PŚ w skokach narciarskich. Polacy przed sezonem: wojna technologiczna wyhamowała
Maciej Kot i Jan Ziobro nie mogą doczekać się pierwszych startów w Pucharze Świata. Z większym dystansem do swojego występu w niemieckim Klingenthal podchodzi Dawid Kubacki. W inauguracyjnych zawodach wystartuje w weekend siedmiu Polaków.
2014-11-18, 15:40
Polskę reprezentować w nich będą także Stefan Hula (KS Eve-nement Zakopane), Bartłomiej Kłusek (LKS Klimczok Bystra), Kamil Stoch (KS Eve-nement) oraz Piotr Żyła (KS Wisła Ustronianka).
Kot stwierdził, że oczekiwanie na pierwsze starty powoduje dreszczyk emocji. - Ponieważ dla mnie zawsze jest to wielka niewiadoma. Np. w jakiej dyspozycji są inne ekipy, czy też jakie pokażą nowinki - powiedział zawodnik AZS Zakopane.
Ziobro, podobnie jak kolega z reprezentacji, nie może doczekać się pierwszego startu. - Rywalizacji i tego, co wyniknie z całego okresu przygotowawczego. Wiadomo - początek sezonu bywa różny, ale bez względu na rezultat niecierpliwie czekam na pierwszy skok w zawodach - przyznał.
Kubacki (TS Wisła Zakopane) czuje wprawdzie podekscytowanie pierwszym występem w PŚ w tym sezonie, ale głównym powodem tego stanu jest nie tyle ranga zawodów, co długi czas oczekiwania na starty konkursowe.
REKLAMA
- Wiadomo, że zima to bardziej naturalne środowisko dla skoków, ja jednak nie rozgraniczam swoich startów ze względu na porę roku. Zawody to są zawody i zawsze podchodzę do nich na sto procent swoich możliwości - podkreślił mieszkający w Nowym Targu skoczek zakopiańskiego TS Wisła.
Umiejętności najważniejsze
Skoczkowie przyznali, że chociaż rozpoczynają sezon bez specjalnych zmian technicznych w sprzęcie, to jednak jak zwykle potrzebowali trochę czasu na wypróbowanie i oswojenie się z każdym jego elementem.
- Mamy przetestowane nowe narty, kombinezony czy też buty, ale nie wprowadzono do nich jakichś szokujących cały świat nowinek. Oczywiście nie wiemy co inne ekipy przyszykowały, ale moim zdaniem wojna technologiczna w tym względzie troszkę wyhamowała. Cieszę się z tego, ponieważ wolałbym, aby to umiejętności, a nie sprzęt i związane z tym czasami naginanie przepisów decydowały o wyniku - podsumował Kot.
- W Austrii mieliśmy okazję ostatecznie wszystko wypróbować i moim zdaniem jest dobrze. Oczywiście w sezonie coś tam pewnie jeszcze będzie się zmieniało, ale to całkiem normalne w każdej ekipie. Takie właśnie są skoki i to jest fajne - skwitował Ziobro.
REKLAMA
Kubacki dodał, że dla niego ważne było, że na dopasowanie sprzętu skoczkowie mieli sporo czasu.
- Np. kask jest trochę większy i cięższy niż poprzedni, więc trzeba go było odpowiednio ustawić i po prostu się przyzwyczaić. To ważne, żeby w trakcie skoku nie myśleć o takich drobiazgach.
W środę i w czwartek rano czekają reprezentantów Polski badania w Szczyrku, po których wyruszą na pierwszy w tym sezonie konkurs PŚ w Klingenthal. W sobotę odbędzie się konkurs drużynowy, a na niedzielę zaplanowano konkurs indywidualny (kwalifikacje w piątek).
bor
REKLAMA
REKLAMA