El. ME 2016: Linetty: po cichu liczyłem na powrót do kadry
Po kilkumiesięcznej przerwie do piłkarskiej reprezentacji wraca piłkarz Lecha Poznań Karol Linetty. 19-letni pomocnik czuje się niezwykle wyróżniony, choć dobry nastrój popsuł piątkowy mecz z Podbeskidziem Bielsko-Biała, który zakończył się podziałem punktów.
2014-11-08, 12:12
Selekcjoner Adam Nawałka już wcześniej powoływał młodego zawodnika do kadry, w której wystąpił w czterech meczach towarzyskich i strzelił jedną bramkę. Linetty na początku sezonu miał sporego pecha, bowiem już dwukrotnie był kontuzjowany i opuścił sporo meczów. W ostatnich spotkaniach lechita zasygnalizował powrót do formy.
- Sporo było szumu wokół mojego powołania, ja sam nie czytam internetu. Moi znajomi natomiast zasypywali mnie artykułami, bardzo miłymi dla mnie. Uważam, że ostatnie mecze były niezłe w moim wykonaniu i po cichu liczyłem na to powołanie. Czuję się bardzo wyróżniony, bo tylko kilku zawodników z naszej ekstraklasy znalazło uznanie u selekcjonera - powiedział Linetty.
Polacy 14 listopada zagrają na wyjeździe z Gruzją o punkty w eliminacjach do mistrzostw Europy 2016. Cztery dni później we Wrocławiu towarzysko zmierzą się ze Szwajcarią.
- Oczywiście, że chciałbym zagrać w którymś z tych meczów. Mogę tylko zapewnić, że będę starał się jak najlepiej pracować na treningach - zaznaczył pomocnik poznańskiej drużyny.
Oficjalne powołanie dla zawodnika Lecha przyszło w piątek, krótko przed meczem z Podbeskidziem. Podopieczni Macieja Skorży byli faworytem, prowadzili do 89. minuty, ale spotkanie zakończyło się remisem 1:1.
- Przed meczem nie myślałem o reprezentacji. Starałem się skupić wyłącznie na spotkaniu z Podbeskidziem. Niestety, ten wynik zepsuł mi dobry humor, zresztą jak całej drużynie. Mimo że graliśmy słabo, to powinniśmy dowieźć to prowadzenie do końca - przyznał.
Lech w ostatnim czasie powiela stare błędy. Potrafi błyskawicznie objąć prowadzenie, ale potem traci gole w końcówkach. Takie sytuacje miały wcześniej miejsce w Warszawie, Kielcach i Wrocławiu.
- Niestety, po raz kolejny w ostatnich minutach tracimy bramkę i punkty. Pracujemy nad tym, żeby to poprawić, ale jak widać na razie nam to nie wychodzi. To już jest trochę niepokojące - podsumował Linetty.
ah
REKLAMA