Wulkan pokrzyżował plany FC Barcelonie
Piłkarze Barcelony polecą do Londynu na sobotni finał Ligi Mistrzów z Manchesterem United już dziś wieczorem.
2011-05-24, 14:00
Posłuchaj
Powodem jest chmura pyłu z islandzkiego wulkanu Grimsvotn, która mogłaby uniemożliwić planowaną pierwotnie na czwartek podróż samolotem.
- Odlot już dziś około godz. 22 po treningu Barcelony - oświadczył rzecznik klubu katalońskiego.
Kiedy okazało się, że chmura wulkanicznego pyłu przesuwa się w stronę Szkocji i już niedługo może zagrozić Londynowi, w barcelońskim klubie zwołano dzisiaj zebranie i przez kilka godzin radzono nad przyśpieszeniem podróży.
Wulkan i prawdopodobieństwo zamknięcia przestrzeni powietrznej nad stolicą Wielkiej Brytanii zmienił plany drużyny Josepa Guardioli, która wyruszy w podróż dzisiaj po południu albo najpóźniej jutro rano. Zgodnie z założeniami trenera - katalońska drużyna ma dobrze zaaklimatyzować się w Londynie i odbyć tam co najmniej trzy treningi.
REKLAMA
Nieufnie na chmurę pyłu patrzy też 20 tysięcy kibiców "Blaugrany", którzy mają kupione bilety na mecz i na samolot.
- To jest duży problem. Myślę, że dojadę do Bilbao albo do Santander i stamtąd popłynę statkiem. Nie zamierzam rezygnować z meczu - zapewnia kibic "Dumy Katalonii". Barceloński klub rozważa wynajęcie autobusów, które dowiozą część kibiców.
Europejska agencja nadzorująca ruch lotniczy Eurocontrol poinformowała, że we wtorek odwołano już 252 loty, a do końca dnia ich liczba może wzrosnąć do 500. Chodzi o loty w Irlandii Północnej, Szkocji i niektórych państwach skandynawskich.
REKLAMA
man, to
REKLAMA