PlusLiga: siatkarska elita po zmianach. Kto(ś) pokrzyżuje plany gigantom?
Piątkowym meczem Cuprum Lubin z MKS-em Będzin rozgrywki zainauguruje siatkarska PlusLiga w sezonie 2017/2018. Czy po dwóch poprzednich sezonach pogromcę znajdzie ZAKSA Kędzierzyn-Koźle?
2017-09-29, 18:08
Posłuchaj
W porównaniu z poprzednim rokiem w lidze zaszło sporo zmian. Najważniejsza dotyczy samego formatu rozgrywek. W poprzednim sezonie prawo walki o medale miały cztery czołowe drużyny po fazie zasadniczej, teraz będzie ich sześć, jednak z jednym "ale". Dwie najlepsze drużyny mają zapewniony automatyczny awans do półfinału, a ekipy z miejsc 3-6 będą walczyły o dwa pozostałe miejsca w półfinałach. Rywalizacja toczyć się będzie do dwóch wygranych.
Zmieni się również system spadków. Drużyny z miejsc 16 i 15 zostaną bezpośrednio zdegradowane, drużyny z miejsc 13. i 14. powalczą o uniknięcie barażu z mistrzem 1. ligi (do trzech zwycięstw).
- To może być bardzo ciekawy sezon, w którym mogą być niespodzianki. Te teoretycznie najsilniejsze drużyny grają nie tylko w naszej lidze, ale też w Lidze Mistrzów i Klubowych Mistrzostwach Świata, które w grudniu odbędą się w Polsce, a udział w nich wezmą ZAKSA i PGE Skra. Za ich plecami czai się wiele ciekawie zbudowanych drużyn. Nasza liga się wyrównała, coraz więcej ekip jest w stanie wygrywać z "mocarzami". Spodziewam się wielkich emocji - mówi w rozmowie z Polskim Radiem Kamil Składowski, rzecznik Profesjonalnej Ligi Piłki Siatkowej.
Juniorzy wezmą ligę szturmem?
Nie zabrakło oczywiście zmian personalnych. Niestety, w trakcie sezonu reprezentacyjnego oglądaliśmy odpływ klasowych zawodników. Swoich sił w klubach zagranicznych postanowili spróbować m.in. kadrowicze Dawid Konarski i Bartosz Kurek (obaj Ziraat Bankasi), Fabian Drzyzga (Olympiakos Pireus), a Polskę opuścili też francuski przyjmujący Kevin Tillie, Kanadyjczycy Gavin Schmitt i John Perrin, Ukrainiec z polskim paszportem Jurij Gładyr, Amerykanin Thomas Jaeschke i Argentyńczyk Nicolas Uriarte. Kariery zakończyli Michał Winiarski, Paweł Zagumny i Piotr Gacek. "Winiar" będzie teraz asystentem trenera w Bełchatowie.
REKLAMA
- W tym sezonie na boiskach PlusLigi zagra aż dziewięciu chłopaków, którzy w tym roku zostali mistrzami świata do lat 21. Dla kilku z nich to nie będzie pierwszy sezon na najwyższym poziomie w siatkówce seniorskiej. Być może za rok, dwa, trzy będą to największe gwiazdy swoich drużyn - zauważa Składowski.
Po zwolnieniu z funkcji selekcjonera reprezentacji Polski Ferdinando De Giorgiego, prezes PZPS Jacek Kasprzyk stwierdził, że widziałby w roli jego następcy Polaka. Przyznał też, że trudno teraz znaleźć takiego trenera. Nic dziwnego, w PlusLidze gra 16 zespołów, a aż w jedenastu na ławce zasiadają obcokrajowcy.
Na ławce ciekawiej niż na parkiecie
To właśnie roszady wśród szkoleniowców były nawet ciekawsze od transferów zawodników. Już od jakiegoś czasu wiadomo, że nowym trenerem dwukrotnych z rzędu mistrzów Polski z Kędzierzyna-Koźla w miejsce De Giorgiego będzie jego rodak Andrea Gardini, który wcześniej był opiekunem siatkarzy Indykpolu AZS Olsztyn. Lukę na olsztyńskiej ławce wypełnił inny Włoch Roberto Santilli. Generalnie włoska myśl szkoleniowa ma u nas "wzięcie". Oprócz wspomnianej dwójki, fachowców z Półwyspu Apenińskiego zatrudniają jeszcze cztery kluby: beniaminek Aluron Virtu Warta Zawiercie (Emanuele Zanini), Asseco Resovia (Roberto Serniotti), PGE Skra Bełchatów (Roberto Piazza) i Trefl Gdańsk (Andrea Anastasi).
Ten ostatni w Polsce jest już sześć lat. Najpierw pracował z reprezentacją, a później zamieszkał w Gdańsku. Nie odszedł nawet wówczas, kiedy miesiąc przed rozpoczęciem rozgrywek wycofał się główny sponsor zespołu - firma Lotos. Klubowi z pomocą przyszli kibice i miejscowe firmy. Do ludzi wyszli także siatkarze. By ratować zespół wymyślono szereg akcji. Kibice mogli kupić np. lunch z Piotrem Nowakowskim czy rywalizację na konsoli z Mateuszem Miką.
REKLAMA
Po pięciu latach Warszawę na Bydgoszcz zamienił natomiast Jakub Bednaruk i będzie teraz prowadzić Łuczniczkę. Z polskich trenerów w PlusLidze pracują jeszcze Robert Prygiel (Cerrad Czarni Radom), Wojciech Serafin (Dafi Społem Kielce), Michał Gogol (Espadon Szczecin) i Piotr Gruszka (GKS Katowice). Ze szczególną uwagą warto śledzić poczynania katowiczan. Gruszka był bowiem asystentem De Giorgiego w reprezentacji, a teraz wydaje się być głównym kandydatem na jego następcę.
Kogo Składowski widzi w roli czarnego konia? Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.
bor
REKLAMA