Australian Open: Radwańska pokazała, że nie potrzebuje pomocy Navratilovej

Posłuchaj

Lech Sidor podsumowuje turniej Australian Open w "Trzeciej Stronie Medalu" (TSM/PR3)

Dodaj do playlisty

Dodaj do playlisty

Trzecia Strona Medalu >>>

W finale turnieju kobiet spotkały się dwie najwyżej sklasyfikowane "rakiety" świata. Serena Williams pokonała Marię Szarapową. Amerykanka kilka razy podczas turnieju napotykała na niespodziewany napór rywalek. Wygląda na to, że taki obrazek będziemy oglądać coraz częściej. Williams jest już w zaawansowanym jak na tenisistkę wieku.

- Jestem przekonany, że Serena Williams "zawiesi rakietę na kołek" kiedy dogoni Steffi Graf w liczbie wygranych turniejów wielkoszlemowych. Amerykanka ma 19, a Niemka 22. Więc myślę, że stanie się to po tym i następnym sezonie - twierdzi Lech Sidor.

Agnieszka Radwańska odpadła w 1/8 finału ze starszą z sióstr Williams - Venus. Polkę skrytykowała współpracująca z nią Martina Navratilova.

Australian Open: Navratilova zlinczowała Agnieszkę Radwańską

- Jeżeli one trenowały pewne warianty, a Radwańska wyłamała się z tych założeń, nic nie zrealizowała, to Navratilova może mieć w tym momencie do niej pretensje. Ale to był ich pierwszy wspólny turniej i dotarcie się wymaga czasu - ocenia.

Pochodząca z Czechosłowacji legenda światowego tenisa miała pretensje do Polki, że ta nie wykorzystała do końca jej obecności.

- Brak kontaktu wzrokowego był deprymujący dla Navratilovej. Agnieszka w ten sposób pokazała, że nie potrzebuje jej pomocy. A kontakt zawodnika i trenera jest obowiązkowy - dodaje Sidor.

Później Navratilova próbowała załagodzić sytuację i przyznała, że była zbyt surowa w swoich ocenach.

Navratilova wycofuje się z krytyki Radwańskiej. "Byłam zbyt surowa"

Tenisowy ekspert w "Trzeciej Stronie Medalu' pokusił się również o prognozy przed meczem Pucharu Federacji Polska - Rosja w Krakowie. Zapraszamy do wysłuchania rozmowy z gościem radiowej Trójki.

bor