Bundesliga: sensacyjne wieści "Bilda". Jupp Heynckes waha się, czy wrócić z emerytury do Bayernu?

Miał być Thomas Tuchel, będzie Josef "Jupp" Heynckes? "Bild" argumentuje, że "w krytycznym momencie nie jest potrzebny nikt nowy". Pytanie, czy rzeczywiście jest tak źle.

Bayern rzeczywiście nie gra tak, jak się od niego wymaga. W tabeli Bundesligi co prawda jest drugi, ale do prowadzącej Borussii Dortmund traci już pięć punktów. W Lidze Mistrzów zaczął od wygranej z Anderlechtem, ale potem został rozbity w Paryżu przez PSG. To po tym spotkaniu pracę - jednak dość nieoczekiwanie - stracił Carlo Ancelotti.

72-letni Heynckes znakomicie zna środowisko FCB. Trenował go trzykrotnie: w latach 1987-91, w 2009 roku i potem w okresie 2011-13. Kończąc pracę stworzył z drużyny prawdziwą maszynę, która sięgnęła w imponującym stylu po potrójną koronę, czyli Puchar Europy, mistrzostwo i puchar Niemiec.

Być może to doświadczenie, jakie potrzebne jest "FC Hollywood". Tuchel jest młody i zdolny, ale Clint Eastwood był dwa lata starszy od Heynckesa, gdy sięgał po Oscara za reżyserię.

- Nic jeszcze nie jest przesądzone - powiedział gazecie "Rheinische Post" 72-letni szkoleniowiec.

- Jeszcze muszę wszystko przeanalizować, bo od okresu, gdy ostatnio byłem trenerem Bayernu, minęło cztery i pół roku. Od tego czasu futbol się zmienił - przyznał Heynckes.

kbc, PAP