Puchar Davisa: Polska pokonała RPA. Janowicz poprowadził do sukcesu
W niedzielę Jerzy Janowicz pokonał Ruana Roelofsa 4:6, 6:3, 6:1, 6:1, a biało-czerwoni prowadzą w Zielonej Górze z RPA 3:1 w meczu drugiej rundy I Grupy Euroafrykańskiej.
2013-04-07, 15:02
Posłuchaj
Dzięki temu zwycięstwu Polska zagra w barażu o Grupę Światową.
Mecz Łukasza Kubota z Jeanem Andersenem, który nie miał już wpływu na końcowy rezultat, nie został rozegrany.
Zmiana na ostatnią chwilę w kadrze RPA
Kapitan RPA John Laffnie de Jager zdecydował się do niedzielnego meczu przeciwko Jerzemu Janowiczowi posłać Ruana Roelofse'a, a nie, jak wcześniej awizowano, Rika de Voesta.
- Wiedzieliśmy od rana, że Rik nie czuje się najlepiej. Ma już swoje lata. Mając w pamięci grę Łukasz Kubota w piątek wiedzieliśmy, że ten pierwszy dzisiejszy singiel może mieć bardzo duże znaczenie. Nie mieliśmy jednak wyjścia - musiał zagrać Ruan Roelofse. Dla niego to na pewno jest okazja do zebrania doświadczenia - tłumaczył już po meczu swą decyzję de Jager.
- Byłem zaskoczony decyzją kapitana rywali. Nie spodziewałem się, że może wykonać taki ruch i desygnować do boju Ruana. Być może chciał mnie zaskoczyć zmianą - przyznał Janowicz.
Roelofse w rankingu ATP zajmuje 515. miejsce. W pierwszym secie walczył jednak jak równy z równym. Polak popełniał mnóstwo niewymuszonych błędów. Reprezentant gości dysponował świetnym serwisem, a Janowicz popełniał dużo podwójnych błędów przy własnym podaniu. Najbardziej jednak kibiców w Zielonej Górze mógł martwić fakt, że Janowicz niemal w ogóle nie biegał przy zagraniach Roelofse'a. Polak przyznał, że czuł się fatalnie.
Rywal Janowicza zaskoczył dobrą grą
- Przeciwnik w pierwszym secie grał doskonale. Zaskoczył mnie całkowicie jego serwis. Potrafił zaserwować nawet trzy asy w gemie. Ja dzisiaj zdrowotnie wyglądałem bardzo źle i nie mogłem zaprezentować swojego dobrego tenisa. Z czasem mój przeciwnik zaczął gasnąć, a ja zacząłem bardzo dobrze serwować - tłumaczył "Jerzyk".
Janowicz swoją dobrą grę rozpoczął w drugim secie, którego wygrał 6:3. Dwie kolejne partie to już popis Polaka. Dwie wygrane po 6:1 oznaczały zwycięstwo w całym spotkaniu. Łodzianina niósł doping publiczności, której podziękował on tuż po spotkaniu.
- Ten mecz wygrała biało-czerwona energia. Dziś grałem fatalnie, bo czułem się jeszcze gorzej niż w piątek. Nie wygrana nad Andym Murrayem, ale to, że mogę grać dla kraju i dla takiej publiczności jak dziś jest dla mnie najważniejsze - mówił na korcie Polak.
Brawa za swój występ zebrał też Ruan Roelofse.
Cenne doświadcenie dla tenisisty RPA
- Janowicz jest na pewno wyżej sklasyfikowanym tenisistą, niż zawodnicy, z którymi na co dzień grywam. Mecz z Jerzym traktuję jako cenne doświadczenie. Dobrze rozpocząłem ten mecz. Miałem dobry serwis i realizowałem wcześniej nakreślone założenia. Z biegiem czasu straciłem gdzieś pewność siebie - przyznał reprezentant RPA.
Kto będzie rywalem Polaków w barażu?
Mecz Janowicza z Roelofse'em zakończył rywalizację Polski z Republiką Południowej Afryki w meczu drugiej rundy I Grupy Euroafrykańskiej rozgrywek Pucharu Davisa. Polacy w połowie września zagrają w barażu o Grupę Światową. Kto będzie rywalem biało-czerwonych, okaże się w środę po losowaniu.
- Nie mamy pewności, jakie składy będą wystawione w drużynach, z którymi możemy zagrać. Na przykład w Szwajcarii mógłby zagrać Roger Federer i takie spotkanie byłoby fajnie zagrać przed własną publicznością. Mam nadzieję, że nasi kibice mimo wszystko wspieraliby nas, a nie Federera - przyznał z uśmiechem Janowicz.
- W szatni zaraz po meczu padały nazwy różnych krajów. Śniły mi się Niemcy i mecz z nimi, ale nie wiem, czy do tego dojdzie - żartował Łukasz Kubot.
- Według mnie nie ma znaczenia z kim będziemy grali. Wierzę, że mając taką drużynę i grając z takim zaangażowaniem jesteśmy w stanie pokonać każdego - dodał kapitan reprezentacji Polski Radosław Szymanik.
man
REKLAMA
REKLAMA