Podbeskidzie rewelacją rozgrywek

2011-03-17, 17:55

Podbeskidzie rewelacją rozgrywek
Podbeskidzie Bielsko-Biała - Wisła Kraków . Foto: fot. PAP/Andrzej Grygiel

Podbeskidzie Bielsko-Biała jest rewelacją Pucharu Polski. Wyeliminowanie Wisły Kraków i awans do półfinału to największy sukces bielskiego futbolu.

Trener Robert Kasperczyk komplementuje podopiecznych, ale tonuje emocje i mówi: najważniejsza jest liga.

- Chylę czoła przed swoim zespołem. Miasto może być z nas dumne, ale teraz schodzimy na ziemię. W czwartek o 9.00 biegamy i myślimy już o Niecieczy - powiedział bielski szkoleniowiec.

Prezes Janusz Okrzesik jeszcze przed rewanżowym spotkaniem pucharowym zapowiadał, że dla zespołu najważniejsza jest liga i walka o historyczny awans. Żadna bielska drużyna dotychczas nie awansowała do najwyższej klasy rozgrywkowej.

- Wierzę, że awansujemy do ekstraklasy i od jesieni takich meczów, jak ten pucharowy z Wisłą, będziemy rozgrywać znacznie więcej - powiedział.

Najważniejszy jest awans

O zejściu na ziemię mówi też zdobywca pierwszej bramki podczas rewanżowego pojedynku z Wisłą - Adam Cieśliński. - Oczywiście, że teraz jesteśmy w euforii, ale trzeba zejść na ziemię i wygrać z Termaliką! Spotkanie w Polkowicach, przegrane 0:1, pokazało, że musimy grać z Niecieczą tak samo walecznie, jak z Wisłą. Nie wolno odpuszczać. Nikt przed nami nie będzie klękał - powiedział.

Podbeskidzie znalazło się w półfinale jako jedyny pierwszoligowiec. Oprócz "górali" do tej fazy rozgrywek dotarli też: Legia Gdańsk, Lechia Gdańsk, Lech Poznań. Z kim bielszczanie chcieliby zagrać? - Nie kalkulujemy. Każdy przeciwnik na tym szczeblu to dobra drużyna. Nasza wygrana w dwumeczu z Wisłą pokazała jednak, że nie stoimy na straconej pozycji - powiedział rzecznik Podbeskidzia Jarosław Zięba.

Zdaniem trenera Podbeskidzia Roberta Kasperczyka jeśli przechodzi się taki zespół jak Wisła, to może przyjechać nawet drużyna z Premiership. - Może nie wygramy, ale kibice będą nam bić brawo, bo zostawimy serce na boisku - dodał.

Droga Podbeskidzia do półfinału rozpoczęła się w Otwocku, gdzie z pierwszoligowcami zmierzył się miejscowy Start. Mecz zakończył się wynikiem 2:2, ale bielszczanie skuteczniej wykonywali karne - 6:5. W kolejnej rundzie pokonali Piasta Gliwice 2:0, a następnie GKS Bełchatów również 2:0. W ćwierćfinale na "górali" oczekiwał wicemistrz Polski - Wisła Kraków.

W pierwszym meczu w Krakowie Podbeskidzie zwyciężyło 1:0. W rewanżu zremisowali w środę 2:2. "Faworytem była Wisła, która walczy o mistrzostwo Polski. Postawiła nam ciężkie warunki, ale awansowaliśmy z czego bardzo się cieszymy" - powiedział strzelec pierwszej bramki dla Podbeskidzia Adam Cieśliński. Bramka padła przy stanie 0:2 w 59 minucie. Kontaktowy gol natchnął bielszczan wiarą, że lider ekstraklasy jest w ich zasięgu.

Zdobywca wyrównującego gola Tomasz Górkiewicz podkreślał, że sukces pucharowy to wyjątkowa historia zarówno dla klubu. - Możemy sobie tylko pogratulować, odwaliliśmy kawał dobrej roboty - powiedział.

Fatalne nastroje w Wiśle

Z oczywistych powodów krakowianie po dwumeczu z Podbeskidziem nie byli szczęśliwi. Piłkarz Wisły - Patryk Małecki - uważa, że wspólnie z kolegami rewanżowe spotkanie w Bielsku-Białej powinni zwyciężyć 5:0, a tymczasem tylko zremisowali 2:2.

- Po tym jak objęliśmy prowadzenie 2:0 kontrolowaliśmy przebieg wydarzeń i chyba dla niektórych z nas ten mecz już w tym momencie się skończył. Nie zagraliśmy do końca, ostatecznie odpadliśmy z rozgrywek Pucharu Polski, a przecież powinniśmy wygrać ten mecz nawet i 5:0. Pretensje możemy mieć tylko do siebie za swoją nonszalancję i głupotę.

Jednak inny zawodnik Wisły Kew Jaliens przypomina, że zespół wciąż walczy o mistrzostwo Polski. - Musimy pozbierać się po tym ciosie do najbliższej niedzieli. Nadal przecież walczymy o najważniejsze w Polsce trofeum piłkarskie - powiedział.

Podbeskidzie pozna półfinałowego rywala 20 marca. Mecze rozegrane zostaną 5-6 oraz 19-20 kwietnia. Finał zaplanowano na 3 maja.

 

pk

Polecane

Wróć do strony głównej