Letnia Grand Prix: Polacy zdeklasowali rywali. Pewny triumf biało-czerwonych w konkursie drużynowym

Polscy skoczkowie z ogromną przewagą zwyciężyli w inaugurujących kolejny sezon Letniej Grand Prix zawodach na skoczni im. Adama Małysza w Wiśle. Polacy, którzy wystąpili w składzie: Maciej Kot, Dawid Kubacki, Kamil Stoch, Piotr Żyła, wyprzedzili Niemców oraz Norwegów. 

2018-07-21, 20:24

Letnia Grand Prix: Polacy zdeklasowali rywali. Pewny triumf biało-czerwonych w konkursie drużynowym

Posłuchaj

Kamil Stoch był zadowolony z postawy drużyny, ale przestrzegł przed popadaniem w hurraoptymizm (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Biało-czerwoni byli faworytami rywalizacji. Piątkowe kwalifikacje do zawodów indywidualnych wygrał Kamil Stoch przed Piotrem Żyłą, a w najlepszej dwudziestce znalazło się aż dziewięciu reprezentantów gospodarzy. Polacy okazali się też najlepsi w serii próbnej poprzedzającej zawody. Na trybunach obiektu stawiło się siedem tysięcy kibiców spragnionych wygranej gospodarzy. 

Skakanie rozpoczęto z 16. belki startowej.  Mimo wysokiej, szesnastej belki startowej zawodnicy startujący w pierwszej grupie długo mieli problem z przekroczeniem punktu K. Jako pierwszy dokonał tego skaczący z numerem szóstym Słoweniec Tilen Bartol, który skoczył 124,5 metra. Dobrą próbę oddał też wracający do rywalizacji po poważnych problemach zdrowotnych słynny Austriak Andreas Kofler (123 m). Polskich kibiców ucieszył bardzo dobry skok Macieja Kota (125 m), po którego próbie biało-czerwoni objęli prowadzenie, wyprzedzając o 0,6 pkt Słoweńców. Jeszcze dalej poszybował Niemiec Karl Geiger, który osiągnął 128,5 metra, co dało prowadzenie jego drużynie. Po skokach pierwszych dziesięciu zawodników gospodarzy wyprzedzali także Norwegowie, dzięki skokowi Halvora-Egnera Graneruda (124,5 m).

W drugiej grupie zawodników długo brakowało dobrych odległości. Nieźle spisał się Austriak Gregor Schlierenzauer (119 m). Skok dwukrotnego zdobywcy Pucharu Świata pozwolił objąć jego ekipie prowadzenie. Austriacy nie nacieszyli się nim długo, gdyż znakomitą próbę zaliczył Dawid Kubacki, wyprowadzając na pierwszą lokatę reprezentację Polski (128 m). „Biało-czerwoni” utrzymali prowadzenie do końca rywalizacji w grupie, gdyż krótsze próby zaliczyli Niemiec Stephan Leyhe (124 m) oraz Norweg Marius Lindvik (120 m).

REKLAMA

Dobrym skokiem w trzeciej grupie jako pierwszy popisał się młody Japończyk Yukija Sato (124 m). Nieźle zaprezentował się także Sloweniec Tomaz Naglić (122 m). Dobry skok oddał także sygnalizujący powrót do wysokiej formy Austriak Michael Hayboeck (124,5 m). Rywalom żadnych złudzeń nie pozostawił jednak Kamil Stoch. Trzykrotny mistrz olimpijski, mimo, że przed skokiem został przytrzymany na belce startowej, poleciał aż na 135 metr. W tym momencie konkursu biało-czerwoni mieli aż 42 punkty więcej od Austriaków. Swój skok zepsuł natomiast mistrz olimpijski na normalnej skoczni z Pjongczang – Andreas Wellinger. Niemiec osiągnął „tylko” 120 metrów. Z Polakiem wyraźnie przegrał też Johann Andre Forfang (126 m), który nie zdołał jednak wyprowadzić Norwegów nawet na drugą pozycję.

Najwięcej odległych skoków w pierwszej serii kibice obejrzeli podczas rywalizacji teoretycznie najsilniejszej czwartej grupy. Upadkiem przy lądowaniu zakończyła się dobra próba Czecha Romana Koudelki (128 m). Pół metra dalej skoczył z kolei Szwajcar Kilian Peier. Reprezentant Helwetów, w odróżnieniu od Koudelki, popisał się jednak bardzo dobrym lądowaniem. Daleko poleciał także Japończyk Junshiro Kobayashi (127 m). Świetnym skokiem swój udział w zawodach zaznaczył również młodziutki Słoweniec Timo Zajc (129 m). Nie najlepiej spisał się natomiast dwukrotny mistrz świata z Lahti – Stefan Kraft. 122 metry oznaczały, iż Austriacy spadli w klasyfikacji konkursu za Słowenię. Długo na swój skok musiał czekać Piotr Żyła, który popisał się kapitalną odległością – 136 metrów. Wiślanin skoczył tyle, mimo, iż, na prośbę trenera Stefana Horngachera, skakał z 15. platformy startowej. Aż 9,5 metra bliżej od Polaka lądował znakomity Niemiec Richard Freitag (126,5 m). Taką samą odległość, jak reprezentant naszych zachodnich sąsiadów osiągnął też Norweg Robert Johansson.

Po pierwszej serii Polacy (540,3 pkt) z 45-punktową przewagą prowadzili przed Niemcami (495,6.). Na trzecim miejscu klasyfikowano Norwegów (494,2). Do drugiej serii konkursu nie zakwalifikowali się skoczkowie z Finlandii oraz z Kazachstanu.

W drugiej części rywalizacji, którą rozpoczęto z 15. belki,  jako pierwszy punkt konstrukcyjny przekroczył skaczący jako trzeci Japończyk Yumu Harada (121 m). Po raz drugi taką samą odległość zaliczył natomiast Bartol (124,5 m). Z dobrej strony zaprezentował się też Kofler (125,5 m). Polskich kibiców nie zawiódł natomiast Maciej Kot (127 m). Zdecydowanie najlepiej z pierwszej grupy radził sobie jednak Geiger, który w swoim drugim skoku osiągnął 131 metrów. Dobrą próbę oddał też Granderud (127,5 m).

REKLAMA

W kolejnej grupie dobrze zaprezentował się Japończyk Naoki Nakamura, który skoczył 127,5 m. Kolejną średnią próbę zaliczył natomiast Schlierenzauer. Słynny Austriak osiągnął jedynie 117,5 m. Dużo dalej poleciał Dawid Kubacki. Polak osiągnął 131 metrów. Bliżej od Kubackiego lądowali Leyhe (125 m) oraz Lindvik (126 m), co oznaczało, iż przewaga biało-czerwonych jeszcze wzrosła.

Trzecia grupa zawodników skakała z obniżonego o dwie belki rozbiegu. Skoczkowie ruszali z trzynastej platformy startowej. Znowu z niezłej strony zaprezentował się Sato, który przekroczył wyraźnie punkt K (122,5 m). Przyzwoicie poradził sobie też Tomaz Naglić (120 m), który powiększył przewagę Słowenii nad Austrią, gdyż przeciętnie zaprezentował się Hayboeck (117,5 m). Na dobrym poziomie skoczył za to Kamil Stoch. Dwukrotny zdobywca Pucharu Świata osiągnął 126,5 m. Trzy i pół metra bliżej od Polaka skoczył Wellinger, który i tak zaprezentował się lepiej, niż w pierwszej serii.

Skoki ostatniej grupy były formalnością dla potwierdzenia wygranej biało-czerwonych. Walkę o drugą i trzecią lokatę stoczyli natomiast Norwegowie i Niemcy. Drużyny skakały w kolejności odwrotnej do zajmowanych lokat – jako pierwszy zaprezentował się więc Johansson. Skoczek ze Skandynawii poszybował na odległość 125,5 metra. Pół metra bliżej lądował Freitag, ale Niemcom udało się utrzymać drugie miejsce z przewagą 3,9 pkt nad Norwegią. Konkurs zakończył natomiast Piotr Żyła. Polak znowu skoczył najdalej w swojej grupie, zaliczając 130,5 m.

REKLAMA

Biało-czerwoni osiągnęli łącznie 1073,3 pkt i zdecydowanie wyprzedzili Niemców (1002 pkt). Skład podium uzupełnili Norwegowie (998,1). Kolejne miejsca zajęły Słowenia, Japonia, Austria, Szwajcaria oraz Czechy.

Konkurs w Wiśle był jedynym drużynowym zaplanowanym podczas tegorocznej edycji LGP. Odbędzie się natomiast aż 10 zawodów indywidualnych. Pierwszy z nich odbędzie się w niedzielę na skoczni imienia Adama Małysza. 

Wystąpi w nim jedenastu Polaków. Oprócz czwórki, która zaprezentowała się w sobotę będą to także: Aleksander Zniszczoł, Tomasz Pilch, Paweł Wąsek, Jakub Wolny, Stefan Hula, Przemysław Kantyka i Andrzej Stękała.

Wyniki konkursu drużynowego LGP w Wiśle:

1. Polska 1073,3 pkt
2. Niemcy 1002,0
3. Norwegia 998,1
4. Słowenia 945,4
5. Japonia 924,9
6. Austria 923,4
7. Szwajcaria 885,7
8. Czechy 806,1
...
9. Finlandia 361,8
10. Kazachstan 272,2

pm

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej