Ekstraklasa. Pawłowski: nie ma tematu Mili w Lechii

Dla trenera Śląska Wrocław Tadeusza Pawłowskiego temat przejścia Sebastiana Mili do Lechii Gdańsk nie istnieje, bo nie było poważnej oferty transferowej. W piątek jego zespół zmierzy się w 18. kolejce piłkarskiej ekstraklasy z Zawiszą Bydgoszcz.

2014-12-04, 17:36

Ekstraklasa. Pawłowski: nie ma tematu Mili w Lechii
Sebastian Mila . Foto: slaskwroclaw.pl/Krystyna Pączkowska

Pawłowski: Nie mogę wykluczyć odejścia Mili

Dla trenera Śląska Wrocław Tadeusza Pawłowskiego temat przejścia Sebastiana Mili do Lechii Gdańsk nie istnieje, bo nie było poważnej oferty transferowej. W piątek jego zespół zmierzy się w 18. kolejce piłkarskiej ekstraklasy z Zawiszą Bydgoszcz.

Do transferu Mili do Lechii szkoleniowiec Śląska odniósł się na konferencji prasowej przed piątkowym spotkaniem z Zawiszą w Bydgoszczy. Pawłowski zauważył, że temat pojawił się przed meczem z Ruchem i odżywa od tamtej pory przed każdym kolejnym pojedynkiem, co na pewno nie pomaga samemu zawodnikowi.

- Na dzisiaj nie widzę tematu. Jeżeli ktoś chce rozmawiać, to powinien najpierw złożyć oficjalną i poważną ofertę. Włożyliśmy w Sebastiana wiele pracy, to reprezentant kraju, strzelił gola Niemcom i kwota powinna być odpowiednia. Jeżeli będzie bardzo chciał odejść, to niczego nie mogę wykluczyć, ale nie możemy się ośmieszać - dodał.

Później Pawłowski już mówił o najbliższym spotkaniu 18. kolejki ekstraklasy z Zawiszą. Stwierdził, że u jego piłkarzy nie widać zmęczenia fizycznego, ale w tym momencie sezonu, kiedy do rozegrania rundy pozostały tylko dwa mecze, może dojść do zmęczenia psychicznego

REKLAMA

- Zawodnicy już widzą koniec, a to nie pomaga w odpowiedniej koncentracji. Dlatego uważam, że w Bydgoszczy najważniejsze będzie odpowiednie skupienie przez pełne 90 minut. Chwila rozluźnienia, złe wejście w spotkanie i może być bardzo źle - dodał.

Słabe wyniki piłkarzy Śląska

W ostatnich czterech spotkaniach Śląsk zdobył zaledwie trzy punkty. Remisy z Lechem Poznań oraz Wisłą (po 1:1) we Wrocławiu przyjęto z zadowoleniem, ale porażka z Ruchem Chorzów (0:1) była dużym rozczarowaniem. W ostatniej kolejce natomiast na własnym stadionie zespół Pawłowskiego zdołał z Pogonią Szczecin też wywalczyć tylko punkt. Szkoleniowiec nie uważa jednak, aby jego podopieczni przeżywali kryzys.

- Z Lechem i Wisła zagraliśmy bardzo dobrze. Brakuje tego jednego punktu z Chorzowa, gdzie powinniśmy przynajmniej zremisować. Zawsze jak zespół nie wygrywa, to można powiedzieć, że jest kryzys. Gdybyśmy wszystko wygrywali, bylibyśmy teraz na pierwszym miejscu - tłumaczył.

Problemy kadrowe wrocławian

Mniejsze zdobycze punktowe sprawiły jednak, że na Oporowskiej dobry nastrój nieco się popsuł. Wpływ na to miały też kontuzje Tomasza Hołoty, Mateusza Machaja i Dudu Paraiby. Dwaj pierwsi wznowili już treningi i powinni się znaleźć w kadrze kadrowej na Zawiszę, ale ten ostatni do Bydgoszczy na pewno nie pojedzie.

REKLAMA

- Na lewej obronie może zagrać Mariusz Pawelec, albo Kamil Dankowski. Mamy kilka opcji i siądziemy ze sztabem szkoleniowym i się zastanowimy, która jest najlepsza. Będziemy też analizowali wcześniejsze mecze zawodników, które powinny nam pomóc dokonać odpowiedniego wyboru - podkreślił.

Mimo kłopotów kadrowych, Pawłowski zapowiedział, że nie zamierza zmieniać taktyki i jego drużyna będzie w Bydgoszczy starała się grać, jak we wcześniejszych meczach, czyli ofensywnie i odważnie do przodu. "To będzie bardzo trudny mecz, bo Zawisza bardzo potrzebuje punktów, ale dla nas nie ma to znaczenia. Jedziemy tam, aby rozegrać bardzo dobre spotkanie i zdobyć trzy punkty. Zadanie nie będzie łatwe, ale w lidze nie ma łatwych pojedynków" - dodał.

Po 17 kolejkach Śląsk w ligowej tabeli jest trzeci i ma sześć punktów straty do prowadzącej Legii Warszawa. Zawisza jest ostatni i do strefy dającej utrzymanie w lidze dzieli go dziewięć oczek. Początek meczu Zawisza - Śląsk w piątek o godz. 18.

mw

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej