Wyprawa na Kanczendzongę: niebezpieczne seraki i opóźniona karawana

Pojawiły się problemy na wyznaczonej trasie wyprawy Denisa Urubki i Adama Bieleckiego na Kanczendzongę. Z powodu niebezpieczeństwa i opóźnienia karawany ekipa schodzi do bazy.

2014-04-24, 19:28

Wyprawa na Kanczendzongę: niebezpieczne seraki i opóźniona karawana
Kanczendzonga. Foto: Wikipedia/Thebrowniris

"Z powodu niebezpiecznych seraków (element lodowca, wielotonowa bryła lodu tworząca się w wyniku pękania lodowca, spowodowanego przez ruch progu lodowcowego ponad wybrzuszeniami i progami podłoża - przyp.) na drodze do obozu II, postanowiliśmy iść z lewej strony od wyznaczonej drogi, skalną ścianą, ale nie mamy sprzętu z powodu opóźnienia karawany, więc schodzimy do bazy - Denis, Dima i Aleks. Adam i Artiom jutro zejdą do bazy" - czytamy w smsie od Denisa Urubko, pomysłodawcy i lidera wyprawy.

Wiadomość na swoim profilu Facebookowym podał dalej - Adam Bielecki . Dołączona do niego jest grafika z lokalizacją ekipy himalaistów:

facebook.com/adam.bielecki.92
facebook.com/adam.bielecki.92

Takie sytuacje nie są żadnym zaskoczeniem dla Adama Bieleckiego. Jeszcze przed wyprawą przyznał w rozmowie z naszym portalem, że tego rodzaju wyprawa może być niebezpieczna. Polski himalaista stara się jednak z optymizmem podchodzić do każdej wspinaczki:

REKLAMA

Adam Bielecki wyruszył z Polski 8 kwietnia. Po dwóch dniach podróży autobusem na wschód Nepalu ekipa rozpocznie 10-dniowy trekking aż do podnóża rzadko odwiedzanej północnej ściany Kanczendzongi.

Akcja górska ma według planu trwać około 35 dni. Aklimatyzacja odbędzie się w klasycznym stylu wyprawowym na drodze wytyczonej w 1979 roku przez zespół Doug Scott, Peter Boardman i Joe Tasker. Zespół spróbuje poprowadzić nową drogę w czystym stylu alpejskim w prawej części północnej ściany.

Pomysł wyprawy narodził się w grudniu ubiegłego roku. Do uczestnictwa w niej Bieleckiego zaprosił Denis Urubko.

REKLAMA

Plan
Plan nowej drogi na szczyt Kanczendzongi

Polskieradio.pl jest patronem medialnym wyprawy Adama Bieleckiego na Kanczendzongę.

/

man, polskieradio.pl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej