Ekstraklasa: Pogoń Szczecin - Widzew Łódź. Pogoń przełamała serię
Pogoń Szczecin zremisowała z Widzewem Łódź w meczu 22. kolejki piłkarskiej T-Mobile Ekstraklasy. Wynik daje nadzieję Podbeskidziu i Bełchatowowi na skuteczne dogonienie - szczególnie słabo grających wiosną portowców.
2013-04-12, 21:00
Pogoń pierwsze  zwycięstwo odniosła kilka godzin przed pierwszym gwizdkiem sędziego,  kiedy w południe prezydent miasta Piotr Krzystek poinformował, że  przychyla się do apelu prezesa klubu Jarosława Mroczka i wystąpi do Rady  Miasta o poprawkę budżetową przyznającą dodatkowe 3 mln zł dla Pogoni.
Same  pieniądze punktów nie dają. Pogoń od początku grudnia zdobyła jeden  punkt i strzeliła jednego gola - na dodatek z problematycznego rzutu  karnego w Gdańsku. Zamyka wiosenną tabelę ekstraklasy. Widzew jej  partnerował do minionego poniedziałku, kiedy to zdobył trzy punkty z  równie słabą na wiosnę Polonią Warszawa. 
Dariusz Wdowczyk od  objęcia Pogoni poszukuje właściwego składu. Przed tygodniem w  Białymstoku dokonał aż siedmiu zmian w porównaniu z pierwszym swym  meczem. Teraz roszady nie były aż tak duże, ale w meczowej jedenastce  zabrakło miejsca dla gwiazdy jesieni Takafumi Akahoshiego czy Tomasza  Chałasa.
Po raz pierwszy od powrotu Pogoni do ekstraklasy przed  własną publicznością od pierwszej minuty zagrał kapitan Portowców  Bartosz Ława.
Portowcy od początku natarli na bramkę rywali. W 5.  min. potężny strzał z 30. m Macieja Dąbrowskiego wybił nad poprzeczkę  jego imiennik Maciej Mielcarz. Chwilę później bliski gola był Robert  Kolendowicz, któremu brakło centymetrów by wepchnąć do siatki centrę  Donalda Djousse. Widzew czyhał na kontry. Jedną z nich w 11. min  przerwał faulem Hernani. Z rzutu wolnego centrował Marcin Kaczmarek, a o  metr wyżej niż inni wyskoczył Thomas Phibel. Brakło bardzo niewiele, by  jego strzał głową trafił do siatki.
Po kwadransie tempo gry  nieco spadło. Pogoń cały czas posiadała inicjatywę, ale strzelała zwykle  niecelnie. Najbliższy zdobycia prowadzenia był z rzutu wolnego Edi  Andradina, który w 39. min. uderzył z prawej strony ale Mielcarz znów  wybił piłkę spod poprzeczki. Pierwsza część meczu zakończyła się celnymi  strzałami po obu stronach obronionymi przez bramkarzy. Na bramkę Pogoni  strzelał Łukasz Broź, a po drugiej stronie Kolendowicz.
Drugą  połowę z większym animuszem zaczęli widzewiacy, ale to oni zostali  skarceni golem. Kramar w 54. min. sfaulował wbiegającego w pole karne  Adama Frączczaka, a Edi tym razem - w przeciwieństwie do meczu z Piastem  - zdołał zamienić jedenastkę na prowadzenie. W 62. min. powinno być  1:1, ale będący sam na sam z Radosławem Janukiewiczem Mariusz Stępiński  strzelił wprost w bramkarza Pogoni. Warto wspomnieć, że piłkę wyłożył  Stępińskiemu obrońca Pogoni Przemysław Pietruszka. Pięć minut później  Stępiński znów spojrzał w oczy Janukiewiczowi, ale zamiast strzelać,  przekładał sobie piłkę na lewą nogę i Dąbrowski zdążył zablokować jego  strzał.
W 77. min. wreszcie Stępiński trafił do siatki  Janukiewicza. Denis Kramar centrą z lewego skrzydła odkupił winę za  spowodowanie rzutu karnego dla Pogoni i idealnie wyłożył piłkę  Stępińskiemu, którego nie upilnował duet Hernani - Pietruszka. W 81.  min. pierwszy strzał w ekstraklasie oddał na bramkę debiutujący junior  Norbert Neumann, ale Mielcarz z trudem obronił. Potem jeszcze tylko  Widzew sprawiał wrażenie, że chce rozstrzygnąć mecz na swoją korzyść.
Po meczu powiedzieli:
Radosław Mroczkowski (trener Widzewa): "Pierwsza część słaba w naszym wykonaniu. Ćwiczyliśmy stałe fragmenty w  defensywie. Na szczęście nic z tego nie wpadło dla Pogoni. W drugiej  części zagraliśmy ofensywniej i nam się to udało. Mamy za sobą ciężki  tydzień, ale minimum zrobiliśmy". 
Dariusz Wdowczyk (trener  Pogoni): "Większość meczów Pogoni w tej rundzie będzie wyglądać tak jak  dzisiejszy. Jeśli nie zaangażujemy się całym sercem, to nie wygramy.  Czuję niedosyt, bo wypracowaliśmy kilka okazji, może nie  stuprocentowych, ale takich, z których mogliśmy zdobyć bramki. Chwila  dekoncentracji spowodowała, że to my straciliśmy bramkę. To sprawiło, że  oddaliśmy pole Widzewowi, który miał sytuacje, z których mogła paść  druga bramka dla nich. Nie będziemy stawiali na piękno, ale na solidność  i tak szukać punktów. Za tydzień jedziemy do Warszawy na kolejny trudny  mecz (z Legią)".
Pogoń Szczecin - Widzew Łódź 1:1 (1:0)
Bramki: Edi Andradina (56. karny) 1:0, Mariusz Stępiński (77.) 1:1.
Żółta kartka - Pogoń Szczecin: Hernani, Donald Djousse. Widzew Łódź:  Denis Kramar, Radosław Bartoszewicz, Hachem Abbes, Bartłomiej Pawłowski,  Łukasz Broź.
Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków). Widzów 3 000.
Pogoń  Szczecin: Radosław Janukiewicz - Adam Frączczak (75. Sebastian Rudol),  Hernani, Maciej Dąbrowski, Przemysław Pietruszka - Takuya Murayama,  Maksymilian Rogalski, Bartosz Ława (69. Wojciech Golla), Edi Andradina,  Robert Kolendowicz - Donald Djousse (75. Norbert Neumann).
Widzew  Łódź: Maciej Mielcarz - Łukasz Broź, Thomas Phibel, Hachem Abbes, Denis  Kramar - Marcin Kaczmarek (75. Michał Jonczyk), Radosław Bartoszewicz  (77. Sebastian Dudek), Princewill Okachi, Veljko Batrovic (58. Krystian  Nowak) - Bartłomiej Pawłowski, Mariusz Stępiński.
ah