Saloniki, Lille, Londyn, Hamburg. Kolejka pod znakiem zamieszek
"Wizyta" prezesa PAOK-u Saloniki na murawie z bronią to najgłośniejszy przypadek puszczonych nerwów podczas minionego weekendu. Niestety, do incydentów dochodziło również na innych europejskich stadionach.
2018-03-12, 17:30
W Grecji doszło w niedzielę do meczu na szczycie tamtejszej Superleague Ellada. PAOK Saloniki podejmował AEK Ateny, a po decyzji sędziego o anulowaniu gola dla gospodarzy, nie wytrzymał właściciel PAOK-u Iwan Sawwidis, po prostu wszedł na murawę i doprowadził do sporego zamieszania. O sprawie szerzej piszemy w tym miejscu.
Emocje w ten weekend buzowały jednak nie tylko w Grecji. Do niebezpiecznej sytuacji doszło również we francuskim Lille. Miejscowy OSC zremisował w 29. kolejce Ligue 1 z Montpellier 1:1. I choć gospodarze bronią się przed spadkiem, a rywalom bliżej do gry w europejskich pucharach, sympatycy "Mastifów" poczuli się bardzo rozczarowani wynikiem. Ich prawo, ale w wyrażaniu niezadowolenia posunęli się zdecydowanie za daleko. Po końcowym gwizdku arbitra część chuliganów wbiegła na boisko i ruszyła w stronę piłkarzy, którym podobno kibicują. Zawodnicy pod swoim adresem usłyszeli groźby i wyzwiska. Nie wiadomo jak zakończyłaby się scysja, gdyby nie reakcja służb porządkowych. Pod ich eskortą piłkarze udali się do szatni.
Kolejnym klubem, który do końca sezonu będzie walczył o utrzymanie w swojej lidze jest West Ham United. "Młoty" zajmują obecnie 16. miejsce w Premier League i mają trzy punkty przewagi nad strefą spadkową. Sytuacji londyńczyków nie poprawił sobotni mecz z Burnley. Na Stadionie Olimpijskim gospodarze przegrali aż 0:3. Już po pierwszej bramce dla gości grupa kiboli West Hamu znalazła się na placu gry. Wyproszeniem ich z murawy zajęli się... sami piłkarze, a kapitan Mark Noble jednego z awanturujących się powalił nawet na ziemię. Spotkanie udało się dokończyć, a złość miejscowych fanatyków skupiła się na właścicielach, z którymi od jakiegoś czasu pozostają w konflikcie. Na szczęście nikt nie ucierpiał.
Z nieprzyjemnościami spotkali się również piłkarze HSV Hamburg, którzy są blisko spadku z Bundesligi. W sobotę przegrali w Monachium z Bayernem aż 0:6. Po powrocie do miasta czekała na nich "niespodzianka". Kibole niemieckiego klubu przed stadionem wywiesili transparent z napisem "Wasz czas się skończył, dorwiemy was wszystkich". To jednak nie wszystko, na boisku treningowym w ziemię wbito krzyże. Rzecznik policji w Hamburgu poinformował o wszczęciu śledztwa dotyczącego gróźb pod adresem piłkarzy HSV.
bor