Ekstraklasa: 51 dni przerwy. Co warto przypomnieć z rundy jesiennej (PODSUMOWANIE)

Pierwsza część sezonu Ekstraklasy 2017/18 za nami. Jeszcze trzy kolejki ligowe temu wydawało się, że Górnik Zabrze zostanie mistrzem jesieni. Stało się inaczej, a Legia ponowie wspięła się na szczyt tabeli. 51 dni przerwy – czas na podsumowanie pierwszej części sezonu.

2017-12-21, 15:55

Ekstraklasa: 51 dni przerwy. Co warto przypomnieć z rundy jesiennej (PODSUMOWANIE)
Piłkarz Górnika Zabrze Rafał Kurzawa (P) oraz Michał Chrapek (C) i Llorenç Riera Ortega (L) ze Śląska Wrocław w meczu 9. kolejki o mistrzostwo piłkarskiej Ekstraklasy w Zabrzu. Foto: PAP/Andrzej Grygiel

Początek zmagań w Ekstraklasie rozpoczął się od świetnych występów podopiecznych Marcina Brosza. Już w pierwszej kolejce Legia Warszawa dostała wyraźny sygnał od zabrzan, przegrywając na Śląsku (3:1). Dla beniaminka był to powrót po rocznym pobycie w 1. lidze, z której awansowali obok Sandecji Nowy Sącz.

Jak to w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce, sytuacja w środku tabeli zmieniała się jak w kalejdoskopie. Legia, która tradycyjnie typowana była na mistrza, z początku zawodziła swoich kibiców. „Wojskowi” prowadzeni wtedy jeszcze przez Jacka Magierę zaliczali wpadki, tracąc punkty ze słabszymi przeciwnikami. W tym samym czasie Górnik Zabrze skutecznie punktował i wspinał się na szczyt tabeli, by dotrwać tam do 18. kolejki.

Pierwsza część sezonu nie należy do udanych dla takich klubów jak – Lechia Gdańsk, Wisła Kraków, czy Cracovia prowadzona przez Michała Probierza. W szczególności wszyscy spodziewali się czegoś więcej po ekipie "Pasów", która dopiero pod koniec rundy odbiła się od dna tabeli. Nikt nie powiedział jeszcze ostatniego słowa, a wiosna w polskiej Ekstraklasie zapowiada się ekscytująco.

Rudna jesienna startuje w lutym. Zawodnicy Górnika i Wisły Płock 9 lutego zainaugurują 22. kolejkę Ekstraklasy. 

REKLAMA

Mocne wejście beniaminka

Górnik Zabrze ostatni rok spędził na zapleczu Ekstraklasy, gdzie z drugiego miejsca powrócił na salony polskich rozgrywek. Chyba nikt nie spodziewał się, że zabrzanie będą przez większość pierwszej rundy trzymać się w czubie tabeli. Zespół Marcina Brosza przez kilka tygodni był również liderem Ekstraklasy, jednak mimo dobrej passy nie udało się utrzymać pierwszego miejsca.

Chyba najbardziej zaskakująca była ostatnia, wysoka ligowa porażka przed własną publicznością, z dołującą w tabeli Cracovią. „Górnicy” zostali rozbici 0:4, wcześniej tracąc pozycję lidera na rzecz Legii Warszawa.

W drużynie prowadzonej przez Brosza z pewnością na pochwałę zasłużył Hiszpan Igor Angulo - wychowanek Athleticu Bilbao, który przewodzi w tabeli króla strzelców Ekstraklasy sezonu 2017/18.

Był to również wyjątkowy rok ze względu na 69. urodziny "Trójkolorowych". Z pewnością zima na fotelu lidera, byłaby wymarzonym prezentem świątecznym, jednak Górnikowi przyjdzie walczyć o kolejne punkty z trzeciej lokaty. 

REKLAMA

Korona Kielce po włosku

Zaskakująco dobrze spisywał się w tej rundzie zespół Korony Kielce. Wygrany na własnym stadionie (3:2), w 17. kolejce mecz z Legią Warszawa był jednym z najciekawszych w tej rundzie. Widać ile pracy wykonał Gino Lettieri, by znów można było w Kielcach oglądać przyzwoity futbol.

Mimo, że z frekwencją bywało różnie, zresztą podobnie jak na innych stadionach Ekstraklasy, to podopieczni Włocha prezentowali się całkiem nieźle.

Możliwe, że pod koniec rundy jesiennej zabrakło wyrachowania i skuteczności, przez co kielczanie przezimują na siódmej pozycji. Wspomniany mecz z Legionistami rozbudził nadzieje, że Korona może nawet skończyć na podium, jednak późniejsza forma daleka była od doskonałej. 

REKLAMA

Ostatnie cztery ligowe spotkania, to zaledwie dwa oczka na koncie "Złocisto-Krwistych", w tym dotkliwa porażka z Jagiellonią Białystok (5:1). Ponadto Korona straciła punkty, z drużynami, z dołu tabeli - remisy z Cracovią i Piastem Gliwice. W tej drużynie na pewno jest potencjał, dlatego pozostaje czekać co na wiosnę przygotuje Gino Lettieri. 

Ciężka dola trenera

Temat poruszany nie raz, jeśli chodzi o sytuację szkoleniowców w Ekstraklasie. Jak wyliczono, średni czas pracy trenera wynosi 169 dni, a w sezonie 2017/18 posadę straciło już dziewięciu.

Szokiem było z pewnością zwolnienia Jacka Magiery, z Legii Warszawa zaraz na początku września. Polaka zastąpił Chorwat Romeo Jozak, dla którego stołeczny klub był pierwszym, w którym objął samodzielne stanowisko. Jak się okazało nie przeszkodziło to Legionistom po 21. kolejkach zajmować pozycji lidera.

Obok Magiery z pracą żegnali się między innymi: Piotr Stokowiec (Zagłębie), Mariusz Rumak (Bruk-Bet), Piotr Nowak (Lechia), Dariusz Wdowczyk (Piast), Radosław Mroczkowski (Sandecja), Kiko Ramirez (Wisła Kraków), Maciej Skorża (Pogoń).

REKLAMA

Jeszcze w trakcie trwania rundy jesiennej czarne chmury zbierały się nad głową Macieja Bartoszka, który zastąpił Rumaka w Termalice. Podobnie jest w przypadku Jana Urbana (od stycznia 2017), który wkrótce również może stracić pracę w Śląsku Wrocław.

Ewenementem w lidze jest z pewnością szkoleniowiec Lecha Poznań Nenad Bjelica, który pracuje w "Kolejorzu" od sierpnia 2016 roku. Podobnie Leszek Ojrzyński - opiekun Arki Gdynia (od kwietnia 2017 roku). Maciej Brosz także długo wytrwał, w roli trenera Górnika, jednak sezon 2016/17 spędził na zapleczu Ekstraklasy.

Nie inaczej na rynku trenerskim powinno być na wiosnę, gdy liga wejdzie w decydującą fazę. 

Marco Paixao najlepszy

Portugalczyk z Lechii Gdańsk został najlepszym strzelcem ostatnich dwunastu miesięcy na boiskach piłkarskiej Ekstraklasy. Piłkarz trafiał do bramki rywala 26 razy. Niestety napastnik nie łapie się do trójki najlepszych strzelców sezonu 2017/18, którzy łącznie po 21. kolejkach strzelili 50 bramek (Angulo - 19, Świerczok - 16, Carlitos - 15).

REKLAMA

Paixao był jednym z trzech najlepszych w sezonie 2016/17, jednak w tym roku plasuje się tuż za podium, z dorobkiem 14 goli. Na wiosnę będzie mógł ponownie podkręcić swój licznik i gonić czołówkę, tym bardziej, że do Carlitosa traci zaledwie jedną bramkę. 

Po staremu

Legia Warszawa mimo słabego początku i nieoczekiwanej zmiany trenera, wcale nie złożyła broni i w swoim tempie zbierała punkty. Trzeba przyznać, że końcówka należała do nich, ponadto Górnik, Korona w tym czasie traciły punkty, co znacznie ułatwiło zadanie mistrzowi Polski.

Równie dobrze radził sobie wicelider Lech Poznań, który w ostatnich meczach zaliczył trzy wygrane i dwa remisy. 

REKLAMA

Pod koniec nawet "Miedziowi" pod wodzą nowego trenera, byłego reprezentanta Polski Mariusza Lewandowskiego zaczęli odnosić zwycięstwa i w 21. kolejce pokonali na wyjeździe Wisłę Kraków.

Podopieczni Jozaka na wiosnę będą starali się zdobyć trzecie z rzędu mistrzostwo Polski. W nowym roku będzie też szansa powalczyć o awans do kolejnej edycji Ligi Mistrzów.

W tej chwili, w Ekstraklasie chyba tylko Legia ma papiery na to by zagrać w najbardziej prestiżowych rozgrywkach w Europie. Na wiosnę obrońcy tytułu będą musieli utrzymać koncentrację, gdyż Górnik czy Lech z pewnością nie odpuszczą.

REKLAMA


Nawet Jagiellonia Białystok może pokusić się o mistrza, jednak to nie ten sam zespół co za Michała Probierza, ale jak to w Ekstraklasie wszystko jest możliwe. 

Zawiedli

Największym przegranym tej rundy jest zdecydowanie Lechia Gdańsk, która zajmuje dopiero 11. lokatę. W ostatnich sezonach "Lechiści" plasowali się tuż za podium, nawet mogli pokusić się o tytuł, ale pod koniec zawsze czegoś brakowało.

W trakcie sezonu zarząd klubu rozstał się z trenerem Piotrem Nowakiem. W jego miejsce przyszedł Walijczyk Adam Owen, który wcześniej pracował jako trener od przygotowania fizycznego.

Póki co zespół z Trójmiasta jest daleki od swojej formy, a ostatnie remisy i porażki tylko to potwierdzają. Przed gdańszczanami ciężka wiosna i dużo pracy, jeśli nie chcą się znaleźć w strefie spadkowej. 

REKLAMA

Podobnie więcej spodziewano się po Cracovii prowadzonej od początku sezonu przez Michała Probierza. Ciężko jest wyróżnić kogokolwiek z tej drużyny, a wyniki wszystko to potwierdzają. Krakowski klub przynajmniej godnie pożegnał się na zakończenie rundy, w dobrym stylu pokonując Górnika Zabrze aż 4:0.

Być może w drugiej części sezonu zespół budowany przez Probierza będzie w stanie poprawić swoje wyniki, jeśli oczywiście prezes Janusz Filipiak będzie miał jeszcze cierpliwość do byłego opiekuna Jagiellonii.  

Kibice

Wstydliwa strona polskiej Ekstraklasy znowu dała o sobie znać. Derby w Krakowie pokazały, że trzeba zaostrzyć kary i poprawić bezpieczeństwo na stadionach. Temat przejawia się w polskiej piłce od wielu lat, jednak dalej nikt nie jest w stanie z tym nic zrobić.

REKLAMA

Tym razem sympatycy "Pasów" skutecznie utrudniali przebieg spotkania, ale nie przeszkodziło to w wysokie wygranej Wisły, która pokonała gospodarzy 4:1.

Organizatorzy najwyższej klasy rozgrywkowej powinni wyciągnąć konsekwencje i podjąć działania, które wyeliminują podobne zajścia w przyszłości. 

Walka o utrzymanie 

Podobnie jak w czubie tabeli, tak samo zapowiada się ciekawa walka o utrzymanie. Nie jest powiedziane, że Cracovia czy nawet Lechia mogą być spokojne o swój ligowy byt. Różnica między podopiecznymi Owena a Pogonią to osiem oczek. "Portowcy" zapewne będą się chcieli odbić od dna tabeli i zapewnić utrzymanie.

REKLAMA

Również beniaminek z Nowego Sącza postara się by przygoda z Ekstraklasą nie trwała tylko jeden sezon. Sandecja już zmieniła trenera i przed Kazimierzem Moskalem ciężkie zadanie. Przed "Biało-Czarnymi" ciężka zima i dużo pracy, nikt w klubie nie chce w wracać do 1. ligi. 

Nie inaczej jest w Niecieczy, gdzie wszyscy chcą by sen o Ekstraklasie wciąż trwał. Podopieczni Maciej Bartoszka muszą poprawić grę, gdyż ostatnie spotkania nie napawały optymizmem. Trzy porażki, dwa remisy i zaledwie jedna wygrana. Pozycja szkoleniowca również nie jest do końca pewna i wszystko zależy od wiosennego startu. 

Pod koniec rundy jesiennej bardzo słabo wyglądał także Piast Gliwice, który wygrał zaledwie cztery spotkania. Ostatnie kolejki to aż cztery remisy i jedna porażka. Przed Waldemarem Fornalikiem intensywna przerwa zimowa i wdrożenie planu naprawczego. 

REKLAMA

Czeka nas dłuższa przerwa od polskiej piłki, czas okienka transferowego oraz być może kolejne zmiany na stanowiskach trenerskich. 

mb, polskieradio.pl 

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej