Bezrobotny Kręcina dalej doi PZPN

2012-02-02, 13:08

Bezrobotny Kręcina dalej doi PZPN
Michele Platini, Zdzisław Kręcina, Grzegorz Lato. Foto: PZPN

Mimo że Zdzisław Kręcina nie jest już sekretarzem generalnym PZPN od listopada, to do końca 2012 roku będzie zarabiał miesięcznie 37,5 tysięcy złotych.

Do tej pory o pieniądzach, jakimi PZPN chciał osłodzić Kręcinie gorycz po utracie stanowiska, krążyły mity. W "Przeglądzie Sportowym" czytamy, że  chociaż jeden z najważniejszych piłkarskich działaczy ostatniej dekady formalnie nie ma żadnego zajęcia, nie będzie przymierał głodem.

Zdzisław Kręcina został odwołany z funkcji sekretarza generalnego 30 listopada po tym, jak padł na niego cień podejrzeń w związku z tak zwaną aferą taśmową. Dawny związkowy działacz i biznesmen Grzegorz Kulikowski nagrywał prowadzone z nim rozmowy, z których wynikało, że mogło dojść do nieprawidłowości przy wyborze wykonawcy nowej siedziby związku. Sprawą zaczęły badać prokuratura i Ministerstwo Sportu.

Kręcina wprawdzie od samego początku odpierał wszystkie zarzuty i ogłosił, że wystąpił z pozwem przeciwko Kulikowskiemu (twierdzi, że był szantażowany), ale żądania opinii publicznej i nawet bliskiemu mu środowiska piłkarskiego były jednoznaczne: Kręcinę należy zwolnić.

Zarząd nie miał wyjścia, choć w ścisłym kierownictwie związku nie brakowało ludzi wnioskujących, by w najgorszym wypadku go zawiesić i wrócić do sprawy, gdy aferę taśmową zweryfikuje śledztwo. Ostatecznie przegłosowano jednak dymisję.

– Zbliża się EURO. Nie jest nam potrzebny kolejny problem i powód do ataków ze strony rządu – wyjaśniali działacze w kuluarach.

Zupełnie oficjalnie informowano natomiast, że Kręcina nie może liczyć na żadną odprawę ani odszkodowanie za rozwiązanie kontraktu. Jedyne co mu się należało, to okres wypowiedzenia bez konieczności świadczenia pracy, bo przecież jego obowiązki przejął sekretarz tymczasowy Waldemar Baryło.

Okazuje się, że to wypowiedzenie potrwa zadziwiająco długo. Kontrakt z Kręciną podpisał jeszcze prezes Michał Listkiewicz. Ustalonych warunków nie zmienił Grzegorz Lato, bo Kręcina pełnił dokładnie tę samą funkcję. A umowa była dla sekretarza związku niezwykle korzystna. Dawała możliwość jej rozwiązania z zachowaniem 12-miesięcznego okresu wypowiedzenia liczonego z początkiem nowego roku kalendarzowego. Czyli skoro Kręcina stracił pracę w listopadzie, to należy mu się pensja płacona w 13 kolejnych miesiącach.

 

ah, Przegląd Sportowy

Polecane

Wróć do strony głównej