Triumf FC Barcelony w cieniu hiszpańskiej tragedii
Po raz trzeci z rzędu FC Barcelona wygrywa hiszpańską ligę. Ale radość nie jest celebrowana w pełni. Po trzęsieniu ziemi w okolicach Murcji, triumf Barcelony zszedł wyraźnie na dalszy plan.
2011-05-12, 16:09
Posłuchaj
Wieczorem, w Walencji blaugrana zremisowała z Levante 1:1. Sześć punktów, które teraz dzielą Barcelonę od Realu Madryt, gwarantują, że królewski klub nie jest w stanie przegonić drużyny Pepa Guardioli.
Po meczu na stadionie świętowali wszyscy. Piłkarze Barcy, bo wygrali ligę; piłkarze i kibice Levante, bo dzięki zdobytemu punktowi nie spadną do drugiej ligi.
Luis Garcia, trener gospodarzy uśmiechał się do Guardioli, a prezesi obu klubów gratulowali sobie na trybunach.
Gazeta "Sport" pochwaliła zwycięstwo prawdziwego futbolu: - Barca zdobyła w meczu z Levante punkt, którego potrzebowała do trzeciego z rzędu mistrzostwa. Tytuł należy do zespołu, który prezentuje wielki futbol i zawsze gra ofensywnie, niezależnie od klasy rywala.
REKLAMA
- Pep pokonał ligę Mourinho - oświadczyła "La Vanguardia". I przypomniała, że w minionym sezonie Barcę i Real dzielił jeden punkt, a w tym roku sześć.
- Cuda - czytamy w "El Pais". - Największa pchła świata - napisał o Messim, którego w klubie nazywają "pchłą", a madrycka Marca dodała: - Messi znów ma u stóp cały świat. Nie można nie poddać się jego talentowi.To piłkarz, który kroczy ku pierwszej pozycji w historii światowego futbolu.
W hiszpańskich mediach informujących nie tylko o wydarzeniach sportowych. Wyraźnie widać, że po trzęsieniu ziemi w okolicach Murcji, w którym zginęło co najmniej 10 osób i wiele zostało rannych, triumf Barcelony zszedł na dalszy plan.
REKLAMA
Radość piłkarzy FC Barcelony
ah. polskieradio.pl, IAR
REKLAMA