Puste korty? Tenisiści rozważają bojkot
W weekend poprzedzający rozpoczęcie wielkoszlemowego turnieju Australian Open w Melbourne tenisiści rozważali bojkot zawodów.
2012-01-21, 08:30
Bojkot miał być protestem w sprawie nieodpowiedniego ich zdaniem rozdziału nagród finansowych w turniejach wielkoszlemowych. Zawodnicy zastrzegli, że jeśli ich uwagi nie zostaną wkrótce uwzględnione, to możliwe, iż nie wystąpią w kolejnych imprezach.
Jednak Rosjanin Jewgienij Kafielnikow zaapelował do tenisistów, aby nie bojkotowali turniejów z powodu zastrzeżeń dotyczących nagród finansowych. Zwycięzca Australian Open i Roland Garros stwierdził, że w takiej sytuacji najbardziej ucierpieliby kibice.
W 2001 roku Kafielnikow wyrażał się niepochlebnie na temat wysokości zarobków. Mówił wówczas, że nagrody finansowe w turniejach ATP są "śmieszne" w porównaniu z zarobkami innych sportowców. Teraz 37-letni Rosjanin ma już inne zdanie na ten temat.
- Nie jestem politykiem i nie chciałbym brać udziału w tej dyskusji, ale uważam, że to zła decyzja. Zawodnicy nie mają prawa karać w ten sposób fanów tenisa - powiedział zwycięzca Australian Open z 1999 roku i triumfator Roland Garros z 1996 roku.
REKLAMA
Kafielnikow był też zaskoczony faktem, że zawodnicy występują teraz jako zorganizowana grupa. - Kiedy protestowałem 11 lat temu, nie było nikogo, kto by mnie wspierał lub bronił - wspomniał Rosjanin.
man
REKLAMA