MŚ siatkarzy: Anastasi - Polska wśród kandydatów do złota
Andrea Anastasi najwięcej szans na zdobycie złotego medalu MŚ siatkarzy daje Brazylii i Rosji. Trener zaznacza jednak, że Polacy także mają szansę na triumf w imprezie.
2014-09-02, 19:35
- Na razie, po rozegraniu przez większość zespołów jednego spotkania, trudno wyciągać jednoznaczne wnioski i bawić się w dalekosiężne prognozy. Moim zdaniem faworytami tych mistrzostw są jednak Rosjanie i Brazylijczycy. Ci drudzy znakomicie zaprezentowali się w inauguracyjnym meczu. To są najsilniejsze, a przy tym doświadczone drużyny, które mogą pochwalić się długą listą wspaniałych sukcesów. Te ekipy w każdej chwili są w stanie wygrać najważniejsze siatkarskie imprezy - dodał włoski szkoleniowiec.
Były trener reprezentacji Polski nie rezerwuje jednak złotego medalu tylko dla tych zespołów. Jego zdaniem szyki mistrzom olimpijskim z Londynu Rosjanom i aktualnym mistrzom świata Brazylijczykom mogą pokrzyżować chociażby triumfatorzy ostatniej edycji Ligi Światowej Amerykanie.
- Stany Zjednoczone to drużyna turniejowa, która najwyższą dyspozycję osiąga w decydujących spotkaniach. Amerykanom nie będzie jednak łatwo powtórzyć znakomitego rezultatu w Lidze Światowej. Doskonale pokazuje to przykład Polaków w 2012 roku. Takie zespoły jak USA, Polska czy chociażby Serbia, potrafią na jednej imprezie zanotować wspaniały wynik, ale na kolejnej nic wielkiego nie są w stanie już zdziałać. Z tej reguły wyłamują się właśnie Rosja i Brazylia" - ocenił.
54-letni szkoleniowiec trzyma kciuki za Polskę oraz Włochy i wierzy, że te zespoły również mogą stanąć w tych mistrzostwach na podium.
REKLAMA
- Moi rodacy są w trudnym położeniu, bo zaczęli od porażki z Iranem i każda kolejna przegrana jeszcze bardziej skomplikuje ich sytuację. Mam jednak nadzieję, że Włosi zaczną grać lepiej i włączą się do walki o medale. W gronie kandydatów do końcowego triumfu widzę również Polskę. Mieszkam w tym kraju i chciałbym, by biało-czerwoni wygrali ten turniej, co byłoby wspaniałą rzeczą dla naszej dyscypliny - podkreślił.
Szkoleniowiec Lotosu Trefl obejrzał w poniedziałek w Gdańsku tylko dwa mecze grupy C - Rosja - Kanada i Chiny - Egipt. Kiedy w Ergo Arenie trwało spotkanie Bułgarii z Meksykiem Anastasi prowadził swój zespół w wygranym 3:2 sparingu pierwszoligowym Ślepsk Suwałki.
Druga konfrontacja pomiędzy tymi drużynami, zakończona wynikiem 2:2, odbyła się we wtorek i po tym meczu gdańszczanie wyjechali do Częstochowy, gdzie będą trenować i rozegrają kolejny sparing z miejscowym AZS. Powrót przewidziano w czwartek w nocy.
- Z tego względu opuszczę zaplanowane w środę w Gdańsku trzy mecze, ale pozostałe spotkania, które odbędą się w Ergo Arenie w piątek, sobotę i niedzielę, zamierzam już obejrzeć" - dodał Anastasi.
ps
REKLAMA
REKLAMA