Afera Euro 2012: Dziś mija deadline UEFA
Dziś mija termin dostarczenia dowodów w sprawie korupcji przy wyborze Polski i Ukrainy na współgospodarzy turnieju Euro 2012.
2010-10-27, 17:08
Posłuchaj
Rzekome materiały mają być w posiadaniu cypryjskiego działacza piłkarskiego Spyrosa Marangosa. UEFA dała mu czas do dzisiaj na ich przekazanie. W przeciwnym razie podejmie kroki prawne przeciwko Cypryjczykowi.
Dyrektor organizacyjny turnieju Euro 2012, Martin Kallen odmawia komentarza w tej sprawie. Jak podkreślił, UEFA czeka na dowody mające potwierdzić oskarżenia Cypryjczyka, a tych - jak zapewnia Kallen - Europejska Unia Piłkarska dotychczas nie otrzymała.
Tak długo jak nie ma dowodów w sprawie korupcji, UEFA nie zamierza zajmować stanowiska w tej sprawie. Europejska Unia Piłkarska nie otrzymała dotychczas żadnych dokumentów. Poprosiliśmy więc osobę, która wysunęła oskarżenia aby dostarczyła dowody w sprawie korupcji o których mówiło się w niemieckich mediach . Do dzisiaj nie dostaliśmy jednak żadnych dokumentów. Na razie więc czekamy i nie będziemy komentować tej sprawy - wyjaśnił Martin Kallen.
Były prezes PZPN Michał Listkiewicz nie wierzy w doniesienia cypryjskiego działacza. Jego zdaniem, Grigorij Surkis, który według Cypryjczyka, stał za korupcyjną propozycją, nie zajmował się nielegalnym lobbowaniem polsko-ukraińskiej kandydatury .
REKLAMA
Podobnego zdania jest prezes PZPN. Grzegorz Lato uważa, że cypryjski działacz jest niewiarygodną postacią.
Spyros Marangos uważa, że ma dowody na korupcję w procesie wyboru Polski i Ukrainy, jako organizatorów najbliższych mistrzostw Europy. Według Marangosa, w grę wchodzi kwota 11 milionów euro.
REKLAMA
W "sprzedaż" praw do organizacji ME-2012 zamieszanych miało być przynajmniej pięciu członków Komitetu Wykonawczego UEFA. Do "transakcji" miało dojść w 2007 roku w jednej z cypryjskich kancelarii prawnych. Marangos podkreślił, że o całej sprawie poinformował władze UEFA już parę miesięcy temu.
man
REKLAMA