Wimbledon: Kvitova - Bouchard, czyli rutyna kontra młodość
Czeska tenisistka Petra Kvitova w finale Wimbledonu stanie przed szansą na drugi w karierze wielkoszlemowy triumf. Jej rywalka w sobotnim pojedynku w Londynie - Kanadyjka Eugenie Bouchard - czeka na pierwszy triumf w imprezie tej rangi.
2014-07-05, 12:36
Kvitova wygrała w 2011 roku właśnie Wimbledon. W turnieju tym od kilku lat prezentuje równą formę - w pięciu ostatnich edycjach za każdym razem docierała co najmniej do ćwierćfinału. Jeśli w sobotę pokona Bouchard, pójdzie w ślady Sereny Williams, Pete'a Samprasa oraz Novaka Djokovica, którzy także na swój drugi tytuł w Wielkim Szlemie czekali trzy lata.
Statystyka przemawia na korzyść rozstawionej teraz z "szóstką" Czeszki. W liczonej od 1968 roku Open Erze sześciokrotnie rywalizację wielkoszlemową wygrały zawodniczki występujące z tym numerem. Tylko raz zaś sukces świętowała turniejowa "13" (taki numer w Londynie ma Bouchard).
20-letnia Kanadyjka po raz pierwszy w karierze dotarła do finału imprezy tej rangi, ale zapewnia, że taki wynik ją nie zadowala. - Jestem dumna z tego, co tu osiągnęłam, ale moja praca jeszcze nie jest zakończona. Chcę wykorzystać moją szansę i nie będę czekać na to, aż ktoś mi ją podaruje - zapowiedziała wojowniczo pochodząca z Montrealu zawodniczka, która dwa lata temu wygrała juniorski Wimbledon.
REKLAMA
Foto Olimpik/x-news
W jedynej dotychczas konfrontacji tych tenisistek - rok temu w Toronto - lepsza była Kvitova. Ich drugi pojedynek rozpocznie się o godz. 15 czasu polskiego.
PAP/aj
REKLAMA