LGP w skokach: Dawid Kubacki wystrzeli na śniegu ? Tak nakazuje historia
Dawid Kubacki pokazał, że może zostać następcą Adama Małysza i Kamila Stocha - polski skoczek narciarski triumfował w cyklu letniej Grand Prix. Jak poprzedni biało-czerwoni zwycięzcy przełożyli ten sukces w sezonie zimowym?
2017-10-04, 11:36
Dawid Kubacki zdominował tegoroczne zmagania na skoczniach ze sztuczną nawierzchnią - wygrał aż pięć konkursów i drugiego Anze Laniska ze Słowenii wyprzedził o 147 punktów. W pierwszej dziesiątce klasyfikacji generalnej znalazło się jeszcze trzech Polaków - Maciej Kot był czwarty, Piotr Żyła ósmy, a Stefan Hula uplasował się na 10. pozycji.
Skoczek z Nowego Targu jest trzecim Polakiem, który wygrał LGP, a to piąty triumf biało-czerwonych w historii. Jak było wcześniej w kontekście sezonu zimowego?
Powiązany Artykuł
Nie było mocnych na Kubackiego
Zawody pod szyldem letniej Grand Prix rozgrywane są od 1994 roku. Na pierwszą wygraną Polaka w "generalce" czekaliśmy do 2001 roku i eksplozji talentu Adama Małysza. Potem "Orzeł z Wisły" dominował w Pucharze Świata. Ani razu nie zajął miejsca poza czołową "10"! Prowadził w nim nieprzerwanie od pierwszego konkursu. Nie udało mu się jednak obronić Turnieju Czterech Skoczni (był czwarty), ale za to sięgnął po dwa medale na olimpijskiej skoczni w Salt Lake City - brązowy i srebrny. "Małyszomania" osiągała swoje apogeum...
Po raz drugi wiślanin wygrał LGP w 2004 roku. Tu jedyny raz w historii powiązań letnio-zimowych, przyszła obniżka formy. W TCS znów był czwarty, nie obronił mistrzostw świata nie zdobywając żadnego medalu, w PŚ też był tuż za podium.
REKLAMA
TVP Sport
Odbił to sobie w sezonie 2006/2007. Dołożył złoto mistrzostw świata, a potem jako drugi skoczek w historii (po Mattim Nykaenenie) czwarty raz w karierze odebrał Kryształową Kulę.
Na koniec Maciej Kot, który wygrał LGP rok temu. Potem w PŚ zajął najlepsze w życiu piąte miejsce, poprowadził kolegów do drużynowego złota MŚ w Lahti. Jak będzie z Dawidem? Dwa lata temu był na 29. miejscu w cyklu pucharowym, rok temu już dziewiętnasty. Ani razu - w całej karierze - nie stał na podium. Czas na pierwsze, a może i coś więcej. - Mam ogromny apetyt - powiedział skoczek.
kbc
REKLAMA
REKLAMA