Transferowa batalia o napastnika z Łęcznej
Śląsk Wrocław i Legia Warszawa walczą o Prejuce'a Nakoulmę, który jest wypożyczony do Górnika Zabrze z Bogdanki Łęczna.
2012-01-04, 18:36
Czołowe polskie kluby włączyły się do gry o piłkarza z Burkina Faso, który jesienią stanowił o sile ofensywy Górnika (6 goli w 12 spotkaniach) - donosi "Przegląd Sportowy".
Przepisy zabraniają Nakoulmie zmienić klub w zimowym oknie transferowym (zawodnik nie może w jednym sezonie grać w barwach więcej niż dwóch drużyn, a w tym występował już w Bogdance i Górniku), ale nic nie stoi na przeszkodzie, by już teraz dobić targu i dokonać wzmocnienia w kontekście przyszłego sezonu.
- Rzeczywiście to jeden z zawodników, którzy są w szerokim kręgu naszych zainteresowań - powiedział "Przeglądowi Sportowemu" Piotr Waśniewski, prezes Śląska.
W ekipie lidera ostrożnie podchodzą do tematu, gdyż trener Orest Lenczyk ma w ataku Johana Voskampa i Cristiana Diaza. Jesienią, zresztą z dobrym skutkiem, szkoleniowiec żonglował tą właśnie dwójką. A w jednym meczu, notabene z Górnikiem w Zabrzu, Śląsk zagrał w ogóle bez napastnika, co nie przeszkodziło mu w odniesieniu zwycięstwa (2:0). Wrocławianom Nakoulma byłby więc potrzebny bardziej jako skrzydłowy, niż jako napastnik. O miejsce na lewej stronie boiska rywalizowałby z Piotrem Ćwielongiem i Łukaszem Madejem - czytamy w gazecie.
REKLAMA
W Legii nikt nie chce oficjalnie potwierdzić informacji o wpisaniu Nakoulmy na listę życzeń. - Przed wyjazdem na urlopy ten piłkarz nie był naszym transferowym priorytetem, ale teraz mogło się to zmienić - powiedział "Przeglądowi Sportowemu" trener Legii Warszawa Maciej Skorża. Wiadomo jednak, że zimą klub ze stolicy jest skłonny wydać na transfery pieniądze uzyskane ze sprzedaży Manu. Chodzi o 200 tys. euro. To za mało, żeby pozyskać Prejuce'a, ale przecież w tym przypadku płatność mogłaby być ewentualnie rozłożona na raty - zauważa dziennik.
Jeśli jednak Śląsk czy Legia chcą mieć Nakoulmę u siebie od lipca, muszą się spieszyć. Konkurencja nie śpi. Jedna z greckich agencji menedżerskich już przesłała do Łęcznej oficjalną ofertę wykupienia gracza. Prezes Bogdanki natychmiast przesłał dokumenty do Zabrza, bowiem teraz to Górnik rozdaje karty.
14-krotny mistrz Polski ma prawo pierwokupu Nakoulmy za milion złotych. I na pewno z tego przywileju skorzysta. Choćby tylko po to, by latem na sprzedaży piłkarza dobrze zarobić. Dla Górnika taki transfer za wysoką cenę byłby szansą na zmniejszenie zadłużenia - pisze "Przegląd Sportowy".
man, Przegląd Sportowy
REKLAMA
REKLAMA