Policja planuje powrót na stadiony
Po ostatnich wydarzeniach na stadionie w Bydgoszczy policja ma powrócić na piłkarskie areny. Powrót funkcjonariuszy ma być bardzo "delikatny".
2011-05-06, 12:20
Posłuchaj
O takich planach poinformował komendant główny policji Andrzej Matejuk. Komendant rozważa też zamknięcie stadionów Lecha Poznań i Legii Warszawa do końca sezonu.
O tym, czy policja powinna być odpowiedzialna za bezpieczeństwo na stadionach, komendant powiedział, że jego zdaniem byłby to krok do tyłu.
Zgodnie z obecnie obowiązującym prawem za bezpieczeństwo na meczu odpowiada organizator. Dopiero jeżeli on sobie nie radzi, prosi o podjęcie działań policję.
Matejuk powiedział jednak, że - biorąc pod uwagę, że w tej chwili w wielu przypadkach bezpieczeństwo nie jest zapewnione - policja nie wyklucza powrotu na stadiony.
REKLAMA
- Chcemy to zrobić delikatnie: najpierw pracownicy operacyjni, jak i policjanci, ale nie z oddziałów prewencji. Oni będą zwracać uwagę służbom ochrony, jeżeli nie zareagują na popełnione wykroczenie czy przestępstwo. Jeżeli w dalszym ciągu nie będzie reakcji, my będziemy podejmować taką reakcję, jeżeli będzie potrzeba, będziemy wspomagać służbę ochrony - powiedział Matejuk.
Dodał, że policja nie będzie zastępować organizatora. Jeśli ten nie będzie sobie radził z zapewnieniem bezpieczeństwa, funkcjonariusze mają wnioskować, by następne mecze odbywały się bez udziału publiczności.
Policja sprawdza wszystkie stadiony w Polsce
Komendant główny policji powiedział też, że funkcjonariusze obecnie analizują bezpieczeństwo we wszystkich klubach i na wszystkich stadionach.
REKLAMA
Matejuk zapowiedział też, że policjanci zwrócą się do władz klubów Legii i Lecha o pomoc w identyfikacji kiboli, którzy uczestniczyli w zamieszkach w Bydgoszczy.
Policja analizuje nagrania z kibolami w roli głównej
Jak powiedział rzecznik komendanta głównego policji mł. insp. Mariusz Sokołowski, policja dysponuje nagraniami wideo wykonanymi przez funkcjonariuszy prewencji i operacyjnych oraz zapisem z monitoringu na stadionie, relacji telewizyjnych, a także filmami i zdjęciami umieszczonymi w internecie.
- Na podstawie m.in. tych nagrań ustalani będą kolejni pseudokibice, tak by jak najszybciej ponieśli odpowiedzialność przed sądem. W tej sprawie prowadzone jest wielowątkowe postępowanie obejmujące kwestie zarówno ustalenia osób, które łamały prawo, ale i organizacji imprezy - zapewnił Sokołowski.
Nad ustaleniem, kto brał udział w zamieszkach na stadionie Zawiszy, pracują specjalne zespoły policjantów z Warszawy, Poznania, Bydgoszczy, Szczecina i Sosnowca. To właśnie kibice z tych miast byli we wtorek obecni na stadionie podczas meczu finałowego między Legią Warszawa a Lechem Poznań w Bydgoszczy.
REKLAMA
Policja przewiduje kolejne zamieszki
W czwartek wojewodowie mazowiecki i wielkopolski zdecydowali o zamknięciu stadionów w Warszawie i Poznaniu na najbliższe mecze. Matejuk nazwał to działaniem prewencyjnym.
- Po ocenie stanu bezpieczeństwa i analizie stanu ryzyka policja doszła do wniosku, że podobne zamieszki mogą się zdarzyć, m.in. na stadionie Legii i na stadionie Lecha - powiedział Matejuk. Jak dodał, po zajściach w Bydgoszczy, "grupy kibiców stanowią bardzo realne zagrożenie dla bezpieczeństwa".
Matejuk stwierdził, że jeżeli nic się nie będzie zmieniało w bezpieczeństwie na obiektach w Poznaniu i Warszawi e oraz w podejściu organizatorów, to policja każdorazowo będzie występowała o zamknięcie aren.
REKLAMA
Kłódka na stadionach do końca sezonu
Komendant nie wyklucza także scenariusza o zamknięciu do końca sezonu stadionów Legii i Lecha.
- Ale tutaj każdorazowo taka decyzja będzie podejmowana bardzo rozważnie - zapewnił szef KGP.
We wtorek pseudokibice zdemolowali stadion bydgoski Zawiszy, gdzie w finale krajowego Pucharu Polski Legia Warszawa pokonała w rzutach karnych Lecha Poznań. W czasie zajść zniszczono infrastrukturę stadionu o wartości 40 tys. zł, reklamy elektroniczne o wartości 200 tys. zł, została także uszkodzona kamera telewizyjna warta 150 tys. zł.
REKLAMA
Dotychczas żaden z biorących w burdzie pseudokibiców nie został zatrzymany.
ah, IAR, PAP, polskieradio.pl
REKLAMA