Dwa oblicza nowego trenera Legii. Romeo Jozak - szef, szara eminencja, persona non grata
Romeo Jozak, nowy trener warszawskiej Legii, przychodzi do mistrza Polski nie jako szkoleniowiec z sukcesami, ale jako twórca niesamowitej akademii Dinama Zagrzeb. Dla wielu jest prawdziwym guru, przed którym piłka nie ma tajemnic. Jest jednak jeszcze druga strona.
2017-09-15, 10:55
Legia obrała nowy kierunek i trzeba przyznać, że przybycie Romeo Jozaka i jego współpracowników to ruch bardzo ciekawy. To, dokąd zaprowadzi mistrza Polski i czy tym razem długofalowe plany zostaną zrealizowane, jest zupełnie inną historią.
Aby w pełni zrozumieć, kogo zaangażował Dariusz Mioduski, nie wystarczy napisać kilku faktów z jego (bogatej zresztą) biografii.
Wiemy, że trenerem został człowiek, który według różnych źródeł o piłce wie praktycznie wszystko, chociaż, paradoksalnie, trenerem seniorskiej drużyny nie był jeszcze nigdy. 44-latek ma ogromne zasługi gdzie indziej.
REKLAMA
Wiemy, że licząca niewiele ponad 4 miliony mieszkańców Chorwacja żyje piłką, reprezentacja bierze udział praktycznie w każdej dużej imprezie. Mówi się przede wszystkim o regularności, z jaką wypuszcza w świat wielkie talenty.
Bardzo możliwe jednak, że o wielu z tych zawodników nie usłyszelibyśmy nigdy, gdyby nie Dinamo Zagrzeb i jego akademia, która pozostaje obiektem zazdrości wielu klubów dysponujących znacznie wyższym budżetem i mających bogatszą historię.
Nie da się mówić o akademii bez mówienia o Jozaku. Gdyby trzeba było wskazać jedną osobę, która wprowadziła szkoleniową rewolucję w Zagrzebiu, wybór padłby właśnie na niego.
***
REKLAMA
- Nie jestem trenerskim Jose Mourinho, nie jestem piłkarskim Davorem Sukerem. Ale spróbuj mnie poznać, a dopiero potem wydaj opinię - powiedział kilka lat temu do dziennikarzy.
Wyjątkowo elokwentny, mający bardzo duży autorytet, zawsze gotowy do dyskusji i potrafiący błyskawicznie odpowiadać argumentami swoich tez. Z drugiej strony potrafi też przyznawać się do błędów, kiedy jego rozmówca ma rację. Przy tym wszystkim wydaje się być odporny na krytykę.
Powiązany Artykuł
Ekstraklasa: Jozak powiedział Mioduskiemu "tak". Romeo pokocha Legię, a Legia odwzajemni jego uczucie?
W ten sposób opisywali go współpracownicy z Dinama. O tym, że ma szerokie horyzonty, przekonywać specjalnie nie trzeba. Jeszcze podczas przedwcześnie (w wieku 22 lat) przerwanej kariery nie porzucił ambicji naukowych. Dorobił się doktoratu z kinezjologii, był wyróżniającym się studentem, który zasłużył na stypendium, dzięki któremu wyjechał do Memphis.
Szkolił w USA, Kanadzie, Australii czy Libii. Przez lata tworzył też narodowy model gry reprezentacji Chorwacji, był dyrektorem pierwszej reprezentacji ds. rozwoju sportowego. Ale to po części suche fakty i jedna, ta lepsza strona medalu.
REKLAMA
Sam mówi o sobie, że ma mocny charakter, można znaleźć na to kilka przykładów. W ostatnim czasie w chorwackiej prasie wiele pisano o jego konflikcie z trenerem Dinama, Bułgarem Iwajło Petewem.
Według dziennikarzy klub był za mały dla nich dwóch, od pierwszego dnia pojawiły się między nimi zgrzyty, jednak na pewno odejście właśnie Jozaka mogło być zaskoczeniem. Dinamo ogłosiło tę decyzję jednym zdaniem, zaznaczając, że nie chce podawać powodów takiego rozwoju sprawy.
O relacjach, które miał z selekcjonerem Ante Caciciem, pisano w kraju, że są "zimniejsze niż syberyjska tundra". Nie będzie wielkim ryzykiem stwierdzenie, że współpraca nie układała mu się zbyt dobrze z żadnym szkoleniowcem reprezentacji. Na Euro we Francji został odsunięty od zespołu. Mówiono, że miał obsesję władzy, a "doradzanie" miało przybierać zgoła inne formy.
"Marzyła mu się rola szefa, a został persona non grata. Ale, co zastanawiające, w HNS nikt nigdy nie ocenił źle jego pracy" - napisał Drażen Antolić ze "Sportske Novosti".
REKLAMA
***
Zagrzeb to peryferia wielkiej piłki, ale też miejsce, które skauci potęg odwiedzają regularnie.
Luka Modrić, Mateo Kovavić, Mario Mandżukić, Eduardo, Vedran Ćorluka, Marko Pjaca, Tin Jedvaj, Sime Vrsaljko - to kilka nazwisk zawodników, którzy wypływali na szerokie wody właśnie z Dinama. Jeśli cofniemy się w czasie o parę lat więcej, to wśród graczy mających w swoim CV mają grę w ekipie "Niebieskich" znajdziemy m.in. Zvonimira Bobana, Roberta Prosineckiego czy Davora Sukera.
REKLAMA
Następny w kolejce jest Ante Corić, 20-letni ofensywny pomocnik, mający już na koncie dwa tytuły mistrza Chorwacji, kilka występów w dorosłej kadrze i ponad 100 występów w pierwszej drużynie.
Strategia Dinama jest prosta - wyszkolić i sprzedać za miliony w momencie, w którym zainteresowanie wielkich firm będzie największe. Dla wielu może to być kontrowersyjne, ale klub osiąga swoje cele znakomicie. Potęgą w Europie nie będzie, ale to absolutny hegemon, który od ponad dekady panuje prawie że niepodzielnie w Chorwacji - w ubiegłym sezonie stracili mistrzowski tytuł pierwszy raz od 11 lat.
Obecnie na terenie kompleksu znajdują się 3 pełnowymiarowe boiska, 4 ze sztuczną nawierzchnią, boksy z bramkami i specjalny plac do treningów indywidualnych. Szatnie podpisane są imionami tych wychowanków, którzy osiągnęli największe sukcesy.
REKLAMA
Szkolenie zaczyna się od ósmego roku życia, w celu wyłapania najlepiej rokujących prowadzone są otwarte zajęcia, prowadzone przez trenerów akademii. Poszukiwanie talentów na terenie całego kraju rozpoczyna się od rozgrywek 14-letnich piłkarzy.
Dinamo ma swój sposób szkolenia i widać wyraźnie, że inwestuje w ludzi, którzy mają zagwarantować młodzieży jak najlepsze przygotowanie. Ewenementem jest Tamara Despot, która od 15 lat koordynuje przygotowanie motoryczne dla wszystkich grup akademii - na podobnym stanowisku nie znajdziemy kobiety w żadnej innej liczącej się akademii.
Do tego dochodzi opieka klubowego psychologa, który doradza zawodnikom, trenerom i rodzicom. Klucz to jednak podejście, które zgodnie z filozofią klubu ma tworzyć zawodników, nie drużyny - stąd ogromny nacisk kładzie się na rozwój indywidualnych umiejętności.
W efekcie potęgi dostają piłkarzy, którzy nie muszą nadrabiać braków, miesiącami dopasowywać się do taktycznych wymogów, gotowych do grania bez względu na tempo w danej lidze. Takich, których nie trzeba układać i przygotowywać do tego, że znajdą się pod presją.
REKLAMA
Kapitalni trenerzy, niezwykłe oko do wyłapywania tych, z których można uformować gwiazdy, przemyślana praca, której efekty są bardzo namacalne - i to wszystko z budżetem, który szacuje się na około 1,5 miliona euro, kilka razy mniej niż pieniądze, którymi dysponują najlepsze zachodnie akademie.
Właśnie to jest głównym punktem w CV Romeo Jozaka, który przez lata tworzył i kierował jeden z najjaśniejszych punktów na mapie młodzieżowej piłki. Nie jest niczym dziwnym, że w 2013 roku dostał propozycję ze strony Arsenalu. I bynajmniej nie byłby w tamtejszej akademii jednym z wielu, raczej tym, który zacząłby działać według swojej wizji.
Wszystko może i wygląda jak z bajki, ale chorwacka piłka ma też zdecydowanie bardziej mroczną stronę. I w jej centrum jest właśnie Dinamo Zagrzeb.
REKLAMA
***
W Dinamie od 2003 roku niepodzielnie rządził jeden człowiek - Zdravko Mamić. W Chorwacji krążą o nim legendy. Według nich praktycznie żadna ważna decyzja dotycząca piłki (i nie tylko piłki) nie może zostać podjęta bez jego wiedzy i przyzwolenia. Były już (przynajmniej oficjalnie) właściciel "Niebieskich" od lat jest jedną z najbardziej znienawidzonych postaci w całym kraju. W świecie tamtejszej piłki po prostu nie ma człowieka, któremu towarzyszyłoby tyle kontrowersji.
Kierowanie Dinamem bez liczenia się z nikim i niczym, budowanie siatki wpływów, która stopniowo powiększała jego władzę, wreszcie zawłaszczanie funduszy, oskarżenia o korupcje i wielkie śledztwo, które wciąż się toczy - to telegraficzny skrót biografii pana i władcy piłkarskiego Zagrzebia.
REKLAMA
Przeciwnicy Mamicia od lat widzieli gigantyczny szwindel, na który przymykały oczy władze zarówno piłki, jak i kraju. Dinamo zarobiło za jego rządów setki milionów euro. Gdzie trafiły te pieniądze? Można się tylko domyślać.
Był nie do ruszenia aż do ubiegłego roku, kiedy kraj obiegły doniesienia o jego aresztowaniu. Drugi raz w ciągu pół roku, bo nieco wcześniej zapłacił kaucję w wysokości 1,8 miliona dolarów za swoje podatkowe grzechy. Kolejne zarzuty były jednak poważniejsze, a służby oprócz Dinama wkroczyły też do siedziby HNS, tamtejszego związku piłki nożnej.
HNS także miał pozostawać pod wpływami Mamicia, który używał reprezentacji do tego, by promować i wysyłać w szeroki świat młodych zawodników swojego klubu. Chorwacja, jak i całe Bałkany, znana jest z temperamentu jej mieszkańców. Nic dziwnego, że liczne grono przeciwników znalazło się szybko. Nie bało się iść przeciwko niemu na wojnę. Ale Mamić pokazywał, że nie boi się nikogo i niczego. Potrafił atakować dziennikarzy, wyzywać ich i grozić. Pojawił się także na ubiegłorocznych mistrzostwach Europy, w meczu z Czechami z trybun dyskutował z trenerem Ante Caciciem.
REKLAMA
W Romeo Jozaku często widziano kogoś, kto zdobył zaufanie człowieka, którego można było uznawać za nieobliczalnego. Miał przy tym ogromną swobodę, a wraz z tym, jak rosły wpływy Mamicia, coraz większe możliwości w tym, żeby sprowadzać do Zagrzebia wielu wyróżniających się młodych piłkarzy, na których zarabiał później właściciel klubu.
To szara eminencja chorwackiej piłki dała mu szansę na przełom w karierze, zapraszając do zajęcia się klubową akademią.
Cieniem na Dinamie kładzie się to, jakie okoliczności towarzyszyły przynajmniej kilku transferom. Kilka miesięcy temu prokuratura przesłuchiwała gwiazdę Realu Madryt, Lukę Modricia, który miał pomagać rodzinie Mamiciów przy tym, by pieniądze za jego przejście do Tottenhamu trafiły do właściciela klubu. Podobnie miało być w przypadku Dejana Lovrena czy Mateo Kovacicia.
REKLAMA
Co jakiś czas pojawiały się informacje, że Jozak, mający bardzo wiele do powiedzenia w strukturach związku, za namową Mamicia miał wpływać na selekcjonerów, by powoływali młodych piłkarzy Dinama, by udało się ich lepiej wypromować. Niektórzy wypowiadali się w tonie, jakby rola dyrektora techniczego kadry była nagrodą za to, co zrobił w Zagrzebiu. Sam zainteresowany oczywiście stanowczo zaprzeczał.
Miał mieć wielki wpływ na młodzieżową piłkę reprezentacyjną, ale "Vatreni" nie odnieśli w niej porywających sukcesów. Kiedy Jozak zaczął pracę w HNS, obiecywał, że na koniec jego kadencji juniorskie kadry będą regularnie w półfinałach i finałach wielkich turniejów. Nic takiego nie miało miejsca.
Talentów w Chorwacji nigdy nie brakowało, ale osiągnięcie z nimi sukcesów na arenie międzynarodowej to już co innego. Jozak optował za powierzeniem najbardziej utalentowanej reprezentacji Darijo Basiciowi, którego uznaje się za jego "ucznia". W jednym z artykułów pojawiło się stwierdzenie, że zostawił go w morzu odpowiedzialności i oczekiwań.
Powołania mogły budzić kontrowersje, ale Basić po prostu utonął. Po przyzwoitym początku od maja 2015 roku wygrywał zaledwie 4 z 21 meczów. Jozak nie poniósł większych konsekwencji, ale jego szumne zapowiedzi o zbudowaniu potężnego zaplecza pierwszej reprezentacji skończyły się klęską.
REKLAMA
Wynik nie był sprawą pierwszorzędną, ale media pisały jasno o tym, że zarówno piłkarze kadry U17, jak i U19, prezentowali się na turniejach po prostu fatalnie.
***
O Jozaku można więc usłyszeć i przeczytać rzeczy, które mocno się od siebie różnią. Dla jednych będzie on wizjonerem, człowiekiem, który zbudował w Zagrzebiu coś wyjątkowego, a piłka nie ma dla niego tajemnic. Jest jasne, że żyje piłką, wielu ludzi, którzy mieli z nim kontakt, mówili, że "futbol traktuje jak fizykę kwantową".
Inni mogą traktować go jak teoretyka, człowieka, który stwarza wokół siebie aurę pozwalającą sądzić, że wie więcej niż inni, posiadł jakiegoś rodzaju wiedzę tajemną. Lub nawet "doktorem blefu", jak określił go jeden z chorwackich dziennikarzy.
REKLAMA
Można domyślać się, że Jozak od dłuższego czasu szykował się do tego, by zająć się trenerką. Przez dwie dekady zebrał bardzo dużo doświadczenia, osiągnął wielkie sukcesy. Najważniejsze jest jednak pytanie, w jaki sposób to wszystko przełoży się na to, co będzie działo się za jego kadencji w Warszawie.
Więcej na blogu autora - Krótka Piłka
Paweł Słójkowski, PolskieRadio.pl, germanijak.hr, http://telesport.telegram.hr
REKLAMA