KSW 41. Oświeciński - Popek Monster. "Strachu" postara się zepsuć "Popkowi" święta. "Zadymka" już na ważeniu

- Czuję się mocno, nie spinam się i jestem gotowy - mówi Tomasz Oświeciński przed swoim debiutem w KSW. Popularny "Strachu" 23 grudnia podczas gali w Katowicach zmierzy się "Popkiem Monsterem".

2017-12-23, 17:00

KSW 41. Oświeciński - Popek Monster. "Strachu" postara się zepsuć "Popkowi" święta. "Zadymka" już na ważeniu
Tomasz Oświęciński pokona "Popka"?. Foto: Tomasz Oświęciński/Facebook

Dla Popka (MMA 3-2, 3 KO) będzie to już trzeci pojedynek w okrągłej klatce. Ekscentryczny muzyk w grudniu ubiegłego roku nie sprostał Mariuszowi Pudzianowskiemu, by na majowej rekordowej gali KSW 39 efektownie odprawić Roberta Burneikę. Popularny "Strachu" przygotowuje się do debiutu w MMA od kilku miesięcy, a we wrześniu związał się kontraktem z KSW.

Powiązany Artykuł

mamed 1200.jpg
Khalidov zdecydował? Współwłaściciel KSW zabrał głos

- Będę starał się zepsuć "Popkowi" święta - powiedział Oświeciński po media treningu przed galą w Katowicach. 44-latek zaskoczył na nim zarówno fanów, jak i dziennikarzy. "Strachu" wraz ze swoim trenerem podeszli do sprawy bardzo delikatnie - nie pokazali zbyt wiele. Pojawiły się pytania - czy taka jest rzeczywista forma zawodnika trenowanego przez m.in. Piotra Strusa.

- Wiem z doświadczenia, że największym problemem jest to, że nie wiesz nic o swoim przeciwniku. Jeśli nie widzisz jego atutów i błędów, to tak naprawdę nie wiesz nic, więc postanowiliśmy, że zrobimy ten media trening na luzaku, pobawimy się - zaznaczył Oświeciński.

- Zapewniam wszystkich, że to nie są umiejętności, które posiadam. Nie chciałbym, żeby sztab trenerski mojego przeciwnika zobaczył coś, co mogłoby mu pomóc. Wszystko pokażemy 23 grudnia. Czuję się mocno, nie spinam się i jestem gotowy. Czuję się mocniejszy psychicznie od niego - dodał.

REKLAMA

"Strachu" zapewnia, że nawet w przypadku porażki będzie chciał kontynuować swoją przygodę z MMA. O przygotowaniach Tomasza Oświecińskiego w rozmowie z portalem PolskieRadio.pl mówił kilka tygodni temu Piotr Strus, jeden z trenerów 44-latka.

- Nie jest to już młody chłopak, który zaczyna swoją przygodę z MMA, a pamiętajmy, że to nie są lekki treningi. Nie możemy eksploatować jego organizmu na tyle mocno, wiedząc jeszcze, że ma inne obowiązki. Czy będzie dalej walczył? Zobaczymy po tym starciu jak się ułoży, jeżeli wygramy ten pojedynek szybko, to myślę, że nikt nie jest w stanie zatrzymać Tomka przed tą dalszą jego karierą. Nie zakładam, że przegra. Może być co najwyżej tak, że trzy rundy będzie się męczył i stwierdzi, że to jest za ciężkie i skupi się na czymś innym w życiu. Więcej będziemy wiedzieć po walce z Popkiem - podkreślił.

Strus odniósł się także do tego, czy Oświecniński może liczyć na coś więcej niż tylko "freak fighty". - Czy Tomek będzie dalej postrzegany jako ktoś, kto walczy tylko w "freak fightach"? Mam nadzieję, że uda mu się odnieść - albo powtórzyć sukces taki, jaki odniósł Pudzian - tylko pytanie - czy starczy mu na to czasu - zaznaczył.

REKLAMA

***

Przedsmak tego jak gorąco może być w oktagonie mieliśmy już podczas piątkowego ważenia. Gdy na scenie w Katowicach pojawili się bohaterowie freak fightu - doszło do przepychanki.


Artur Jaryczewski, PolskieRadio.pl

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej