ME koszykarzy: Marcin Gortat nie pomoże kolegom w eliminacjach
Marcin Gortat na pierwszej po przyjeździe do kraju konferencji prasowej poinformował, że nie wystąpi w tym sezonie w reprezentacji Polski koszykarzy, która wystartuje w eliminacjach do mistrzostw Europy 2015.
2014-06-18, 16:40
- Wielu oczekiwało pewnie na taką decyzję. Spowodowało ją kilka czynników: po pierwsze moja sytuacja kontraktowa w NBA. Nie wiem, kiedy podpiszę nową umowę i nie chcę przeciągać mojej decyzji, blokować miejsca innym zawodnikom, a także uniknąć "sagi", jakiej doświadczyłem w ubiegłych latach, związanej z moim ubezpieczeniem. Z trenerem Mike'em Taylorem uzgodniłem, że w tegorocznym cyklu nie zagram w reprezentacji. W tej sytuacji ogromna szansa otwiera się przed Przemkiem Karnowskim - będzie miał okazję pokazać się z bardzo dobrej strony. Oczywiście za rok, jeśli trener będzie mnie widział w składzie, wystąpię w mistrzostwach Europy - powiedział na środowej konferencji w Centrum Porsche w Warszawie.
Gortat, odkąd trafił do NBA w 2007 roku, w kadrze nie wystąpił tylko dwa razy, podczas mistrzostw Europy w 2007 w Hiszpanii i w 2011 na Litwie.
Po kilkunastodniowym pobycie w kraju Gortat wróci do Orlando, gdzie od 1 lipca czekają go decydujące o zawodniczej przyszłości rozmowy z agentami i przedstawicielami klubów NBA. Polski środkowy jest w tym sezonie może wybierać dowolny klub w zależności od otrzymanej oferty. Jakimi kryteriami będzie się kierował przy wyborze pracodawcy?
- Przede wszystkim będą się liczyć kwestie finansowe. Pod uwagę będą brane tylko te kluby, które spełnią moje wyjściowe oczekiwania. Istotne będzie też, kto jest rozgrywającym w danym zespole. Musi to być zawodnik potrafiący współpracować ze środkowym. Nie mogę sobie pozwolić na grę ze "ślepym" reżyserem gry, który nie widzi kolegów na parkiecie. Będę też analizował moją pozycję w drużynie, skład sztabu trenerskiego oraz kto jest właścicielem klubu. Czy jest to pasjonat koszykówki czy wyłącznie biznesmen. Tylko ci pierwsi tworzą zespoły, które walczą o mistrzostwo - powiedział Gortat.
Polski środkowy nie chciał wypowiadać się o kwocie ewentualnego transferu.
- Jedno jest pewne: w NBA nie ma wielu prawdziwych centrów i to może być moim atutem w negocjacjach. Koszykarze występujący na tej pozycji zarabiają po 16 mln dolarów rocznie, ale są też tacy, którzy otrzymują 10 mln. Jaki będzie mój kontrakt, dowiemy się po 1 lipca. Umówmy się, że mam za sobą mecze, w których grałem jak zawodnik za 16 mln, ale były i takie, w których poczynałem sobie jak pobierający minimalną gażę - zaznaczył.
Jedną z poważnie rozważanych opcji jest pozostanie Gortata w Washington Wizards. Drużyna po jego pozyskaniu po raz pierwszy od wielu lat awansowała do play off, sam zawodnik też wystąpił w tej fazie po dłuższej przerwie.
- Trafiłem do bardzo dobrego zespołu, walczącego w play off. Dla mnie miniony sezon był bardzo udany. Od lutowej przerwy na Mecz Gwiazd zanotowałem najlepszy okres gry w karierze. Na pewno Wizards będą dla mnie w czołówce grupy klubów negocjującej kontrakt. Także dlatego, że w myśl przepisów mogą mi zaoferować pięcioletnią umowę, podczas gdy każdy inny klub - cztery sezony gry. Ich atutem jest także John Wall, który w najbliższych latach będzie czołowym rozgrywającym NBA, a moja z nim współpraca może mu w tym pomóc. Dobrze rozumiem się także z trenerem Randy Wittmanem, który pozostaje w klubie. Może nawet za kilka dni przyjedzie do Polski do Krakowa na finał naszej akcji campów - podkreślił.
W środę polski jedynak w NBA i jego Fundacja MG13 rozpoczynają doroczny, siódmy cykl zajęć dla młodzieży. W tegorocznym cyklu młodych adeptów koszykówki z całego kraju czekają także zajęcia w Hali 100-lecia w Sopocie - 20 czerwca), na warszawskim Torwarze - 24 czerwca oraz w Krakowie - 28 czerwca, gdzie nazajutrz, na zakończenie akcji, w największej w kraju hali widowiskowej Kraków Arenie odbędzie się trzeci mecz celebrytów Gortat Team - Wojsko Polskie.
- Czasy niesamowicie się zmieniają. Pamiętam, gdy ja pierwszy raz uczestniczyłem w Łodzi na Piotrkowskiej w podobnej akcji dla młodzieży, dostałem na pamiątkę kubeczek i smycz. Smycz mi ukradli, kubek stłukłem. Teraz - dzięki partnerom naszej akcji - przyjeżdżamy na camp fantastyczną flotą aut, a uczestnikom rozdajemy tablety, telefony, komputery, profesjonalne buty do koszykówki. Najlepszy otrzymuje bilet do Stanów Zjednoczonych. Wszystko dzięki fantastycznej współpracy ze sponsorami. Dziękuję im za to - powiedział Gortat.
REKLAMA
Źródło: Agencja TVN/x-news
ps
REKLAMA