Sejm: polskie kluby, jak FC Barcelona czy Real Madryt?
Możliwość, by polskie kluby działały tak, jak FC Barcelona czy Real Madryt, czyli jako spółdzielnie z udziałem m.in. kibiców, a także funkcjonowanie związków sportowych jako stowarzyszeń - zakłada projekt zmian w ustawie o sporcie, który zaprezentowali politycy SLD.
2013-12-19, 17:32
Przygotowany przez SLD projekt kilka dni temu trafił do Sejmu. Rzecznik Sojuszu Dariusz Joński ocenił na czwartkowej konferencji prasowej, że rządząca PO "od pewnego czasu nie podchodzi poważnie do sportu. - Nowy pan minister proponuje nam narty wodne na Kasprowy - ironizował polityk Sojuszu.
Dlatego też - jak dodał - klub SLD przygotował projekt nowelizacji ustawy o sporcie, która zawiera szereg zmian dotyczących zarówno organizacji i funkcjonowania klubów, związków sportowych, nadzoru nad nimi ministra sportu, jak regulacji jeśli chodzi o zawód trenera sportowego i sędziego.
Jak wynika z uzasadnienia projektu ma on na celu rozwój klubów sportowych wchodzących w skład ligi zawodowej, które działałyby jako spółdzielnie zrzeszające zarówno osoby fizyczne, czyli kibiców, jak i osoby prawne. - Nie bez przyczyny bowiem tak uznane i odnoszące sukcesy sportowe, jak i gospodarcze, kluby sportowe hiszpańskiej Primera Division, jak FC Barcelona czy Real Madryt działają właśnie w formie spółdzielni - czytamy w uzasadnieniu.
Projekt zakłada ponadto, że związek sportowy będzie mógł działać nie tylko w formie stowarzyszenia lub związku stowarzyszeń, ale także w formie spółdzielni. Projekt opisuje także opartą na rozwiązaniach przewidzianych w prawie handlowym procedurę przekształcenia związku w taką spółkę.
Sojusz postuluje również wykreślenie z obecnej ustawy o sporcie przepisów ograniczających liczbę kadencji prezesa związku sportowego do dwóch. SLD chce ponadto likwidacji obowiązku zwoływania walnego zebrania członków lub delegatów corocznie oraz znosi obowiązek badania sprawozdania finansowego przez biegłego rewidenta.
Proponuje za to wprowadzenie obowiązku powołania w każdym związku organu nadzoru z określonymi kompetencjami oraz wymogami co do jego członków. Projekt Sojuszu wprowadza określone wymagania co do warunków i kwalifikacji, jakie powinien spełniać członek organu nadzoru, a także wskazuje precyzyjnie minimalny zakres uprawnień tego organu.
Projekt znosi też obligatoryjność utworzenia ligi zawodowej przez polski związek w sytuacji, w której ponad połowa klubów sportowych w danej lidze działa jako spółka akcyjna. Wprowadzona zmiana daje związkom sportowym możliwość pełnej swobody w podjęciu decyzji o utworzeniu ligi zawodowej.
Zmiany, które proponuje SLD, dotyczą też nadzoru ministra sportu nad związkami sportowymi. Chodzi o ograniczenie tego nadzoru do żądania od związku informacji i wyjaśnień oraz możliwość uchylenia decyzji sprzecznych z prawem.
Projekt Sojuszu zakłada też zmiany dotyczące zawodu trenera i sędziego sportowego. Przewiduje odrębną ścieżkę rozwoju zawodowego dla nauczycieli wychowania fizycznego posiadających status trenera i prowadzących zajęcia z zakresu sportu. Proponowane przepisy przewidują, że awans nauczycieli będzie możliwy po wykazaniu pracy w charakterze trenera przez określony okres czasu (każdorazowo kolejne trzy lata).
Przepisy mają jednocześnie zachęcać trenerów do podejmowania pracy w szkole, w tym poprzez wprowadzenie zasady, że staż pracy w charakterze trenera umożliwi z dniem podjęcia pracy w szkole uzyskanie określonego, wyższego niż w normalnym trybie, statusu nauczycielskiego.
W projekcie ustawy wprowadza się możliwość przyznania przez klub sportowy trenerom i instruktorom, którzy nie otrzymują wynagrodzenia w związku z wykonywaniem swojej funkcji, stypendium trenerskiego lub instruktorskiego, z wszystkimi konsekwencjami związanymi z nabyciem określonych uprawnień pracowniczych związanych ze stażem pracy.
Projekt Sojuszu nakłada również na jednostki samorządu terytorialnego obowiązek nieodpłatnego udostępnienia obiektów sportowych dla potrzeb szkolenia sportowego dzieci i młodzieży. Obiekty sportowe wykorzystywane do prowadzenia zajęć sportowych dzieci i młodzieży nie podlegałyby opodatkowaniu podatkiem od nieruchomości.
man
REKLAMA