Szef PZPN bije się w pierś po aferze orzełkowej
Zarząd PZPN krytycznie ocenił na czwartkowym posiedzeniu występ reprezentacji bez godła na koszulkach.
2011-11-24, 18:02
Posłuchaj
Prezes związku Grzegorz Lato przyznał, że czuje się współwinny, ale nie zdecydował jeszcze, kto poniesie konsekwencje w tzw. aferze orzełkowej.
Trzeba było zrobić sondaż
- Biję się mocno w pierś, bo jest trochę mojej winy. Powinienem zlecić na stronie internetowej PZPN sondaż wśród kibiców i dziennikarzy, aby wszyscy mogli się wypowiedzieć. Nie przeanalizowaliśmy stanu zagrożenia, jeśli chodzi o konsekwencje występów bez orzełka - powiedział Lato po obradach zarządu w Warszawie.
W koszulkach bez godła polscy piłkarze zagrali dwa spotkania w listopadzie: z Włochami (0:2) i Węgrami (2:1). Niezadowolenie fanów i krytyka mediów wpłynęły na zmianę decyzji - PZPN ogłosił we wtorek, że orzełek wróci na reprezentacyjny trykot i znajdzie się w jego centralnym punkcie. Debiut kolejnej nowej koszulki nastąpi 16 grudnia w meczu towarzyskim w Turcji z nieznanym jeszcze przeciwnikiem.
Orzeł pozostanie już na stałe
- Zarząd ubolewał, że reprezentacja grała bez orzełka. Ale już nie będzie zmian, zagości na stałe na koszulce. Żadnej decyzji ws. konsekwencji nie podjąłem, nikogo nie ukarałem, ponieważ nie chcemy nikogo z góry "topić", brać siekierę i mówić ten czy tamten... I mam sobie coś do zarzucenia, i niektórzy też. Patrząc na koszulkę, nie zadaliśmy sobie jednego zasadniczego pytania, czy nowe logo ma zastąpić orzełka, czy nie - dodał szef związku.
REKLAMA
Z zarządem spotkał się w czwartek dyrektor departamentu spraw zagranicznych, marketingu i PR federacji Piotr Gołos, który rekomendował wzory koszulek z logotypem PZPN. - Nie szukam w nim winy, bo on nam tylko przedstawiał propozycje. Odpowiadał na pytania członków zarządu konkretnie. Ale nie było wniosku zarządu, kogo konkretnie ukarać. Po piątkowym Walnym Zgromadzeniu spokojnie zastanowię się z wiceprezesami, co dalej zrobić. Musimy mieć trochę czasu na analizę, nie ma co jeść ziemniaków, które jeszcze są gorące - obrazowo wyjaśnił Lato.
Strat nie da się przeliczyć na pieniądze
- PZPN dużo stracił na wizerunku, ale tego nie da się przeliczyć na złotówki. Na pewno nie będziemy płacić odszkodowania firmie Nike, która wyprodukowała koszulki. Spotkanie z jej przedstawicielami odbędzie się pod koniec stycznia - przyznał.
- Dobrze się stało, że prezes przeprosił, a związek wycofał się z decyzji. To są pozytywy, a negatywne jest to, że nie potrafimy uczyć się na własnych błędach. Wizerunkowo to wszystko było niedobre dla związku. Pozycja prezesa z pewnością osłabła na skutek decyzji gry w koszulkach bez orzełka - stwierdził członek zarządu PZPN Jacek Masiota.
REKLAMA
man
REKLAMA