"Nie można błagać siatkarzy o powrót do kadry"

Po mistrzostwach Europy, w których polscy siatkarze odpadli w ćwierćfinale ze Słowenią, sporo krytyki spadło na trenera biało-czerwonych Stephane'a Antigę. - On nie popełnił błędu w selekcji - mówi były selekcjoner Ireneusz Mazur w sportowej rozmowie portalu PolskieRadio.pl.

2015-10-21, 09:00

"Nie można błagać siatkarzy o powrót do kadry"
. Foto: pzps.pl

Posłuchaj

Bartosz Orłowski (PolskieRadio.pl) rozmawia byłym selekcjonerem siatkarskiej reprezentacji Polski Ireneuszem Mzurem (Rozmowa Portalu)
+
Dodaj do playlisty

PolskieRadio.pl: W ćwierćfinale mistrzostw Europy Polacy przegrali ze Słowenią, którą pokonali w fazie grupowej. Ta porażka to efekt zmęczenia sezonem, które dało znać o sobie właśnie tego dnia?

Ireneusz Mazur (były trener reprezentacji Polski): Sprawa jest bardziej złożona. To bardziej znużenie wynikające z ilości meczów, przejazdów, przelotów, ale też efekt budowania nowej drużyny po mistrzostwach świata, nowe twarze, przewartościowanie niektórych pozycji. Do tego dochodzą oczekiwania. To wszystko nas dotknęło. Śmiem twierdzić, że przechodząc Słowenię w dalszej fazie zaprezentowalibyśmy się inaczej.

Czy po takim turnieju jak Puchar Świata i po takim obrocie sytuacji da się w tak krótkim czasie całkowicie "zresetować" głowy?

Wydawało się, że tak. Przynajmniej takie były zapewnienia. Sztab trenerski i zawodnicy twierdzili, że dla nich najlepszym "lekarstwem" będzie udział w mistrzostwach Europy. Jak się okazało obciążenia były tak duże, że zespół przeżył moment słabości

Trener Stephane Antiga zabrał na turniej tą samą "14" co na Puchar Świata. To nie był błąd?

Nie. Gdybyśmy się wsłuchali w głosy samych zawodników, to oni chcieli szybko odbudować się poprzez rozgrywane mecze. Żaden trener nie chce zabić w zawodnikach ambicji i nie dać im szansy odbudowania się. To jest paradoks pracy trenera, że często trzeba podjąć decyzję wbrew ogólnej opinii, wbrew przekonaniom zawodników. I to był ten moment. Z jednej strony świadomość, że zespół jest zmęczony i zawodnicy potrzebują odpoczynku, ale w momencie podejmowania tych decyzji, nie są one łatwe. Oczywiście trenerzy są od tego żeby je podejmować i oni są za nie odpowiedzialni, ale nie szukałbym w tej kwestii łatwego wytłumaczenia porażki. Gdyby czołowi zawodnicy dostali wolne, to ich odpoczynek byłby pozytywem, jaki można by wyciągnąć po przegranym turnieju, ale to wiemy dopiero z perspektywy czasu.

Małym pocieszeniem dla Polaków może być fakt, że Słoweńcy zatrzymali się dopiero w finale na Francuzach. Pan widzi w tej drużynie potencjał żeby na stałe zagościła w czołówce, czy to raczej jednorazowy wybryk?

To jest drużyna, która składa się z zawodników już uznanych, grających w znaczących ligach. Pytanie dlaczego nie grali tak we wcześniejszych turniejach? To świadczy o tym, że albo ten zespół zrobił teraz olbrzymi postęp, albo czołowe drużyny jednak obniżyły poziom. Przyczyny tego obniżenia można określić. To wynika przede wszystkim z "kalendarza", obciążenia różnymi turniejami, a rok przedolimpijski to zwariowany czas. Słoweńcy trafili idealnie z formą sportową i trafił też na słabsze momenty faworytów. To doda tej drużynie wartości i oni będą bardzo groźni, ale nie sądzę, że zagości ona w czołówce medalowej. Po otrząśnięciu się czołowych drużyn, Słoweńcom będzie bardzo trudno, choć będą zespołem groźnym, wybijającym się wśród "średniaków".

REKLAMA

Jestem przekonany, że gdyby dalszy olimpijski los Polaków zależał od ich awansu do półfinału, to bez problemu by ten cel osiągnęli. Nie ma pan zastrzeżeń do systemu kwalifikacji?

Oczywiście, że mam, wszyscy mamy. Wiemy doskonale, że w innych dyscyplinach jest zdecydowanie inaczej. Miejmy nadzieję, że z czasem w siatkówce też to nabierze ludzkich wymiarów, ale do tego potrzeba czasu. W CEV (Europejska Konfederacja Siatkówki - red.) nastąpiła zmiana, zobaczymy jak ona wpłynie, ale w światowej federacji (FIVB - red.) takich zmian jesczcze nie ma. Na razie zmiany systemu kwalifikacji to są tylko życzenia. Wszyscy oczekujemy, że będzie on czytelny, jasny i uwzględniał wyniki np. mistrzostw świata i nie będzie "dublował" mistrzostw Europy tak jak teraz.

Jakie szanse Ireneusz Mazur widzi w styczniowym turnieju kwalifikacyjnym do igrzysk, co sądzi o powrocie do kadry Mariusza Wlazłego, Michała Winiarskiego i Pawła Zagumnego, jak zapatruje się na grę w biało-czerwonych barwach Wilfredo Leona i jak ocenia pracę Jacka Nawrockiego z reprezentacją kobiet? Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.

ROZMOWA PORTALU to cykliczne wywiady przeprowadzane przez dziennikarzy portalu PolskieRadio.pl z ciekawymi postaciami ze świata sportu. Zapraszamy na kolejną rozmowę już niedługo.

rozmawiał Bartosz Orłowski, PolskieRadio.pl

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej