Ekstraklasa: Jagiellonia przyjechała do Warszawy jak po swoje. Legia zdominowana przy Łazienkowskiej

Jagiellonia Białystok w najciekawszym spotkaniu 25. kolejki Ekstraklasy w świetnym stylu wywiozła komplet punktów z Warszawy. Legia musiała grać w dziesiątkę od 15. minuty meczu, jednak goście w pełni zasłużyli na wygraną.

2018-02-27, 22:44

Ekstraklasa: Jagiellonia przyjechała do Warszawy jak po swoje. Legia zdominowana przy Łazienkowskiej
Piłkarze Jagiellionii cieszą się z gola. Foto: PAP/Bartłomiej Zborowski

Posłuchaj

Rozczarowania nie krył bramkarz Legii Arkadiusz Malarz. (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Pierwsza okazja dla Legii nadarzyła się tuż po rozpoczynającym mecz gwizdku arbitra. Vesović mocno wstrzelił piłkę w pole karne Jagiellonii, jednak nie zdążył jej sięgnąć Niezgoda, niewiele zabrakło też zamykającemu akcję Eduardo. Chwilę później prosty błąd popełnił Arkadiusz Malarz, ale dobrze zachował się Michał Pazdan, który wyjaśnił sytuację wybiciem z pola karnego.

Od początku działo się dużo, obie strony nie zamierzały czekać na posunięcia rywali, nie było zachowawczej gry i strachu przed postawieniem na ofensywę.

Nie minęło dziesięć minut, a miała miejsce pierwsza kontrowersja w tym meczu. Rozpędzony Vesović ostro wszedł w rywala, miał wysoko podniesioną nogę. Nikt nie mógłby mieć większych pretensji, gdyby arbiter pokazał czerwoną kartkę. Jagiellonia była bardzo bliska tego, by wykorzystać podyktowany rzut wolny, ale strzał trafił prosto w Malarza.

Vesoviciowi udało się uniknąć czerwonej kartki, ale to, co zrobił Antolić, nie zasługiwało na taryfę ulgową. Atak wyprostowaną nogą mógł spowodować złamanie nogi Frankowskiego. Początkowo sędzia pokazał żółtą kartkę, jednak po skorzystaniu z systemu VAR zdecydował się na to, by wykluczyć Serba z boiska.

REKLAMA

Goście atakowali, wyszli na prowadzenie po strzale Frankowskiego, jednak do akcji znów wkroczył VAR i gol został anulowany. Legia jednak nie istniała, miała wielkie problemy z tym, by wyjść ze swojej połowy.

Gospodarzy w grze trzymał Malarz. Oblężenie bramki trwało, a golkiper bronił kolejne strzały piłkarzy Jagiellonii. On jednak także się myli - tuż przed końcem pierwszej połowy wpadł w polu karnym w Bezjaka, sędzia wskazał na wapno. Do piłki podszedł Novikovas i nie pomylił się.

Jagiellonia lepiej weszła mecz, oczywiście bardzo szybko grała z przewagą i od tego momentu tylko ten zespół istniał na boisku. Legia była w stanie stworzyć sobie jedną sytuację, ale Jarosław Niezgoda źle zachował się w sytuacji sam na sam z bramkarzem i nie był w stanie wykorzystać okazji.

Statystyki jasno pokazywały, kto dominował przy Łazienkowskiej.

REKLAMA

W drugiej połowie zespół z Białegostoku nie grał już tak agresywnie, postanowił umożliwić Legii odsłonięcie się. Gospodarze musieli zaatakować i poszukać wyrównującej bramki, krótko mówiąc - zaryzykować. 

Piłkarze Ireneusza Mamrota bronili się dobrze i kontratakowali, swoją sytuację miał Bezjak, drugiego gola mógł strzelić Novikovas, ale po jego podcince piłka trafiła w słupek. 

Legia nie miała żadnych argumentów, nie potrafiła znaleźć sposobu, by poważniej zagrozić bramce Mariusza Pawełka. Jagiellonia uderzyła jeszcze raz, zamykając ten mecz. W 89. minucie Malarza pokonał wprowadzony na boisko chwilę wcześniej Świderski.

REKLAMA

Przed ostatnim gwizdkiem sędziego drugą żółtą kartkę zobaczył Vesović, a Legia musiała kończyć mecz w dziewięciu. We wtorkowy wieczór zwyciężyła drużyna lepsza o klasę. I choć Legia grała w osłabieniu, to Jagiellonii nie można niczego w tym spotkaniu odmówić. 

Białostocczanie odskakują mistrzowi Polski na trzy punkty, zapisali na swoim koncie niesamowicie ważne zwycięstwo. Losy tytułu nie są jeszcze oczywiście rozstrzygnięte, jednak piłkarze Mamrota pokazali, że są w stanie ograć zdecydowanego faworyta do trofeum na jego własnym terenie, narzucając mu swoje warunki i nie pozostawiając żadnych wątpliwości.

Legia Warszawa - Jagiellonia Białystok 0:2 (0:1)

Bramki: 0:1 Arvydas Novikovas (44-karny), 0:2 Karol Świderski (88-głową).

REKLAMA

Żółta kartka - Legia Warszawa: Marko Vesovic. Czerwona kartka za drugą żółtą - Legia Warszawa: Marko Vesovic (90+2). Czerwona kartka - Legia Warszawa: Domagoj Antolic (15-faul).

Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz). Widzów 20 557.

Legia Warszawa: Arkadiusz Malarz - Marko Vesovic, William Remy, Michał Pazdan, Artur Jędrzejczyk - Eduardo da Silva (37. Łukasz Broź, 66. Adam Hlousek), Krzysztof Mączyński, Chris Philipps , Domagoj Antolic, Kasper Hamalainen (84. Michał Kucharczyk) - Jarosław Niezgoda.

Jagiellonia Białystok: Mariusz Pawełek - Łukasz Burliga, Ivan Runje, Nemanja Mitrovic, Guilherme Sitya - Przemysław Frankowski, Piotr Wlazło, Taras Romanczuk (90. Rafał Grzyb), Martin Pospisil, Arvydas Novikovas (79. Cillian Sheridan) - Roman Bezjak (83. Karol Świderski).

REKLAMA

ps, PolskieRadio.pl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej