Ekstraklasa: świetny mecz w Gdańsku. Sześć bramek i podział punktów
W ostatnim meczu dziewiątej kolejki piłkarskiej Ekstraklasy Lechia Gdańsk zremisowała na własnym stadionie z Jagiellonią Białystok 3:3 (1:2). Gospodarze przegrywali już 1:3, ale zdołali odrobić straty, a wyrównującą bramkę zdobył w trzeciej minucie doliczonego czasu gry Marco Paixao.
2017-09-18, 21:31
Posłuchaj
Lechia i Jagiellonia to czołowe drużyny poprzedniego sezonu i tym razem również zafundowały obserwatorom pierwszorzędne widowisko. Obie drużyny myślały przede wszystkim o tym, żeby "strzelić", a nie "nie stracić". W efekcie sytuacjami bramkowymi z tego spotkania można by obdzielić kilka spotkań tej kolejki.
Pierwsi strzelanie rozpoczęli gospodarze. Błażej Augustyn wykorzystał dobre dośrodkowanie Rafała Wolskiego i strzałem głową zdobył swoją pierwszą bramkę od sezonu 2014/2015. Obrońca gdańszczan po niespełna kwadransie trafił do siatki po raz drugi. Ku swojej rozpaczy pokonał własnego bramkarza.
Pięć minut później było już 1:2. Piłkarze Jagiellonii przeprowadzili akcję z gatunku "palce lizać". Świetnym prostopadłym podaniem popisał się Martin Pospisil, a Przemysław Frankowski ze stoickim spokojem przelobował Dusana Kuciaka. To był gol w stylu innego Frankowskiego, który swego czasu był idolem kibiców "Jagi". Chodzi oczywiście o Tomasza, który w Ekstraklasie strzelił łącznie 167 bramek.
Na początku drugiej odsłony białostoczanie zadali trzeci cios i wydawało się, że podopieczni Piotra Nowaka już się nie podniosą. Na listę strzelców tym razem wpisał się Fedor Cernych.
REKLAMA
Trener Nowak po raz kolejny postanowił wpuścić z ławki Romario Balde i ten piłkarz znowu rozruszał ofensywną grę zielono-białych. To właśnie on kilka minut po zameldowaniu się na murawie przeprowadził rajd lewą stroną, po którym jak na tacy wyłożył piłkę Marco Paixao. Portugalczyk znalazł się dwa metry przed pustą bramką i wręcz nie wypadało mu nie trafić.
Lechia poczuła krew, ruszyła do ataku i przez to narażała się na kontry. Kuciak jednak po raz kolejny udowodnił, że jest najlepszym bramkarzem ligi. To właśnie jemu i Marco Paixao koledzy zawdzięczają remis. Już w doliczonym czasie gry napastnik efektowną główką doprowadził do wyrównania.
Jagiellonia straciła zwycięstwo w trybie "last minute", ale przerwali serię pięciu porażek z gdańską drużyną, w których stracili aż 16 goli, a strzelili jednego. „Jaga” nadal jest również jedyną w tym sezonie drużyną w Ekstraklasie bez porażki na wyjeździe, natomiast Lechia jedną z trzech, obok Pogoni Szczecin i Cracovii, która nie odniosła jeszcze zwycięstwa na własnym boisku.
Lechia Gdańsk - Jagiellonia Białystok 3:3 (1:2)
Bramki: 1:0 Błażej Augustyn (11.), 1:1 Błażej Augustyn (24-sam.), 1:2 Przemysław Frankowski (29.), 1:3 Fedor Cernych (49.), 2:3 Marco Paixao (59.), 3:3 Marco Paixao (90+3.)
REKLAMA
Lechia: Dusan Kuciak - Mato Milos, Grzegorz Wojtkowiak, Błażej Augustyn, Jakub Wawrzyniak - Flavio Paixao (52. Romario Balde), Joao Nunes (52. Joao Oliveira), Simeon Sławczew, Milos Krasić (70. Patryk Lipski), Rafał Wolski - Marco Paixao
Jagiellonia: Damian Węglarz - Rafał Grzyb, Nemanja Mitrović, Gutieri Tomelin, Piotr Tomasik - Przemysław Frankowski (89. Karol Świderski), Taras Romanczuk, Piotr Wlazło, Martin Pospisil (69. Arvydas Novikovas), Fedor Cernych - Cillian Sheridan (67. Łukasz Sekulski)
bor
REKLAMA