Liga Mistrzów: Rzeźniczak nie dziwi się gwizdom kibiców [WYWIAD]

Jakub Rzeźniczak przyznał, że rozumie kibiców, którzy gwizdami pożegnali piłkarzy Legii Warszawa po remisie 1:1 z irlandzkim St Patrick's Athletic w meczu drugiej rundy kwalifikacji do Ligi Mistrzów.

2014-07-17, 12:50

Liga Mistrzów: Rzeźniczak nie dziwi się gwizdom kibiców [WYWIAD]
Obrońca Legii Warszawa Jakub Rzeźniczak walczy z napastnikiem St. Patrick's Athletic. Foto: PAP/Bartłomiej Zborowski

PAP: Po środowym spotkaniu jest pan bardziej zaskoczony czy rozczarowany?
Jakub Rzeźniczak: Ciężko cokolwiek powiedzieć po takim meczu. Na pewno inaczej wyobrażaliśmy sobie początek naszej drogi do Ligi Mistrzów. Można powiedzieć, że jest to powtórka z ubiegłorocznej edycji, kiedy po pierwszej połowie przegrywaliśmy z walijskim The New Saints. Wówczas jednak po przerwie udało nam się strzelić trzy bramki, a teraz St Patrick's tylko jedną. Nie ma co ukrywać, że mecz przeciwko irlandzkiemu zespołowi nie wystawił nam dobrego świadectwa.
PAP: Rozmawialiście w szatni o przyczynach tak słabej postawy?
J.R.: Na gorąco to nie jest najlepszy moment, aby wytykać sobie błędy. Musimy spokojnie obejrzeć ten mecz i go przeanalizować. Dzisiaj mamy odprawę pomeczową i wówczas okaże się co zrobiliśmy źle i co musimy poprawić. Naszym największym problemem był brak klarownych sytuacji pod bramką rywala.
PAP: Pańscy koledzy z zespołu twierdzą, że gorzej wam się gra przeciwko potencjalnie słabszemu rywalowi.
J.R.: Jeżeli przeciwnik jest słabszy, to trzeba pokazać swoją klasę. Nie ma dla nas żadnego usprawiedliwienia, bo po prostu zagraliśmy słaby mecz. Nie stwarzaliśmy sobie zbyt wielu sytuacji do zdobycia bramki, a sami straciliśmy gola. Dużo musimy poprawić w naszej postawie.
PAP: Dodatkowym utrudnieniem był fakt, że rywal skupił się na defensywie?
J.R.: W Legii nie jestem pierwszy sezon. Stwierdzenie, że przeciwnik "muruje bramkę" można odnieść do 85 procent meczów, które odbywają się przy Łazienkowskiej. Jesteśmy do tego przyzwyczajeni i musimy sobie z tym radzić.
PAP: Słyszał pan gwizdy kibiców?
J.R.: Nie dziwię się naszym fanom, bo oni oczekują od nas, że będziemy wygrywali. Tym bardziej na własnym stadionie i przeciwko tej klasy rywalom. Od Legii w każdym spotkaniu wymaga się zwycięstw, dlatego te gwizdy mnie nie dziwią.
PAP: Co pozwala panu optymistycznie patrzeć na rewanż w Dublinie?
J.R.: To jest sam fakt, że ten rewanż się odbędzie i będziemy mieli okazję zmazać plamę na honorze. Nawet nie dopuszczam myśli, że mecz w Dublinie może być naszym pożegnaniem z europejskimi pucharami. Jedziemy tam po zwycięstwo.

 

Rozmawiał Marcin Cholewiński

Jakub Rzeźniczak po meczu z St. Patrick's Athletic:

Źródło: Agencja TVN/x-news

ps

Polecane

Wróć do strony głównej