Ekstraklasa: Smuda narzeka na sytuację w Wiśle. "Nie mam kim grać"
Wisła Kraków w siedmiu ostatnich meczach zdobyła zaledwie dwa punkty. Trener Franciszek Smuda tłumaczy to wąską kadrą zespołu i problemami finansowymi, z którymi boryka się klub.
2014-04-15, 12:49
Wisła Kraków była jedną z rewelacji rundy jesiennej w Ekstraklasie. Zespół Franciszka Smudy konsekwentnie zbierał punkty, przez długi czas utrzymywał się w czubie tabeli. Przez długi czas mógł się pochwalić najlepszą defensywą w lidze i świetnymi wynikami na własnym stadionie.
Pojawiały się jednak głosy, że zespoły prowadzone przez Smudę prezentują słabszą formę wiosną. Sam szkoleniowiec widział największy problem swojej drużyny w wąskiej ławce rezerwowych, na której nie ma wystarczającej ilości wartościowych zmienników.
Od początku roku Wisła notuje spadek formy, związany z kontuzjami i zmęczeniem zawodników. Zaledwie 2 punkty w 7 ostatnich spotkaniach pokazują, jak głęboki jest kryzys zespołu.
- Początek roku nie był zły. Później problemy tylko narastały. - powiedział Smuda w wywiadzie dla Sport.pl - Dawno nie byłem w takiej sytuacji. Tylu kontuzjowanych i pauzujących za kartki...
REKLAMA
Szkoleniowiec potwierdza, że zespół potrzebuje wzmocnień, żeby być w stanie walczyć o wyższe cele. Do tego potrzeba jednak zmian w wielu aspektach funkcjonowaniu klubu. W tej chwili nie wiadomo, którzy zawodnicy zostaną na następny sezon w Wiśle. Pewne jest jedno - potrzeba wzmocnień.
- Potrzebuję siedmiu, a nawet ośmiu piłkarzy, by grać o wyższe cele. Teraz na przykład trenuje 12 piłkarzy, pięciu jest kontuzjowanych. W tej sytuacji najlepszy szkoleniowiec świata by sobie nie poradził. - zakończył Smuda.
ps, polskieradio.pl, sport.pl
REKLAMA