LM siatkarzy: Jastrzębski Węgiel przegrywa z Lokomotiwem

Siatkarze Jastrzębskiego Węgla przegrali z rosyjskim Lokomotiwem Nowosybirsk 1:3 (25:23, 20:25, 20:25, 19:25) w meczu 3. kolejki grupy B Ligi Mistrzów.

2014-12-03, 21:53

LM siatkarzy: Jastrzębski Węgiel przegrywa z Lokomotiwem
Siatkarz Jastrzębskiego Węgla Alen Pajenk atakuje po bloku Alexandra Abrosimova. Foto: PAP/Andrzej Grygiel

Oba zespoły wygrały swoje poprzednie spotkania grupowe z hiszpańskim CAI Teruel i bułgarskim Marek Union Ivkoni Dupnica. Aktualni wicemistrzowie Rosji i zwycięzcy Ligi Mistrzów w roku 2013 przyjechali do Jastrzębia w roli faworyta. I wywiązali się z niej.

Trener gospodarzy Roberto Piazza liczył na solidne wsparcie dla drużyny ze strony kibiców i - choć kompletu na widowni nie było - nie mógł być zawiedziony. Sprawdziły się też przewidywania Włocha, że goście będą nękać jego zawodników zagrywką.

To właśnie ten element pozwolił Rosjanom prowadzić w pierwszym secie. Jastrzębianie kilka razy popełnili proste błędy, co utrudniało odrabianie strat. Ale po pojedynczym bloku Michała Łasko był remis 22:22, potem 23:23. W końcówce gospodarze zachowali więcej zimnej krwi od wykazujących oznaki zdenerwowania przeciwników i wygrali.

Po zmianie stron Rosjanie nadal nie żałowali sił przy zagrywce i ponownie prowadzili (8:5, 14:11, 19:15). Tyle, że tym razem już nie pozwolili się dogonić gospodarzom.

Drużyna z Nowosybirska lepiej zaczęła też trzecią partię. Podopieczni trenera Piazzy walczyli, kibice oklaskami nagrodzili ratunkową akcję libero Damiana Wojtaszka, który, zapatrzony w piłkę, przebił nogami tekturową bandę reklamową. Jednak wynik z punktu widzenia gospodarzy był długo niekorzystny.

Radość na widowni wywołał dopiero Alen Pajenk, który zagrywką doprowadził do remisu po 14. Od tego momentu gra nabrała jeszcze większych rumieńców, a na parkiecie bywało bardzo nerwowo. Ponownie kluczem do wygranej Lokomotiwu okazała się bardzo silna zagrywka.

Szkoleniowiec gospodarzy o czas w czwartej partii poprosił bardzo szybko, bo jego podopieczni przegrywali 1:5. Ale wygrzebali się z tarapatów i po dwóch skutecznych blokach prowadzili 9:7. Szybko jednak przewagę roztrwonili (10:13, 11:17). Jak się okazało - bezpowrotnie.

Tie-breaka nie było. W środę przeciwko dawnym kolegom klubowym w barwach Lokomotiwu wystąpił Lukas Divis i to on miał powody do radości.

- Oczekiwałem bardzo trudnego meczu. I taki był. Przecież Lokomotiw to jedna z kilku drużyn zbudowanych, by wygrać Ligę Mistrzów. Jej siłą, jak innych rosyjskich ekip, jest zagrywka i atak. Zostawiliśmy na boisku wszyskie siły, zagraliśmy dobre spotkanie. Zrobiliśmy niepotrzebnie kilka głupich błędów. Może gdyby nie to, wynik byłby lepszy. Ale tylko może. To bardzo łatwo powiedzieć, dużo trudniej zrobić. Teraz musimy się szybko zregenerować, odpocząć, bo czeka nas kolejny mecz w ekstraklasie - powiedział po spotkaniu trener Jastrzębskiego Węgla Roberto Piazza.

Jastrzębski Węgiel: Michal Masny, Michał Łasko, Alen Pajenk, Patryk Czarnowski, Zbigniew Bartman, Krzysztof Gierczyński - Damian Wojtaszek (libero) oraz jakub Popiwczak, Mateusz Kańczok, Grzegorz Kosok, Mateusz Malinowski.

Lokomotiw: Aleksander Butko, Lukas Divis, Artem Wolwicz, Denis Zemczenok, Aleksander Ambrosimow, Oreol Camejo - Walenti Gołubiew (libero)


ps

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej