Walka Mayweather vs McGregor nabiera realnych kształtów. Król ringu chce licencji MMA

W 2017 roku wszystkich fanów sportów walki elektryzowała walka Mayweathera z McGregorem, która odbył się w ringu na zasadach bokserskich. Irlandczyk, najsłynniejszy obecnie przedstawiciel mieszanych sztuk walki spisał się nadspodziewanie dobrze. Wytrzymał do dziesiątej rundy, kiedy sędzia przerwał pojedynek. Dla Mayweathera to była 50. walka na zawodowym ringu i karierę zakończył bez porażki. Wydaje się jednak, że dla obu ważniejszy był jednak wątek komercyjny. Zainkasowali niebotyczne gaże.

Niemal od razu po walce, środowisko zaczęło domagać się rewanżu, ale w oktagonie. "Money" początkowo zapowiadał, że w klatce nigdy walczył nie będzie, ale... Jego pseudonim mówi wiele, a tym razem panowie z pewnością ponownie mogliby liczyć na gigantyczny zarobek.

Do pierwszej "próby sił" doszło pod koniec stycznia. Wówczas Amerykanin w mediach społecznościowych opublikował nagranie z treningu, na którym widać jak niczym zawodnik MMA wchodzi boso do klatki. 

REKLAMA

Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać. "Hahaha, bardzo dobre. Kontynuuj ciężką pracę, mój synu. Z poważaniem, Senior" - napisał McGregor.

W poniedziałek ewentualny rewanż zaczął jednak przybierać coraz bardziej realnych kształtów. - Potrzebowałem czasu na podjęcie decyzji. Teraz jednak będę ubiegał się o licencję i mam nadzieję, że zostanę dopuszczony do walki - stwierdził Mayweather.

Gdyby do takiego starcia doszło, faworytem tym razem z pewnością byłby McGregor. Mayweather już zapowiedział, że zamierza trenować z mistrzem wagi półśredniej UFC, Tyronem Woodleyem, w celu nauki chwytów i walki w parterze.

REKLAMA

bor, PolskieRadio.pl, Daily Mail, tmz.com