieć, że europejska bajka IFK Mariehamn zakończyła się w środę wieczorem".
Portal "Suomi Futis" napisał, że mimo energicznej gry obu zespołów ten historyczny dla Wysp Alandzkich wieczór zakończył się "nieszczęśliwym wypadkiem".
Fińska telewizja YLE skomentowała, że "był to piękny sportowy wieczór dla małego Mariehamn, lecz z góry było do przewidzenia, jaki będzie efekt".
"Gospodarze nie mieli żadnych szans w pojedynku z Kasprem Hamalainenem i jego drużyną" - podsumowano.
REKLAMA
Rewanż 19 lipca w Warszawie.
bor
REKLAMA