Minister sportu zirytował Ukrainę
Zachowanie polskiego ministra sportu Adama Giersza, który wbrew ustaleniom ujawnił szczegóły dotyczące maskotki turnieju oburzyło Ukraińców
2010-09-23, 20:41
O tym, że maskotką organizowanego przez Polskę i Ukrainę Euro 2012 będzie para piłkarzy symbolizujących oba kraje Giersz poinformował w środę w Warszawie, po powrocie z posiedzenia Komitetu Sterującego UEFA w szwajcarskim Nyonie.
Oburzenie wywołały także, przytoczone przez niektóre polskie media, rzekome sugestie Giersza, że cztery mecze ćwierćfinałowe ME mogą zostać rozegrane wyłącznie w Polsce.
Pragnę zauważyć, że Ukraina nigdy nie pozwalała i nie pozwala sobie na niepoprawne wypowiedzi pod adresem Polski, swego partnera w organizacji Euro 2012. Oczekujemy, że nasi szanowni polscy koledzy będą postępować tak samo - powiedział dyrektor ukraińskiego komitetu organizacyjnego piłkarskich mistrzostw Europy w 2012 r. Markijan Łubkiwski, cytowany w przekazanym w czwartek mediom komunikacie.
Kwestia podziału meczów zostanie omówiona na posiedzeniu Komitetu Wykonawczego UEFA w Mińsku 4-5 października - podkreślił.
Szef ukraińskiego komitetu organizacyjnego ma również pretensje do Giersza za jego komentarze o "nadrobionych opóźnieniach w przygotowaniach ukraińskich obiektów, dzięki czemu - jak uważa polski minister - Ukraina ma szansę zdążyć z rozbudową niezbędnej dla turnieju infrastruktury" - napisano w komunikacie.
Minister Giersz nie zgadza się z zarzutami strony ukraińskiej, a także stanowczo zdementował doniesienia o jego sugestiach rozegrania czterech meczów ćwierćfinałowych w Polsce.
Zawsze opowiadałem się za zrównoważonym rozkładem spotkań Euro 2012, z zastrzeżeniem, że Warszawa będzie gospodarzem meczu otwarcia, a Kijów finału. Cały czas zastanawiamy się jedynie, gdzie w Polsce zostaną rozegrane dwa przypadające nam ćwierćfinały - powiedział Giersz.
Zapytano mnie, czy będą to motywy roślinne, a ja odpowiedziałem, że nie, że będą to dwaj piłkarze. I tyle. Zresztą wszelkie kompetencje odnośnie maskotek, tego jak będą wyglądać, gdzie i kiedy zostaną zaprezentowane, leżą w gestii UEFA, a nie organizatorów turnieju - zaznaczył minister sportu.
man
REKLAMA