Judo potrzebuje sukcesów na miarę tych Pawła Nastuli oraz promocji. "Dzieci mają serce do tego sportu"
- Właściwie wszystkie badania pokazują, że jest to najlepszy bądź jeden z najlepszych sportów ogólnorozwojowych. UNESCO rekomenduje go już dla małych dzieci, nawet od piątego roku życia. WHO - to samo. Właściwie wszyscy zgodnie mówią, że jest to najlepszy sport dla dzieci wczesnoszkolnych - mówi w rozmowie z Polskim Radiem Krzysztof Wiłkomirski, medalista mistrzostw świata i Europy w judo, a obecnie prezes sekcji judo w warszawskiej Legii.
2018-04-23, 11:44
Posłuchaj
Polscy judocy nie zdobyli olimpijskiego medalu od 1996 roku, ale są ludzie, którzy chcą zmienić ten stan rzeczy. Ich dzieckiem jest warszawski turniej Judo Legia Cup, który odbył się już po raz trzeci. W rywalizacji wzięło udział około tysiąc młodych zawodników w wieku od 7 do 14 lat. Brzmi optymistycznie, ale czy polskie judo zmierza w dobrą stronę i czy szkolimy następców Pawła Nastuli i Waldemara Legienia?
- W tej chwili najbardziej potrzebujemy sukcesu na igrzyskach olimpijskich, żeby dotrzeć dotrzeć z informacją, że jest to wspaniały i bardzo dobry sport dla dzieci - mówi w rozmowie z Polskim Radiem Krzysztof Wiłkomirski.
Powiązany Artykuł
Mamo, tato, nie chcę być Robertem Lewandowskim
- Turniej cały czas się rozwija, podnosi poziom. Bardzo ładne niektóre walki - pomimo tego, że te dzieci są małe i mają mnóstwo czasu, by się szkolić technicznie i podnosić swoją sprawność motoryczną - to już w tej chwili widać, że część tych zawodników jest naprawdę na bardzo wysokim sportowym poziomie. Oby tak dalej. Oczywiście, to jeszcze długa i ciężka droga. W tym jest rola rodziców, trenera i samego zawodnika, żeby mądrze poprowadzić tę karierę. Tak żeby ten szczyt wyników, możliwości fizycznych i technicznych osiągać właśnie jako ludzie dorośli, czyli seniorzy. No i wtedy oczywiście możemy się pokusić o to, by powalczyć realnie o medal olimpijski, którego od tak wielu lat wyczekujemy. Z tych dzieci, które tutaj są, to tak naprawdę musimy długo poczekać, abyśmy wiedzieli, że to te dzieci, które realnie mogą być tymi, które przywiozą nam medale z największych imprez światowych. Chociaż patrząc jak dużo tu jest zdolnej młodzieży, to myślę, że jakbyśmy to za kilkanaście lat przeanalizowali, to część tych zawodników zdecydowanie będzie w kadrze narodowej - przyznaje Wiłkomirski, który dodaje, że Judo Legia Cup nie jest jedyną tak dużą imprezą w naszym kraju.
REKLAMA
- Takich zawodów jest sporo. Są rozrzucone po całej Polsce, ale w samej Warszawie podobne turnieje odbywają się dwa, trzy razy w roku. Chodzi nie tylko o to, by zrobić dużą imprezę, ale żeby dzieci i rodzice stosunkowo jak najkrótszy czas spędzali w hali. Im szybciej dzieci opuszczą halę i pójdą po prostu beztrosko się bawić, biegać po łące czy placu zabaw, tym lepiej. No i oczywiście priorytetem przy takich imprezach jest bezpieczeństwo. Musimy zadbać o to, żeby zminimalizować ryzyko jakichkolwiek kontuzji - podkreśla medalista mistrzostw świata i Europy w judo, a obecnie prezes sekcji judo w warszawskiej Legii.
Zdaniem Wiłkomirskiego, pewna masowość może judo tylko pomóc. - Wiadomo, że im więcej będzie dzieci
REKLAMA
ah
REKLAMA